Rozdział 23

376 34 12
                                    


Mikey uchylił drzwi sypialni blondyna i jako pierwszy wszedł do środka. Podążyłem zaraz za nim i zamknąłem je za nami, zapalając przy okazji światło, ponieważ w pokoju było całkowicie ciemno. Przez to zastanowiłem się przez chwilę, czy może jednak chłopak nie spał. On jednak leżał na łóżku, wpatrując się w sufit. Zmrużył oczy, przez nagłą zmianę oświetlenia w pomieszczeniu i przeniósł na nas wzrok. Posłał mi niepewne spojrzenie, kiedy zauważył, zbliżającego się do niego bruneta, który po chwili usiadł na brzegu materaca.

- Musimy porozmawiać - oznajmiłem, opierając się plecami o jedną ze ścian. Andy podniósł się do pozycji siedzącej i przesunął w stronę Mikey'a.

- Dobrze - Fowler pobladł na twarzy i skinął głową w zgodzie.

- Ryan powiedział, że pamiętasz, co działo się u Victorii przy basenie - Cobban odezwał się niepewnie. Andy spojrzał na niego, jednak szybko spuścił wzrok na swoje kolana i kolejny raz odpowiedział skinieniem głowy.

- Wiem, że powinienem porozmawiać z tobą o tym wcześniej, ale nie potrafiłem.

- Zapomnijmy o tym - po słowach Andy'ego poczułem się tak samo, jak wtedy, kiedy Mikey zasugerował to po spędzonej razem nocy. Zmiękły mi nogi i nie potrafiłem wydusić z siebie żadnego słowa.

- Nie - brunet natychmiast zaprzeczył. - Sam to niedawno powiedziałem i cholernie tego żałowałem.

- Co masz na myśli? - blondyn poruszył się nerwowo, ściskając swoją rękę.

Mikey spojrzał na mnie niepewnie. Kiedy nie zauważył żadnej negatywnej reakcji z mojej strony, wrócił wzrokiem do blondyna.

- Na pierwszej imprezie u Victorii przespałem się z Ryan'em. Chciałem, żebyśmy o tym zapomnieli, ale to tylko męczyło nas obu.

Andy przez chwilę otwierał i zamykał usta, nie wiedząc, co powinien powiedzieć. W końcu nie codziennie dowiaduje się, że jego przyjaciel i chłopak, który mu się podoba sypiają ze sobą.

- Tym bardziej powinniśmy o tym zapomnieć - odezwał się w końcu, przerywając ciszę.

- Dlaczego tak uważasz? - Mikey najwyraźniej nie chciał poddawać się tak łatwo, za co byłem mu strasznie wdzięczny.

- Jeżeli jesteś z nim szczęśliwy, to nie chcę ci tego zabierać - Andy zaczął tłumaczyć po cichu, a jego oczy się zeszkliły. - Nie chcę, żebyś robił coś wbrew sobie, tylko ze względu na to, że znamy się od lat i nie chcesz, żebym się zawiódł.

- Nie o to chodzi - Mikey natychmiast zaprzeczył.

- Więc o co?

Cobban złapał blondyna za podbródek i zmusił, by na niego spojrzał. Zanim Andy zdążył zrozumieć, co się dzieje, brunet wpił się w jego wargi, rękę przenosząc na kark młodszego. Kiedy się od siebie odsunęli, obaj mieli zaczerwienione policzki i przyspieszony oddech. Podszedłem do nich i podniosłem Andy'ego za biodra, by następnie posadzić go okrakiem na moich udach, gdy sam zająłem miejsce obok Mikey'a. Fowler był całkowicie zagubiony, ale nie protestował w żaden sposób, kiedy musnąłem jego opuchnięte usta swoimi. Odczekał chwilę, aż jego oddech się uspokoił i odezwał się drżącym głosem.

- Chyba nie rozumiem.

Zaśmiałem się cicho przez jego zakłopotanie i złapałem za jego rękę, by spleść nasze palce. Moja dłoń była zadziwiająco duża w porównaniu do tej młodszego. Mikey powtórzył mój ruch z jego drugą ręką, a następnie splótł nasze palce na kolanie Fowlera. Andy przez chwilę przyglądał się temu, po czym zaczął przeskakiwać wzrokiem między mną a kręconowłosym.

- Chcielibyśmy, spróbować stworzyć z tobą związek - odezwałem się pierwszy raz, od dłuższej chwili.

Andy zatrzymał na mnie wzrok. Kiedy dotarło do niego, że w żaden sposób nie żartuję, przytaknął energicznie głową, najwyraźniej nie potrafiąc nic powiedzieć. Objął jedną ręką moją szyję, a drugą Mikey'a i przyciągnął nas do siebie. Owinąłem ich obu w talii, muskając ustami rozgrzaną skórę na szyi najmłodszego. Kiedy blondyn rozluźnił uścisk, podniosłem go za biodra i posadziłem na łóżku, a sam wstałem.

- Idę pod prysznic, a wy idźcie już spać - przypomniało mi się, że przez rozmowę z Jack'iem, kąpiel całkowicie wypadła mi z głowy.

Opuściłem sypialnię blondyna i udałem się do własnej po czystą bieliznę. Prysznic nie zajął mi wiele czasu, więc już po chwili ponownie znajdowałem się w pokoju Fowlera. Lampka na szafce nocnej była włączona, przez co mogłem bez problemu ich zauważyć. Chłopcy spali twarzami do siebie, a ich nogi były splątane. Położyłem się za blondynem i przylgnąłem klatką piersiową do jego pleców. Udało mi się naciągnąć na nas wszystkich kołdrę, po czym wyłączyłem światło. Zasnąłem wsłuchując się w równomierne oddechy tej dwójki.

Breakthrough holidays | RoadTripOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz