31.

6.4K 259 69
                                    

-Co tam? -zapytał Kook, który wyszedł właśnie z łazienki. Patrzyłam w telefon i czytałam co piszą o mnie ludzie na portalach. Kompletnie nie zwracałam uwagi na chłopaka zastanawiając się jak teraz będzie wyglądało moje życie i jak ja wytłumaczę rodzicom, że moim chłopakiem jest mężczyzna, w którym kocha się nie jedna dziewczyna.

Dłoń Jungkooka zasłoniła ekran mojego telefonu i dopiero teraz zauważyłam, że jest on w samych dresach i ma rozczochrane włosy. Uśmiechnął się ciepło i usiadł obok mnie.

-Oh Kookie... -westchnęłam i zaczęłam masować swój spięty kark.

-Jesteś zła? -zapytał troskliwie.

-Nie jestem zła.. W sumie to nie wiem co mam czuć. Teraz wszystko się zmieni Jungkook. -chłopak wskoczył w głąb łóżka i po chwili poczułam jak materac zaczyna się uginać. -Co robisz? -dłonie Kooka spoczęły na moich.

-Wiem, że mieliśmy razem o tym zadecydować. -zdjął moje ręce z karku i sam zaczął naciskać na napięte mięśnie moich pleców. Syknęłam z przyjemnego bólu i chwilę później poczułam miły dotyk jego wilgotnych ust na moim policzku, a bijące ciepło naszych ciał wywołało u mnie gęsią skórkę. -Ale nie mogłem już dłużej trzymać w tajemnicy tego jak bardzo cieszę się, że jestem zajęty.

-Mhm -mruknęłam pochłaniając jego przyjemny głos współgrający z dotykiem. W tym momencie zgodziłabym się na wszystko.

-Chciałem, żeby fanki wiedziały, że mam dziewczynę, o którą mogę dbać..-cmok w szyję. -Przytulać.. -cmok w szyję. -Całować... -cmok w ramię. -Pieścić... -mruknął do mojego ucha całując małżowinę.

-Widzę, że playboy się w tobie przebudził. -moje mięśnie w karku były już rozluźnione, ale miałam wrażenie, że teraz inne partie mięśni domagały się jego magicznych rąk.

-Dla mojego króliczka zawsze jestem gotowy do działania. -powiedział to dumnie a ja nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać. Kook obrócił moją twarz w swoją stronę. -Oh już przestań i chodź tu. -trzymając mnie za policzek raptownie wpił się w moje usta. Pocałunek był przyjemny i pełen miłości. Delektowaliśmy się uczuciem bliskości swoich warg. To było coś wspaniałego. Podobało mi się to tak bardzo, że nie odklejając się od Jungkooka obróciłam się i objęłam jego kark dłońmi. Pomiędzy pocałunkami czułam doskonale, że Kook się uśmiecha. Chwilkę później oboje pogłębialiśmy tą jakże przyjemną pieszczotę i do akcji przystąpiły nasze języki. W tej kwestii oboje byliśmy sporni więc walka o dominację była często spotykana. Tym razem poddałam się już na początku czując dłonie Kooka błądzące pod moją koszulką. Z moich ust wydobył się cichutki jęk przyjemności, a chłopak słysząc to bez dalszej zwłoki położył mnie na łóżku i okrył swoim rozgrzanym ciałem. Pocałunki okazały się być niewystarczające. Jungkook oderwał się ode mnie ciągnąc delikatnie moją dolną wargę, a gdy ją puścił zdjął ze mnie bluzkę i splótł nasze dłonie razem. W pełnym skupieniu pochylił się i przejechał językiem po skórze przy obszyciu stanika.

-Nie potrzebny ci on. -dodał i ucałował jedną z moich piersi. Wiedziałam, że są one już wystarczająco nabrzmiałe i chętne by Jeon się nimi zajął. Uniosłam się na tyle by chłopak mógł odpiąć górną część bielizny po czym rzucił ją gdzieś na podłogę. Przyglądał się moim piersiom wyprostowany i dumny, a ja zwyczajnie spaliłam buraka widząc jego ciemne jak nicość oczy. Zakryłam twarz dłońmi, a piosenkarz zaczął się śmiać.

-Co cię tak bawi głupku? -zapytałam próbując przekręcić się na bok. Jungkook złapał mój nadgarstek i podciągnął żebym usiadła przed nim.

-To, że to ja ponoć jestem tym "nieśmiałym" i "dziecinnym", który wstydzi się swojego ciała, a tym czasem moja własna dziewczyna jest czerwona jak pomidor kiedy na nią patrzę.

-Może twoja dziewczyna nie byłaby czerwona gdyby nie fakt, że jest w samych majtkach. -skrzyżowałam ręce na piersiach zasłaniając je jednocześnie.

-To co? Ja też jestem w samych bokserkach jakbyś nie zauważyła. Poza tym nie tylko bez stanika cię już widziałem. -poruszył brwiami i przygryzł wargę zmniejszając dystans między nami.

-Głupek. -mruknęłam uśmiechając się. Jungkook odwzajemnił uśmiech i delikatnie ucałował mnie w usta, po czym posadził sobie na kolanach. Pomiędzy naszymi ciałami nie było szczeliny, a będąc tak blisko Kooka czułam jego męskość proszącą się o spotkanie z moją kobiecością. Poruszyłam delikatnie biodrami, a Jeon wzdrygnął się.

-Nie drażnij króliczka kochanie.

-Bo co? -zapytałam robiąc cwaną minę.

-Bo w twoim kroczu pojawi się zaraz marchewka. -zjechał mnie wzrokiem i klepnął w tyłek. Nie wiedziałam, czy mam się śmiać czy on powiedział to na poważnie, że weźmie marchewkę i wsadzi mi ją w pochwę.

-Mówisz o swojej marcheweczce czy weźmiesz w końcu prawdziwą marchew? -nie mogłam się powstrzymać żeby mu nie dojechać tym tekstem. Powstrzymywałam się od śmiechu kiedy zobaczyłam lekkie zażenowanie na twarzy Jeona. -Oj misiu żartuję. -uśmiechnęłam się głaszcząc jego czuprynkę. -Jesteś najbardziej męskim króliczkiem jakiego było mi dane poznać. -siedział jak obrażone dziecko, które nie wie co ma ze sobą zrobić.

-Czy ty właśnie próbowałaś urazić moją męskość? -zapytał po dłuższym zastanowieniu się.

-W żadnym wypadku głupolu. -złapałam go za policzki i wyściskałam.

-Kocham gdy tak do mnie mówisz. -uśmiechnął się i znów był tym samym Jungkookiem, który kilka minut temu pieścił moje zmysły.

Jego dłoń zjechała na moje pośladki i powoli zaczął podwijać gumkę od moich majtek gdy ktoś zapukał do drzwi. Zeszłam z kolan chłopaka z głupkowatym uśmiechem i szybko założyłam swoją bluzkę i schowałam stanik pod łóżko.

-Kto szuka guza o tej godzinie?? -Kook siedział niepocieszony wraz z pięknie stojącym szlabanem w gaciach.

-Kook, jest ledwo po 20.. Idź do łazienki, bo coś ci wystaje z majtek kochanie. -wskazałam mu pomieszczenie za drzwiami i podeszłam do tych, za którymi ktoś na nas czekał. Jungkook schował się w łazience, a ja otworzyłam i w progu zobaczyłam Taehyunga. Od razu moja odwaga się zmniejszyła.

-Oh... Taehyung..-chłopak był jakby zdezorientowany na mój widok.

-J-jest może Jungkook? -wyglądał na poważnego.

- Em.. Jungkook bierze prysznic. C-coś mu przekazać? -stałam oparta o framugę i doskonale zauważyłam jak oczy Tae zjechały trochę niżej niż moja twarz. Wtedy dopiero zdałam sobie sprawę, że przez koszulkę idealnie było widać moje nabrzmiałe sutki. Próbowałam nie spalić buraka jak Taehyung w tej chwili i skrzyżowałam ręce zakrywając piersi. Tae odwrócił wzrok na moment, a potem znów popatrzył na mnie.

-Ania.. Tak właściwie ja chciałem pogadać z tobą.

-Taehyung.. zapomnijmy, okej? N-nie chcę żeby wyszło z tego coś złego. Jestem w związku z Jungkookiem i nie chcę tego psuć. -moje serce rozdzierało się na pół gdy widziałam zrezygnowanie na twarzy Taehyunga, ale to z Jungkookiem jestem w związku i chcę zostać mu wierna mimo wszystko. Nawet jeśli Tae coś do mnie czuje, to dla mnie jest on tylko i aż przyjacielem.

-Okej.. -mruknął, a ja miałam ochotę się do niego przytulić ale nie mogłam zrobić mu nadziei.

-Co okej? -w sekundę obok nas pojawił się Jungkook.

-Kook.. My tylko.. -zaczęłam się jąkać szukając jakiegoś kłamstwa. Tak, kłamstwa..

-Chciałem się zapytać czy nie widzieliście może mojej czapki. Tej zielonej... Nigdzie nie mogę jej znaleźć. -popatrzyłam na Taehyunga, który tak bez najmniejszego problemu okłamał przyjaciela jednocześnie chronił mnie przez wstydliwą prawdą.

Być z nim / JUNGKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz