XXIV

807 57 10
                                    

Dzisiaj moje urodziny.
Szczerze mówiąc, bardziej niż ten dzień, cieszy mnie myśl, że pogodzę się z Martą.
Zaprosiłam najbliższych znajomych, czyli parę koleżanek z klasy i ekipę ze stajni. Teraz jak nad tym myślę, to może to nie był najlepszy pomysł, żeby łączyć moje dwa światy, ale cóż, co się stało to się nie odstanie.

Zostało niewiele czasu do przyjścia gości, więc odłożyłam miskę po płatkach z mlekiem do zmywarki i skierowałam się do pokoju.
Urodziny organizuję w kinie; stwierdziłam że to dobra opcja. Najpierw trochę zabaw i tort w domu, może akurat się zintegrujemy, a potem film.
Zabieram się do roboty. Z szafy wyjęłam ubrania na które zdecydowałam się wczoraj. A mianowicie była to blado fioletowa sukienka nad kolano z dzianiny, przeszywana srebrną nitką, a do tego czarne rajstopy. Długie ciemno brązowe włosy, zakręciłam na końcach, po czym spięłam w wysoki kucyk. Na usta nałożyłam miętowy błyszczyk (był on przezroczysty ze srebrnymi drobinkami, ale zapach miał mięty), na powieki nałożyłam trochę perłowego cienia, tak aby nie był zbyt widoczny, a jednak ładnie dopełniał całości. Rzęsy pomalowałam tuszem. Na policzki, nos i czoło, nałożyłam trochę pudru, dla zmatowienia cery oraz troszkę rozświetlacza na kości policzkowe. Przejrzałam się w lusterku. Ok, byłam gotowa.

Zdążyłam w ostatniej chwili, bo właśnie zadzwonił pierwszy gość. Zbiegłam po schodach na dół i podeszłam do drzwi, które od razu otworzyłam. Rzuciła się na mnie ruda dziewczyna, więc nawet nie zorientowałam się, co się dzieje.

- Wszystkiego najjjj!!! - krzyknęła, wreszcie wypuszczając mnie z swojego serdecznego uścisku i wręczając ozdobną torebkę w konie.

- Dzięki - zaśmiałam się i spojrzałam na przyjaciółkę, jednak szybko sobie przypomniałam, że nawet nie wpuściłam jej do mieszkania. - Wchodź. - uśmiechnęłam się i zamknęłam za nią drzwi.

Płaszczyk Niny odwiesiłam na wieszak, i przyjrzałam się jej dokładniej, kiedy ściągała buty. Rude włosy miała ułożone w loczki, oczy miała pomalowane złotym cieniem, a usta czerwoną szminką. Założoną miała czerwoną sukienkę na grubych ramionkach, czarny sweterek i cieliste rajstopy. Całości dopełniał złoty pasek.

Odłożyłam prezent koło ściany i zaprowadziłam Ninę do swojego pokoju, który jakiś czas temu przeszedł mały remont. Był on troszkę dziecinny, ale kochałam go, więc nie byłam przekonana co do zmian, ale finalnie bardzo mi się podoba. Białe ściany, meble z ciepłego odcieniu drewna, zdjęcia nad łóżkiem - wszystko idealnie się komponuje.

Po chwili przyszli już wszyscy goście, czekałam tylko na Martę. Szczerze, myślałam, że przyjdzie pierwsza, żeby wyjaśnić wszystkie sprawy... Ale może ma inny zamysł.

Taki oto mega krótki rozdział 😄

Tak naprawdę miał być dłuższy, ale rozdzieliłam go na dwa, żeby już coś wrzucić 😘 nie wiem kiedy kolejny, ale mam nadzieję że już niebawem ❤️

DragonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz