Już czas. Weszłam na ujeżdżalnię, gdzie czekała na mnie około trzydziestoletnia kobieta o pofarbowanych na rudo włosach. Podeszła do mnie i uśmiechnęła się przyjaźnie.- Cześć, ty jesteś Olga, tak? - skinęłam głową. - jeździłaś już wcześniej?
- Tak... Miałam dłuższą przerwę... Trzy lata.
- I jesteś pewna, że chcesz jeździć bez siodła i ogłowia na DRAGONIE?
- Tak...
-No dobrze, jak uważasz. Zobaczymy jak sobie poradzisz.
Założyłam kask i po schodkach wsiadłam na konia.
Lekko ścisnęłam jego boki łydkami i biodrami nakierowałam na ścianę. Dragon wysłuchał mojego polecenia i już po chwili stępowałam po ścianie ujeżdżalni.
- Więc tak ... Pierwszy raz na nim jedziesz ?
- Tak... To moja pierwsza jazda na nim.
- No to najpierw sprawdzimy sobie jak się rozumiecie, okej? - pokiwałam głową na "tak". - Będę ci dawać polecenia typu : skręć w prawo, w lewo itd. Wykonuj je na razie w stępie.
- Dobrze.
Pani Paulina dawała polecenia, a my z Dragonem staraliśmy się je wykonać. Nie powiem, że poszło bezbłędnie, ale jak powiedziała instruktorka było bardzo dobrze.
Potem był nasz pierwszy kłus, który swoją drogą bardzo dobrze nam wychodził.
- Na dzisiaj to tyle. - kobieta podeszła do mnie. - Mile mnie zaskoczyłaś. Jesteś pierwszą osobą która poradziła sobie z Dragonem. W dodatku bez wędzidła. Masz talent, Olga.
- Dziękuję pani. Ale to nie tylko moja zasługa. - skinęłam na konia. To prawda. Gdyby nie to, że Dragon współpracował i wykonywał wszystkie polecenia... no, byłoby źle.
Pani Paulina zaśmiała się pod nosem.
- Rozstępuj Dragona. Jutro będziesz na jeździe?
- Tak, myślę, że tak. Napiszę pani SMS-a.
- Dobrze, myślę, że tak około 16:00.
- OK, dziękuję. - jeszcze chwilę stępowałam, po czym zasiadłam i chwyciłam wodze jedną ręką. Otworzyłam bramkę i skierowałam się do stajni.
Zdjęłam Dragonowi ochraniacze i kantar razem z wodzami ( będę to traktować jak ogłowie ). Założyłam mu granatowy kantar i chwyciłam za kółko do którego zazwyczaj przypina się uwiąz i wyprowadziłam Dragona z boksu, a następnie ze stajni. Poprowadziłam ulubieńca na pastwisko i otworzyłam bramkę. Puściłam kantar i Dragon pogalopował po zielonej trawie. Uśmiechnęłam się sama do siebie.
***
Tym razem krótki rozdział, ale chciałam żeby coś się pojawiło.
W sumie nie jestem z niego zadowolona... Ale coś jest.
CZYTASZ
Dragon
RandomOlga Ostrowska to pełna pasji i miłości do koni nastolatka. Jednak od wypadku, rodzice nie pozwalają jej jeździć. Jeszcze nie wiedzą co ich czeka... ••• Zapraszam do czytania :) ••• #1 - konie / 4.01.2019r. i 26.02.2019 #3 - dragon / 15.11.2018 #2...