Po udanym koncercie zostałam z ochroniarzem by w spokoju dołączyć do zespołu. Niestety musiałam poczekać aż fanki z przepustkami wyjdą bo kilka się takich znalazło. Usiadłam na scenie i czekałam aż dostanę cynk że mogę wejść. Nie trwało to długo a zobaczyłam zbliżającego się Jungkooka. Był ubrany w inne ubrania niż podczas występu. Jego makijaż też nie był już tak widoczny. Usiadł na przeciwko mnie i milczał.
-No co? -uśmiechnęłam się.
-Czekam na opinię. -zarumienił się.
-Kook. Koncert był wspaniały. Byłeś najlepszy.
-A spróbowałabyś powiedzieć inaczej. -zaczął się śmiać i podał mi plakietkę z napisem „staff". Popatrzyłam na Kooka pytająco. -Można powiedzieć że znalazłem. -przewrócił oczami i wstał. Zrobiłam to samo co on i oddałam mu plastik z napisem. -Czemu mi to oddajesz?
-No daję ci możliwość zapięcia tego na mojej bluzce. -pokiwałam głową żeby zrozumiał aluzję. Chłopak uśmiechnął się i pocałował mnie czule w usta. Chwilę później po tym jak dokładnie zbadał moje piersi przypiął zapinkę i teraz oboje udaliśmy się do pomieszczenia gdzie była reszta składu.
Po powrocie do hotelu Kook od razu przykleił się do łóżka. Sama również byłam zmęczona, ale pewnie nie aż tak bardzo jak Jungkook. Opadłam na chłodną pościel i złapałam dłoń chłopaka.
-Hm? -mruknął. -Zawsze kiedy łapiesz mnie tak za rękę coś chcesz. Czego chcesz ode mnie kobieto?
-Oh, od razu że coś chcę... -zaczęłam kreślić kółka na jego ręce co odprężyło Jungkooka. -po prostu dzisiaj dałeś popis na taką skalę, że nie jedna para majteczek pewnie zrobiła się mokra. -zaczęłam się śmiać, a Kook zrobił się czerwony jak pomidorek.
-Przestań mówić takie rzeczy~
-Ale to prawda. -nie mogłam przestać wyobrażać sobie tamtą dziewczynę obok mnie i jej minę kiedy Kook podszedł. Jeon przekręcił się na bok i podparł głowę na ręce. Przyłożył swoją rozgrzaną dłoń do mojego brzucha i uśmiechał się łagodnie. -No co?
-A stan twoich majtek jaki? -jego mina rozbroiła system.
-Moje majteczki mają się dobrze. -próbowałam się nie śmiać ale mi to nie wychodziło.
-Taa? Pokaż. -przejechał dłonią na moje podbrzusze.
-Tae... Tae-ak się składa że zachciało mi się siku. -spaliłam buraka i wyskoczyłam z łóżka. Zamknęłam się w łazience i strzeliłam sobie w głowę. Dlaczego ja chciałam powiedzieć „Taehyung" zamiast „Kook"?? Boże coś jest ze mną nie tak. Poczułam na sobie ciepłe dłonie chłopaka.
-Wszystko w porządku? Coś ostatnio dziwnie się zachowujesz. -zebrałam się w sobie i obróciłam się do chłopaka.
-Wszystko okej Kookie. Dzisiaj był dzień pełen wrażeń. -oparłam głowę na jego klatce piersiowej i się w nią wtuliłam. -To był mój pierwszy raz kiedy byłam na koncercie BTS.
-Wiem. -powiedział czułym głosem i pocałował mnie w czoło.
-Wiesz co.. -odsunął mnie od siebie i posadził na umywalce.
-Byłem dzisiaj na koncercie. Niby zwykły koncert jak każdy inny, ale coś było w nim innego.-Co takiego.
-Dziewczyna -uroczo się uśmiechnął, a ja zrobiłam aegyo. -Stałem na scenie -zaczął gestykulować jak dzieci w teatrzyku. -Śpiewałem i.. nagle ujrzałem dziewczynę.
-Jaka ona była?
-Wyjątkowa. Kiedy wszystkie szalały i skakały na widok naszej siódemki, ona patrzyła tylko na mnie. Wiedziałem, że to właśnie z nią powinienem być. To spowodowało że zapomniałem tekstu ale na szczęście Jin śpiewał i mnie zagłuszył. -oparł głowę na moim ramieniu żeby zakryć swój wstyd a ja zaczęłam się śmiać. -To nie jest śmieszne!
-Jest urocze!
-Nie jestem uroczy!
-Tylko męski wiem, wiem! -przekrzykiwaliśmy się tak naprawdę z miłości. Uniosłam głowę Kooka i kiedy spojrzałam na jego różową twarz pocałowałam delikatnie w usta i zeskoczyłam na posadzkę.
Gdy leżeliśmy już gotowi do spania Kook odezwał się ostatni raz.
-A ta ziomka co stała obok ciebie.. -przytaknęłam żeby mówił dalej. -Była trochę dziwna.
-I brzydka. -dodałam stanowczo, a Jungkook się uśmiechnął. -Żebyś wiedział co ona mówiła. Omg.
-Co takiego?
-Że jesteś jej przyszłym mężem i że mam się na ciebie nie gapić.. coś tam jeszcze pierdzieliła ale kiedy podszedłeś do mnie ona strzeliła takiego buraka że o mało się nie posikałam z dumy jaka mnie rozpierała. -Jungkook roześmiał się na całe pomieszczenie, a chwilę później zasypialiśmy wtuleni w siebie.
Tego dnia było spotkanie z fanami. Dostałam plakietkę że jestem z ekipy i kiedy chłopcy dostawali jakieś prezenty, moim zadaniem było je odłożyć żeby nie zakopać chłopców w ich nowych zabawkach. Każdy z nich cieszył się tym spotkaniem na swój sposób. Starałam się nie zwracać szczególnej uwagi na zachowanie Jungkooka, bo nikt nie wiedział o tym że jeden z członków BTS ma dziewczynę. Jeśli ktoś by wiedział to wczoraj pewnie zostałabym zjedzona przez niektóre fanki. Zajęłam się dokładnie swoją pracą i po pewnym czasie nie zwracałam już uwagi na to z kim rozmawiają chłopcy. Było tylu ludzi że ciężko spamiętać każdą twarz. Obróciłam się by zobaczyć ile osób jeszcze czeka na spotkanie z idolami. Było ich coraz mniej (na szczęście). Postawiłam obok Hobiasza nową butelkę wody, bo jedną już opróżnił.
-Dziękuję. -uśmiechnął się do mnie, a kiedy wyprostowałam się zobaczyłam że Jungkook rozmawia z tą dziewczynką z lotniska. Kiedy mnie zobaczyła zaczęła do mnie machać. Pomachałam jej ukradkiem i wróciłam do swoich zajęć. Kiedy rozmawiała z Jeonem oboje popatrzyli na mnie na chwilę i wrócili do rozmowy. Dziewczynka otworzyła szeroko buzię, a po chwili chyba coś sobie obiecała z Maknae bo złączyli się małymi paluszkami. Wyglądali przeuroczo. Przez salę przechodziła też ta franca obok której dane mi było stać. Pomachałam do niej stojąc nad Jungkookiem, a ona o mało co nie wykipiała za złości... Jej szok na twarzy był dla mnie bezcennym trofeum.
Odkładałam właśnie prezenty Jin'a na miejsce kiedy usłyszałam donośny głos Jungkooka.
-Tylko moja dziewczyna może mówić do mnie oppa. Przestańcie! -wszyscy z ekipy otworzyli szeroko oczy i buzie łącznie ze mną i dziewczyną która stała teraz przed Jeonem.
CZYTASZ
Być z nim / JUNGKOOK
FanfictionPierwsza część z serii "być z nim" w której romans jest pomiędzy Polką a uroczym Jungkookiem z BTS. Nie będę tłumaczyć na czym ona polega i zachęcam do przeczytania. :) Od razu mówię że wkrótce pojawią się części z innymi członkami zespołu więc cze...