Epilog

6K 320 580
                                    

Harry kochanie,

Przepraszam, że wybrałem właśnie ten sposób na opowiedzenie Ci mojej historii, ale nie potrafię inaczej. Tak jest łatwiej. Wciąż uważam, że jestem beznadziejny w mówieniu i mam nadzieję, że okażę się chociaż dobry w pisaniu.

Pewnie zdążyłeś się domyślić, że to nie jest dobra historia, ale jest moja, a Ty jesteś częścią mnie i zasługujesz na to, by wiedzieć. Chcę żebyś wiedział, żebyś poznał mnie w stu procentach, żebyś zrozumiał dlaczego byłem, a może wciąż jestem jaki jestem.

Moje dzieciństwo było do dupy. Właściwie mógłbym użyć o wiele gorszych słów, ale wiem, że nie lubisz kiedy przeklinam. Uznajmy więc, że było po prostu do dupy.

Moi rodzice od samego początku byli rodzicami jedynie z nazwy. Byli rodzicami, bo faktycznie byłem ich biologicznym synem, ale prawdziwy rodzic kocha swoje dzieci, a ja tej miłości nigdy nie zaznałem. To dlatego byłem przekonany, że sam nie potrafię kochać.

Ty jako pierwszy wyprowadziłeś mnie z błędu.

Nie pamiętam pierwszych lat swojego życia, ale to dobrze. To nie mogło być nic dobrego. Więcej bólu i cierpienia. Moje wspomnienia zaczynają się gdzieś w wieku czterech lat. Są zamazane, ale kiedy próbuję sobie coś przypomnieć widzę mojego ojca z pasem w dłoni. Może to był kabel? Nie jestem pewny.

Tak, ojciec mnie bił. Chociaż 'lał' będzie odpowiedniejszym określeniem. To nie były jedynie klapsy, które za karę dostawały inne dzieci. Mój ojciec mnie lał, bo lubił. Bo mój ból i łzy sprawiały mu przyjemność. Nie musiałem sobie 'zasłużyć'. Nie musiałem nabroić, żeby dostać wpierdol. Przepraszam, ale tak właśnie było. Nie było dnia bez jego krzyków, poniżania mnie czy uderzeń na gołe ciało. Siniaki, szramy i blizny stały się moimi przyjaciółmi. Byłem mistrzem w ukrywaniu tego przed całym światem. Musiałem to robić, bo inaczej byłoby jeszcze gorzej. Za każdym razem powtarzał, że jeśli pisnę choć słówko spierze mnie na kwaśne jabłko, ale nie musiałem nic mówić. On i tak to robił. Cały czas wmawiał mi, że jestem beznadziejny, że nic ze mnie nie będzie, że mnie nienawidzi i że jestem najgorszą rzeczą jaka mu się przydarzyła. Tak, rzeczą. Właśnie tym dla niego byłem. Szmatą, którą wycierał podłogi.

Pewnie się zastanawiasz gdzie wtedy była moja mama?

Była wszędzie. Wszędzie tylko nie przy mnie. Wiedziała co się dzieje, zawsze wiedziała. Słyszała moje krzyki i błagania by przestał, ale nigdy nie przyszła z pomocą. Nigdy nie starała się mnie obronić. Myślę, że po prostu się bała. Ją też bił. Nie raz widziałem ją z podbitym okiem, siniakami czy powyrywanymi włosami. Robił jej dokładnie to, co mi. Z tym wyjątkiem, że ja chodziłem do szkoły dlatego moja twarz była dla niego nietykalna. Matka pracowała w szpitalu, ale to go już nie obchodziło. Sam nie robił kompletnie nic oprócz picia, poniżania swojego dziecka, jej i bicia. Chociaż w tym był dobry.

Kiedy miałem pięć lat urodziła się moja siostra. Charlotte, ale wszyscy mówiliśmy na nią Lottie. Była prześliczną blondynką z dużymi niebieskimi oczami. Szybko stała się moim oczkiem w głowie. Starałem się ją chronić, ale mój ojciec nigdy nie podniósł na nią ręki. Za to ja dostawałem podwójnie. To było w porządku, mogłem to znieść. Wolałem, żeby robił to mnie niż jej. Nie mogłem pozwolić, żeby moja malutka siostrzyczka została skrzywdzona przez tego człowieka.

Matka zaczęła pić, gdy Lottie skończyła trzy lata. Na początku nie wiedziałem jaka jest tego przyczyna, ale później usłyszałem. Ojciec ją zdradzał i wcale się z tym nie krył. Kilka razy w tygodniu przyprowadzał do domu jakieś kobiety. Pieprzył się z nimi w sypialni w której później spał razem z matką. Wiedziałem, że nie chciała dzielić z nim łóżka, ale on ją zmuszał. Ojciec nawet nie starał zachowywać się cicho. Ani on, ani te kobiety. Nie przejmowali się, że w pokojach obok śpią, a raczej próbują spać dzieci. W tym całym burdelu wciąż była moja matka. Z nią też sypiał, a raczej pieprzył póki nie miał dość. Słyszałem jego krzyki. 'Zerżnę Cię Ty pierdolona kurwo' tak to mniej więcej brzmiało.

Save MyselfWhere stories live. Discover now