V

1.5K 118 13
                                    

Minął kolejny tydzień... Nie miałam jeszcze żadnej jazdy, ale za to codziennie widuję się z Dragonem... Muszę w końcu zapytać mamy...

***

- Mamo, wiem że dużo dla mnie i tak już zrobiłaś... Ale czy nie moglibyście kupić mi konia... Macie na tyle pieniędzy...

Moja mama się roześmiała.

- Zwariowałaś!? Nie ma takiej opcji! I nie chodzi o pieniądze!

Tak wiem, proponowałaś mi wiele drugich rzeczy...

- Wiem, że myślisz teraz, że to nieprzemyślana decyzja, ale ja myślę o tym od paru tygodni...

- Chyba masz mi coś do opowiedzenia, tak? - jak moja mama wyczuwa, co chcę zrobić?

Skinęłam głową.

- Posłuchaj... Znalazłam konia, który uciekł ze stadniny. Oni chcą go sprzedać, a jedyną opłacalną ofertą jest rzeźnik. Mamo, ja bardzo kocham tego konia... Naprawdę. I długo nad tym myślałam... Proszę, zastanówcie się.

- Nie i koniec.

Dlaczego moja mama jest taka nieugięta? Może jak dam jej czas?... Zobaczymy.

***

- Marta! Jak ja mam ją namówić? To graniczy z cudem!

- Olga, nie poddawaj się. Dopiero co się o nim dowiedziała!

- Masz rację... Ale ja nie mam czasu! Znaczy, ja mam, ale on nie!

- Sama nie wiem... A gadałaś z tatą?

- Nie... Może to faktycznie wypali?

- Zawsze warto spróbować.

Wyjęłam telefon i pociągnęłam trochę koktajlu przez słomkę. Wybrałam numer mojego rodziciela.

- Halo? - usłyszałam niski głos mężczyzny.

- Cześć tato. - przywitałam się.

- Cześć skarbie, co tam?

- Słuchaj, pewnie już wiesz, że często bywam w stajni. - postanowiłam zacząć łagodnie.

- Tak... I wiem też o tym... No jak mu było? Demonie?

Zaśmiałam się. Mój tata zawsze coś przekręca... Ale skąd wie? Pewnie mama mu już powiedziała... No to przynajmniej mam troszkę łatwiej.

- Dragonie. - poprawiłam go. - tak... Chciałabym wiedzieć, co ty uważasz w tej sprawie.

- No cóż... Jeśli tak bardzo ci zależy... Ja zawsze uważałem, że masz talent do jeździectwa.

- Czyli... - chciałam by dokończył.

- Czyli ja... Jestem w stanie się zgodzić. Ale wiesz jaka jest mama.

- Wiem... A nie mógł byś z nią porozmawiać?

- Olga, nie. Proszę cię.

- Tato... Zrozum, że to dla mnie bardzo ważne!

- Olga, sama z nią porozmawiaj.

- Już próbowałam! - muszę go przekonać.

- Ech... No dobrze. Pogadam z nią...

- Jesteś wielki!

- Wiem córeczko, ale muszę kończyć.

- Oki. Pa!

Udało się! Mam tatę po swojej stronie! W dwójkę na pewno ją przekonamy.

- Marta, jesteś genialna!

***

- Jak to zabił? Ten cały Dragon? - stałam za ścianą i słuchałam rozmowy mojej mamy przez telefon. - I co z tego, że to było dawno temu? Jeśli mamy kupić tego konia, chcemy mieć więcej informacji.- chwila ciszy. - Dobrze, czyli jutro około 14:00.

***

Na razie książka może trochę nudnawa, ale obiecuję, że się rozkręci 😉

Koniecznie piszcie swoje opinie!


DragonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz