42.

5.7K 233 43
                                    

-Ten trzeci miesiąc to jakaś porażka... co?... nie... Lulu słuchaj... Nie, chodzi o to, że Jungkook nie ma dla mnie ostatnio zbyt dużo czasu. Praktycznie się z nim nie widuję... co?.. Tak, wczoraj byłam na drugiej wizycie.. No tak, sama, bo Kook się nie zjawił. Powiedział, że nie zdążył, ale potem przyznał się, że zapomniał... nie, nie... -niespodziewanie usłyszałam dzwonek do drzwi. -Wiesz co Lulu, muszę kończyć... no papa. -rozłączyłam się i podeszłam do drzwi.

-Hej Tae.. co ty tu robisz? -uniosłam jedną brew do góry.

-Hejka! Przyszedłem sprawdzić jak się czujemy! -uśmiechnął się tak szeroko, że jego oczy stały się cieniutkimi kreseczkami.

-Czujemy się dobrze. -zaśmiałam się i wpuściłam przyjaciela do środka. -Wiesz.. wybacz, że to mówię, ale trochę mnie zdziwiło, że nie przyszedł Jungkook..

-Młody, ma dużo treningów w ostatnim czasie. -Tae zrobił się poważny. -Jest część, która mu nie wychodzi i musi ją ciągle powtarzać.

-Nie wspominał o tym, że coś mu nie wychodzi.

-Pewnie nie chciał cię tym zadręczać.

-Możliwe. -spojrzałam przez kuchenne okno i rozmarzyłam się o dniach kiedy byliśmy non stop razem.

-W porządku?

-Martwię się V.

-Czym?

-Im dłużej w ciąży jestem, tym mniej Jungkook spędza ze mną czasu.

-Ale..

-Wczoraj była wizyta u lekarza Taehyung.. Jungkook się na niej nie pojawił bo zwyczajnie „zapomniał". -moja wypowiedz wystarczająco uciszyła przyjaciela, bo siedział teraz ze spuszczoną głową.

-Wiesz co?

-Co?

-Chciałbym żebyś przyszła na jutrzejszy koncert.

-Słucham? W moim stanie to chyba nie jest dobry pomysł.

-Ale nie pod scenę. Będziesz z personelem. Tak jak kiedyś. -uśmiechnął się i uścisnął moją dłoń.

-Nie chcę wam przeszkadzać Taehyung.

-Ty nigdy nam nie przeszkadzasz. Lubimy kiedy jesteś z nami i nam kibicujesz. -znów się uśmiechnął, a ja nie potrafiłam odmówić.

-No dobra.. zgoda. -gdy to powiedziałam, chłopak cieszył się jak dziecko.

Tak jak obiecałam. Następnego dnia wsiadłam w taxi i przyjechałam pod budynek gdzie chłopcy niedługo powinni rozpoczynać swój koncert.
Ochroniarze byli poinformowani o mojej obecności więc gdy tylko wysiadłam z samochodu napotkałam swoją eskortę z przepustką.

-Proszę. -dziewczyna z personelu dała mi plakietkę na szyję żebym mogła swobodnie się poruszać po kulisach.
Niestety przez moją rozpoznawalną urodę fanki zauważyły moją obecność.
Krzyczały w moim kierunku żebym pozdrowiła Jungkooka, więc uśmiechnęłam się w ich stronę i pomachałam obiecując że przekażę.

Szliśmy długim i wąskim korytarzem aż dotarliśmy do sali gdzie był istny chaos. Wszyscy biegali dookoła zespołu żeby byli przygotowani perfekcyjnie.

-Ania! Jesteś już! -V przytulił się do mnie.

-Udało się pomimo wielkiego tłumu.

-Jest i moje bejbe. -Jungkook podszedł do mnie i dał soczystego całusa w usta.

-Słodcy. -wtrącił Jhope przechodzący obok nas. Chłopcy rozmawiali między sobą i zauważyłam że Jimin się na mnie jakoś dziwnie patrzy.

-Jimin wszystko w porządku? -zapytałam.

-Co? Jasne. -zaczął się uśmiechać jakby się czegoś wstydził. Nie zawsze tak miał w mojej obecności więc coś mi tu nie grało.

-Jimin.. zawsze się tak uśmiechasz jak coś kombinujesz. -wskazałam na niego palcem.

-Nie zwracaj na niego uwagi. -wtrącił Suga. -Stresuje się. -dokończył i zabrał Jimina w inną część pomieszczenia.

-Jak się dzisiaj czujesz? -zapytał Jin.

-Jest dobrze. Bobo daje o sobie znać na różne sposoby. -zaśmiałam się.

-Młody będzie zajebisty, zobaczycie. -dodał Jungkook głaszcząc mój sweter na brzuchu.

-Albo MŁODA Jungkook. -odpowiedział Jin. -Ja chciałbym żeby to była dziewczynka. Taka różowa księżniczka!

-Nie! Lepiej chłopak! Będę mógł z nim grać w piłkę. -oburzył się Jungkook.

-Aj tam.. ważne żeby zdrowe było, a nie wy się spieracie o płeć. -Jhope machnął ręką.

Po chwili do pomieszczenia wszedł mężczyzna ogłaszający że za chwile rozpoczęcie koncertu.

-Czekaj tu na mnie i trzymaj kciuki żeby wszystko się udało. -Jungkook ucałował moją dłoń.

-Jasne że trzymam. -uśmiechnęłam się i poczochrałam jego czuprynę ale tak, żeby nie zepsuć tego co stworzyła stylistka.

-Dzisiaj będzie jeden z najważniejszych koncertów.

-Dlaczego?

-Trzymaj kciuki. -powiedział na odchodne i pobiegł do reszty.

Zostawił mnie z pytaniem bez odpowiedzi. Usiadłam obok jednej ze stylistek i oglądałyśmy jak chłopcy pojawiają się na scenie...

____________________________
Elo! Obiecałam że dzisiaj będzie i jest! 😁
Chciałam tylko powiedzieć że powoli zbliżamy się do końca tej części bo chłopców jest siedmiu a ja tylko jedna xD
Mam nadzieję że zostaniecie ze mną do końca tej serii i jeszcze dłużej.
Od nowego roku zaczynam pisać „my bad boys 2" więc jeśli wiecie co to jest to mam nadzieję że warto czekać, a jeśli nie to zapraszam na lekturke ^^

Być z nim / JUNGKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz