-JESTEM W CIĄŻY!! -wykrzyczałam zakrywając twarz w dłoniach. Nie chciałam patrzeć na Jungkooka. Miałam już tego wszystkiego serdecznie dość.
-C...Co? -zapytał cichutko z wyczuwalną nutą niedowierzania.
-Jestem w ciąży Jungkook.. -nie wytrzymałam. Zaczęłam szlochać z tych wszystkich emocji. Złość i bezsensowna zazdrość Jungkooka mnie zwyczajnie dobiła.
Poczułam na swoim ramieniu dotyk, który od razu odepchnęłam. Wstałam z łóżka i będąc już na bezpieczną odległość spojrzałam na chłopaka. Teraz to on wyglądał na bezbronnego i zdziwionego.
-Czego tu nie rozumiesz Jungkook.. no śmiało. Jeszcze przed chwilą nie dawałeś mi dojść do słowa więc proszę. -zaczęłam machać i gestykulować rękoma by jakoś stłumić w sobie gniew, jednak Jungkook tylko go podsycał swoim siedzeniem i patrzeniem we mnie jak w zaczarowane wrota.
-A-aale jak to jesteś w ciąży? Że ze mną.. -wyglądał jakby tego nadal nie rozumiał.
-A kto ostatnio miał tyle chęci i energii co nie miara? -starałam się mówić spokojnie. Jungkook patrzył gdzieś w przestrzeń jakby próbował scalić fakty.
Nie mogłam znieść już więcej tego upokorzenia więc złapałam swoje rzeczy.-Gdzie ty idziesz?
-Jade do domu. -burknęłam wychodząc z pokoju Jungkooka. Bałam się tej właśnie reakcji. Pierw podejrzewa mnie o zdradę, a teraz jeszcze nie wierzy w to że noszę jego dziecko w sobie. Dla niego to jest ciężkie, rozumiem.. ale to jednak ja będę nosiła przez 9 miesięcy brzuch i potem jako matka też nie będę nią przez miesiąc czy dwa.. Łzy lały mi się po policzkach strumieniami. Ubrałam buty nie wiążąc sznurówek i wyszłam z dormu BTS.
Poczułam mocne szarpnięcie za rękaw mojej kurtki.
-Poczekaj. -to był Jungkook. Szarpnięcie spowodowało że odwróciłam się twarzą w jego stronę.
-Czego jeszcze chcesz? -wybełkotałam hamując potok łez. Jungkook wziął mnie w ramiona i mocno przytulił. Staliśmy tak przez dobre kilka minut, aż poczułam że Kook również zaczął nierówno oddychać przez płacz. Jego uścisk stał się troszkę mocniejszy. Odwzajemniłam go i po chwili chłopak mnie puścił. Teraz mogłam zobaczyć jego twarz. Uśmiechał się przez łzy. Oboje płakaliśmy i śmialiśmy się z tego że płaczemy, co pozwoliło nam trochę opanować negatywne emocje.
-Jesteś w ciąży. -powtórzył z uśmiechem na ustach, a z jego nosa dosłownie wyłonił się bąbel ze smarków.
-Tak Jungkook. Będziesz tatą. -nie mogłam się powstrzymać i naciągnęłam rękaw bluzki na dłoń by wytrzeć tego zasmarkanego dzieciucha.
-Będę tatą. -powtarzał jakby myślał na głos. -Będę miał dziecko. Małego królika. -mówił sam do siebie przytulając mnie do piersi.
-Ty wiesz, że wciąż myślisz na głos? -znowu zaczęłam płakać, ale tym razem z natłoku emocji. Szok i adrenalina spowodowały u mnie drgawki.
-Ty drżysz. -Jungkook zrobił się w oka mgnieniu mega poważny. Pogłaskał mnie po włosach i objął ramieniem. -Wracasz do domu bo jak tylko spróbujesz mi się przeziębić w tym stanie to nie ręczę za siebie. -i zaprowadził mnie z powrotem do dormu, gdzie posadził mnie na blacie kuchennym i zrobił wieczorne kakao. Obserwowałam jego zachowanie. Wyglądał jakby właśnie próbował rozwikłać najskrytsze tajemnice świata. Błądzi gdzieś oczami, mamrotał pod nosem swoje myśli. Wyglądał na naprawdę zakręconego.
-Jungkook.. -wybiłam go z transu.
-Co?
-Uspokój się. -gdy zbliżył się do mnie i podał mi kakao, pogłaskałam jego miękki policzek, a on zamknął oczy.
-Przepraszam.. -głos Jungkooka załamał się, a chłopak opadł głową na moje ramię. Nic nie mówiąc zaczęłam głaskać kark Kooka. Chłopak wyraźnie poczuł skruchę za swoje zachowanie, bo przytulił się do mnie jak dziecko do matki, które się wstydzi.
-Już dobrze tatuśku. -zażartowałam.
-Nie powinienem był tak na ciebie krzyczeć.. nigdy.
-Jungkook wszystko w porządku. Nie jestem zła.
-Zrobię wszystko..
-Jungkook.
-Wszystko, żeby uszczęśliwić naszą małą króliczą rodzinkę. -obdarował mnie buziakiem w szyję i zrównał nasze twarze.
-Jungkook.. to było.. słodkie. -uśmiechnęłam się od ucha do ucha, co wywołało rumieniec na polisiach Kooka.
-Ale.. Czy to znaczy, że mam celibat?
-Oczywiście. -po tym zdaniu zrobił swój grymas niezadowolenia. -No ja przepraszam bardzo, ale chciałeś się kochać wszędzie i o każdej porze to teraz masz. -wzruszyłam ramionami śmiejąc się.
-Ty nie bądź taka do przodu bo ci tyłu zabraknie.
-No ciekawe.
-Nie chciałaś w dupcie... -przejechał dłonią po moim pośladku, a drugą masował mi wewnętrzną część uda. -To masz za swoje. -zbliżył się i zostawiał wilgotne ślady na mojej szyi. -Poza tym było tak nie kusić z każdej strony.
-Normalnie bym strzeliła focha, ale pracujesz na to żebym go nie miała. -mruknęłam.
Z kuchni oboje wyszliśmy zadowoleni. Jungkook ze świadomością że będzie rodzicem, a ja z szyją w kolorowe ciapki i poczuciem bezpieczeństwa o naszą wspólną przyszłość.
Nadszedł czas snu. Było już grubo po północy, a my podjęliśmy drugą próbę pójścia spać. Ułożyłam się plecami do Kooka, a ten wtulił się we mnie głaskając mój jeszcze w miarę płaski brzuch.
-Jesteś w ciąży.
-Jungkook powtarzasz się.
-Wiem, ale jesteś w ciąży. -przyłożył swój policzek do mojego -Dobranoc młody. -ostatni raz pogłaskał mój brzuch i wtulił dłonie moją koszulkę.
-Albo młoda. Nie zapominaj się.
-Ja czuję, że to będzie international playboy junior.
-Trochę długi ten tytuł, nie sądzisz?
-Nie moja wina, że odziedziczy geny po zajebistych rodzicach.
-Wymieniłeś tylko swój wymyślony tytuł kochanie.
-Kocham cię. Dobranoc.
-Ale.. Aish.. dobranoc. -uśmiechnęłam się ostatni raz i czując na sobie oddech Jungkooka zasnęłam szczęśliwa.
———————————————
ŁOOOOOO
co to było XD ile emocji uf!Czekam na wasze opinie na temat tego rozdziału bejbuszki wy moje 😘😘😘😘😘
DO NASTĘPNEGO
CZYTASZ
Być z nim / JUNGKOOK
FanfictionPierwsza część z serii "być z nim" w której romans jest pomiędzy Polką a uroczym Jungkookiem z BTS. Nie będę tłumaczyć na czym ona polega i zachęcam do przeczytania. :) Od razu mówię że wkrótce pojawią się części z innymi członkami zespołu więc cze...