» travel → Norway, Sweden, Finland... with Bangtan Boys «
懇意 - bliskość
pjm + myg ⚣ ~switch
❝stay with me Jimin...❞
❝it's just complicated, you know?❞
k.th + j.hs ⚣ top!Taehyung
❝I need to make some space for Taehyung❞
❝Just smile and then my heart...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
— Namjoon hyung! — Jungkook przeskoczył kilka stopni i wpadł w ramiona rapera, który od paru długich minut wyczekiwał ich na progu dormu.
— Hej Kookie. Cześć hyung — przywitał się Kim, by po chwili wyminąć maknae i pomóc Seokjinowi we wnoszeniu walizek. Tuż za najstarszym szli rozgadani Hobi i Tae. — Opóźnili wam lot? Mieliście być tutaj trzy godziny temu.
— Nie, wpadliśmy jeszcze coś zjeść po drodze.
— O, to fajnie — Namjoon zacisnął usta w cienką kreskę i wydął policzki.
— Spokojnie, wzięliśmy dla ciebie na wynos — powiedział Suga, który właśnie wchodził do mieszkania. Mimo, że w Korei było znacznie cieplej, niż w Finlandii raper nadal miał na sobie kurtkę i ciemną (jiminową) bluzę.
— Hyung, nie jest ci za gorąco? — zapytał z rozbawieniem Namjoon i sięgnął ręką do kaptura, który zakrywał prawie całą głowę Mina.
— Zostaw — fuknął, w ostatniej chwili łapiąc się za głowę, by młodszy nie był w stanie zsunąć z niej całego materiału.
— Co ci Yoongi? — odparł Seokjin, który w sekundę wymienił się spojrzeniem z zaskoczonym Joonem.
— Nic, po prostu jest mi zimno... — mruknął Min, chcąc jak najszybciej ukryć się w swojej sypialni.
— Chwila, moment, nie tak prędko.
— Jezu hyung... nie jestem dzieckiem — Yoongi przewrócił oczami, słysząc rodzicielski ton Jina, którego ten używał jedynie po to, aby podkreślić, że należy się go słuchać.
— To jest jakieś pocieszenie, ale i tak dowiem się co przed nami ukrywasz.
— Gdzie Jimin? — zapytał Tae, wychodząc z sypialni i przystając tuż przy wejściu, gdzie wciąż stali hyungowie.
— Właśnie, gdzie on jest?
— Gada z kimś przez telefon — Doszedł ich donośny głos maknae z wnętrza łazienki.
— Pewnie zaraz przyjdzie — dodał Hobi, kierując się w stronę kuchni. — Chce ktoś soju?
— Mnie możesz nalać — odparł Taehyung, w podskokach podbiegając do chłopaka i przytulając się do jego pleców.
— Ale tylko jeden kieliszek.
— Nam też — odparł najstarszy, ciągnąc za sobą lidera.
— Co oblewamy? — zapytał Parka, który właśnie zamykał za sobą drzwi.
— Dobrze, że jesteś, Jimin. Nie mamy specjalnie żadnej okazji, dlatego nie robimy toastu — odparł Hoseok, podając każdemu po kolei napój.
Jimin uściskał rękę Namjoona i tak jak reszta przyjął kieliszek.
— Jeśli nikt nie ma pomysłu dlaczego pijemy, to ja mam.