8.

9K 333 70
                                    

Jungkook stał ze mną i przyglądał się jak jeden facet z wszystkimi wygrywa.

-Nie boisz się?

-Niby czego?

-Ee.. no TEGO? -wskazałam na chłopaka który właśnie wygrał z kolejną osobą. Jeon zaśmiał się. Prowadzący wyczytał kolejną osobę.

-Następny jest... -przybliżył kartkę żeby lepiej przeczytać -„Głupek" ? -prychłam pod nosem ze śmiechu i popatrzyłam na Kooka. Podniósł rękę że jest.

-Trzymaj kciuki. -rzucił mi uśmiech i podszedł pewien siebie do drugiego chłopaka. Czułam jak moje mięśnie napinają się pod wpływem emocji. Prowadzący odliczył i zaczęli się siłować. Z początku była totalna cisza bo ich dłonie się nie przemieszczały, nagle ręka Jungkooka zaczęła się przechylać w złą stronę. Ludzie zaczęli krzyczeć jak opętani. Wtedy Jeon... wygrał... przechylił gwałtownie rękę przeciwnika i wygrał. Mimowolnie odetchnęłam z ulgą i uśmiechnęłam się. Chłopak puścił mi oczko na co zaczerwieniłam się jak pomidorek. Dobrze że było już ciemno to aż tak nie było tego widać. Potem Jeon wygrał jeszcze z kilkoma osobami i za każdym razem kiedy mu się udało nie patrzył na nikogo tylko robił do mnie głupie miny. Kolejna runda.. Jungkook ścisnął dłoń z przeciwnikiem i zaczęli siłowanie się. Miałam wrażenie że Jungkook się z nim bawił bo co chwile jego dłoń się przechylała po czym wracała do punktu startu. Wszyscy czekali i obstawiali zwycięzcę. Jungkook odpuścił i przegrał. Po wszystkim dostał figurkę na breloczku do telefonu. Podszedł do mnie i uśmiechem na twarzy od ucha do ucha.

-Ale nudne to było - stwierdził kiedy oddawałam mu kurtkę.

-Jak możesz tak mówić? Wiesz jak ludzie to przeżywali??

-A ty? -zatrzymał się i popatrzył na mnie. Czułam że nie wiem co mam mu powiedzieć. Chłopak uśmiechnął się i dał mi breloczek. -Proszę.

-Dziękuję.. -bąknęłam pod nosem i zaczęliśmy iść dalej.

-Mówiłem że to nudne bo ludzie którzy się siłowali byli słabi.

-Ale przecież w końcu przegrałeś.

-Nie przegrałem.. -popatrzyłam na niego czekając na jakiekolwiek wyjaśnienie. -Facet miał tak słaby uścisk że położył bym go po sekundzie.

-No jasne a tym czasem to on rozwalił ciebie.

-Uwierz mi. Podłożyłem się.

-Dlaczego?

-Bo stałaś sama. Jeszcze ktoś by cię porwał i zostałbym sam.

-Już by cię zmartwiło moje zniknięcie.

-Płakałbym za tobą

-Pff przestań bo jeszcze uwierzę -pacnęłam go w ramię

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Pff przestań bo jeszcze uwierzę -pacnęłam go w ramię.

-Ah tak? -Jungkook schylił się i złapał mnie za nogi, a po chwili wisiałam na jego plecach.

-JEON GŁUPKU ODSTAW MNIE -jednak to było na nic bo tylko jeszcze bardziej rozśmieszałam chłopaka. -Co ty wyczyniasz?!

-Porywam cię -powiedział to tak jakby był z siebie dumny. Po niedługim czasie rozpoznałam że wchodzimy do mojego mieszkania. Skąd on wziął moje klucze?? Przecież miałam je w tyl-nej.. KIESZENI! Jeon zrzucił mnie na kanapę w salonie.

-Zadowolony z siebie??

-Nawet nie wiesz jak bardzo. -miał diabelski uśmieszek. Chciałam wstać, a on mnie popchnął tak że znów wylądowałam plecami na kanapie.

-A tobie co??

-Milcz kobieto kiedy do mnie mówisz! -powiedział to aktorskim akcentem i oparł się łokciem o mój brzuch jak o poduszkę a drugą ręką włączył sobie telewizor.

