Minęło ledwie kilka dni od zgubnej w skutkach schadzki Ewy z podporucznikiem, gdy przechodząc korytarzem, podsłuchałam fragment rozmowy Albrechta z Rainerem – drzwi do pokoju Geista były niedomknięte. Oczywiście, pili razem i pozostawali w doskonałej komitywie.
- To zwykły złodziej - perorował Geist. - Zresztą, większość wyższych urzędników w GG kradnie na potęgę, jest niewyobrażalnie skorumpowana i myśli tylko o tym, jak się wzbogacić. Na Morawach coś takiego nie miałoby racji bytu.
- Heydrich by nie pozwolił? - podsunął podporucznik.
- Myśl sobie, co chcesz o Heydrichu, ale był skuteczny i trzymał wszystkich w ryzach.
- Ryzach terroru?
- Wydaje ci się, że Heydrich wprowadził terror, ale potrafił skutecznie zdyscyplinować Czechów przeprowadzając pokazową egzekucję dziesięciu przestępców. Globocnik morduje setki, tysiące ludzi i co to zmienia? Nic.
- Polacy są inni niż Czesi.
- Wszyscy tutaj popadamy w marazm i odrętwienie – narzekał Geist. - To miasto według planów Himmlera do wiosny czterdziestego czwartego roku miało być w czterdziestu procentach niemieckie i gruntownie przebudowane. Miało być perłą niemieckości na wschodzie. A czym jest? Ruiną zasnutą dymami z KL.
- Ale w Niewiadowie dymy nie zasłaniają nieba – podsunął podporucznik z rozmarzeniem.
- Nie. To miejsce ma magiczną moc odradzania i gojenia ran – palnął Geist.
- Nie tylko miejsce – dodał Rainer.
- Wyobrażam sobie – mruknął Geist cierpko.
- Cóż poradzę, że nie pociągają mnie dobre, niemieckie krowy mleczne z Bund Deutscher Matratzen. Kobiety w tym domu wydają się nieskażone tą ideologią.
Roześmiali się obaj. Ogarnęło mnie zniesmaczenie. Oczywiście, obaj byli już nieźle wstawieni.
- Zachowaj zdrowy rozsądek, Rainer. Nie jestem wam nieżyczliwy. Możliwe, że ta dziewczyna jest z nich wszystkich najwięcej warta – odezwał się Geist. - Ale nie będę wam jawnie sprzyjał. Rozumiem rozgoryczenie jej matki i stryja. Zabrałeś dziewczynie wianek. Co możesz zaoferować w zamian?
- Jaki tam wianek – mruknął Rainer. - Przecież ma dziecko.
- Obaj wiemy, że to nie jest jej syn. Nie patrz tak na mnie, Rainer. Ja tego nie badałem w praktyce. Ale sposób, w jaki czerwieni się pod twoim spojrzeniem, niemal jakby miała wypisany certyfikat niewinności na czole... Powiedziała ci, czyje to dziecko?
- Nawet jeśli, nie po to, bym o tym rozpowiadał.
- Szanuję cię za taką postawę. Ale zapytam raz jeszcze – co możesz zaoferować Kraussom w zamian?
- Ożenię się z nią, po wojnie.
- Trzeba jeszcze końca tej wojny dożyć.
- Taki mam zamiar.
- Wszyscy mają, nie wszystkim się uda. Jeśli chcesz się żenić, zrób to niezwłocznie.
- Ale...
- To chcesz czy nie?
- Chcę, ale może być kłopot z papierami. To dziecko...
- I tu cię mam. A obiecałeś nie rozpowiadać.
Zapadła grobowa cisza, która trwała dłuższą chwilę.
- Spokojnie – mruknął Geist. - Ja o tym wiem od miesięcy. Dziecko nie ma papierów. Mógłbym ci powiedzieć, że za sprawą tego drobnego, urzędniczego przeoczenia nawiązałem serdeczną przyjaźń z panią Krauss.
![](https://img.wattpad.com/cover/142348294-288-k581309.jpg)
CZYTASZ
Duch (Zakończone)
Historical FictionRok 1942. Paulina Krauss, wskutek dramatycznych wydarzeń, zmuszona jest opuścić rodzinny Kraków i zamieszkać w wiejskim majątku szwagra. Po drodze musi skorzystać z pomocy człowieka, którego zachowanie i intencje są tyleż niejasne, co zaskakujące. C...