21
Jimin był tak blisko Yoongiego.
Każdy ruch jego tęczówek i wydech spomiędzy ust sprawiały, że serce rapera przyspieszało. Ich twarze były od siebie oddalone może o parę centymetrów - dziesięć... osiem... pięć... trzy.
Zbliżali by się do siebie tak jeszcze, gdyby Min nagle nie poczuł swoich żeber, które jak żelazna klatka zacisnęły się na płucach, uniemożliwiając mu zaczerpnięcie powietrza. Z każdym kolejnym, płytkim wdechem jej pręty robiły się ciaśniejsze i cięższe.
Było mu duszno. Jakby tylko miał na tyle siły, wstałby z pościeli i odsunął od chłopaka, którego spojrzenie wypalało mu dziury na skórze. Yoongi płonął. W żyłach czuł lawę, jaka z każdą minutą płynęła szybciej, sprawiając że między nim a Jiminem wzrastało napięcie.
Po zaciśnięciu spoconej dłoni na materiale kołdry, sapnął cicho, próbując pozbyć się nieprzyjemnego ścisku w gardle. Wydawało mu się, że wnętrze jego ciała zapada się do środka, tworząc tym samym wielką, czarną dziurę na środku jego piersi. To było dziwne uczucie; nieprzyjemne, lecz z drugiej strony normalne, biorąc pod uwagę całą sytuację. Zdawało mu się, że wszystko wokół niego krzyczy, że tak powinno być, że tak powinien się czuć.
Min zamknął oczy i mocno zacisnął powieki, myśląc że takim sposobem opanuje drżenie ramion i nóg.
Jimin szybko dostrzegł w jakim chłopak jest stanie i wsparł się lekko na łokciu, dając tym samym Minowi nieco przestrzeni. On tak samo wyczuł "to coś" między nimi; pewnego rodzaju intymność obezwładniającą ciała i umysły.
Suga po chwili nabrał głęboko powietrza i przeniósł jedną z dłoni na twarz, zasłaniając nią swoje oczy. Drugą umiejscowił na samym środku klatki piersiowej. Jego serce biło w zawrotnym tempie.
— Wszystko w porządku? — Jimin zaniepokoił się, słysząc ciche jęknięcie starszego. — Poczekaj, wpuszczę tutaj trochę powietrza.
— Otwórz je całkowicie — wychrypiał Min, gdy ten zszedł z materaca i stanął obok dużego okna, zasuniętego ciemną roletą.
— Hyung, zdenerwowałeś się czymś? — zapytał Park, widząc zmarszczone czoło Yoongiego i jego blado czerwone policzki.
— Nie Jiminie, zrobiło mi się po prostu słabo — powiedział tak cicho, że gdyby chłopak nie kucnął tuż obok niego, nic by nie usłyszał.
— Przynieść ci wody?
— Nie trzeba, zaraz mi przejdzie.
Suga nie miał pojęcia co się dzieje. Jego ciało jeszcze nigdy się tak nie zachowywało w obecności Jimina. Nie świrował, gdy widział jego twarz, ani nie robiło mu się duszno, kiedy leżeli obok siebie, próbując zasnąć na twardych karimatach w poczekalniach. Jego gardło nie zaciskało się tak po prostu, a policzki nie stawały się czerwone, nawet po bardzo intensywnych treningach. Tego nie dało się zwyczajnie wytłumaczyć. Czuł się odsłonięty, wręcz nagi, a przecież nic wielkiego się między nimi nie działo.
CZYTASZ
懇意 i'm close。 yoonmin ✓
Fanfic» travel → Norway, Sweden, Finland... with Bangtan Boys « 懇意 - bliskość pjm + myg ⚣ ~switch ❝stay with me Jimin...❞ ❝it's just complicated, you know?❞ k.th + j.hs ⚣ top!Taehyung ❝I need to make some space for Taehyung❞ ❝Just smile and then my heart...