-Co ty?? Aktor ze spalonego teatru?? -próbowałam się wygramolić bo jednak jego łokieć trochę mnie uwierał. Kook odpuścił w końcu i usiadłam niesamowicie zmęczona.

-A tobie co? -popatrzył na mnie rozbawiony. -Bobo się zmęczyło? -strzeliłam mu w czuprynę -O ty małpo

-Jungkook nie~ -chłopak przewalił mnie na łóżko i zaczął łaskotać. Spokojnie, odwzajemniłam mu tym samym przez co oboje tak zaczęliśmy się wiercić że spadliśmy na podłogę. Poczułam się nieco skrępowana kiedy otworzyłam oczy i zobaczyłam zwisającego nade mną Jungkooka. Oboje patrzyliśmy na siebie przez chwile po czym zaczęliśmy się śmiać jak opętani. Po tym jak faza śmiechu nam przeszła usiedliśmy jak ludzie przy stole.

-Boże już północ. -spojrzałam na zegarek, ale Kook jakby się tym specjalnie nie przejmował. -Nie chcę cię wyganiać, ale chłopcy nie będą się o ciebie martwić? Zniknąłeś na prawie cały dzień.

-Nie chce do nich wracać. Nie teraz. -spoważniał.

-Dlaczego? To twoi przyjaciele.

-No tak ale.. nie chcę z nimi teraz rozmawiać. Lepiej będzie jak mnie dzisiaj nie zobaczą. Poza tym... -patrzył teraz mi prosto w oczy -Kiedy jestem z tobą czuję się jak zwykły człowiek, a nie idol od którego wymaga się niemożliwego.

-Jungkook ja.. n-nie wiem co powiedzieć..

-Mogę zostać tu na noc? -no dobra.. to mnie zamurowało.

-J-jasne. Przyszykuję ci pościel. -wstałam i zabrałam się do szykowania spania dla Jeona. -w łazience znajdziesz czysty ręcznik na pralce. -chłopak posłusznie poszedł pod prysznic. Rozścieliłam mu w salonie i sama poszłam szybko przebrać się w piżamę. Gdy wszystko było gotowe Jungkook znalazł jakiś film w tv i bardzo chciał żebym z nim go obejrzała. Zgodziłam się pod warunkiem, że napisze do reszty zespołu gdzie jest i że nic mu nie jest. Chłopak przytaknął na moje żądania.


JUNGKOOK


Bardzo chciałem obejrzeć *tytuł filmu*. Ania powiedziała, że obejrzy go ze mną tylko jeśli napiszę do któregoś hyunga że wszystko w porządku. Zgodziłem się z nią. Napisałem wiadomość, ale jej nie wysłałem. Byłem zbyt zły na chłopaków za to jak mnie traktują. Pierw próbują ze mnie zrobić dziecko, potem nie biorą mnie pod uwagę, a moje wypowiedzi ich nie obchodzą... na sam koniec mają do mnie pretensje że coś mi nie wychodzi kiedy ja się tak bardzo staram. Miałem ich serdecznie dosyć, zwłaszcza kiedy powiedzieli że nie powinienem był się spotykać z Anią myślałem, że coś we mnie wybuchnie... Z zamyśleń wyrwał mnie dotyk w ramię. To była Ania. Zasnęła, a jej głowa opadła na moje ramie. Wyglądała tak śmiesznie i uroczo kiedy spała. Nie mogłem powstrzymać uśmiechu gdy na nią patrzyłem. Nawet bez tego makijażu wyglądała dobrze. Może dlatego, że jest innej urody niż wszyscy, którzy mnie otaczają.. Nie wiem. Delikatnie przesunąłem Anię żeby opierała się teraz o moją pierś i objąłem ją ramieniem i oglądałem film dalej. Czułem się tak... normalnie.


ANIA


Obudziłam się jak nigdy wypoczęta, ale coś mi nie pasowało. Ja wcale nie byłam w swoim pokoju. Uniosłam się na łokciach i wtedy poczułam czyjąś rękę na mojej talii. No tak... Leżałam obok Jungkooka.

————————
Uwaga
LECI MARATON!!

Być z nim / JUNGKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz