Po dość męczącym treningu, odprowadziłam Dragona do boksu i dałam mu jedzenie.
Ze względu na aktualną porę roku, w siodlarni stał mały, przenośny grzejnik, przy którym siedziałam ja, Nina i Ania. Rozmawiałyśmy o zbliżających się wiosennych zawodach.
- A ty Olgi? - zapytała Ania. - bierzecie udział z Dragonem?
Westchnęłam... Chciałabym, ale... Nie wiem czy jesteśmy gotowi...
- Jeszcze nie wiem... Może?
- Byłoby super - powiedziała Nina. Zawsze mówiła z taką szczerością, że nie sposób było jej nie uwierzyć.
- Dobra, dziewczynki... - powiedziała białowłosa - Ja muszę już wracać. Cześć!
- No, papa. Do jutra! - odkrzyknęłam jej.
Gdy Ania odeszła, ja i Nina kontynuowałyśmy pastowanie sztybletów. Musiałam wyglądać na bardzo zamyśloną, bo blondynka zapytała:
- Hej... Chcesz o czymś pogadać?
- Co? Nie... Znaczy... - przerwałam na chwilę. W sumie to jest jedna rzecz, którą chciałabym się podzielić z Niną. - Słuchaj... - nie przegrywałam pastowania i tak błyszczącej już ciemniej skóry. - Bo... Chciałabym dowiedzieć się więcej o przeszłości Dragona.
Nina przez chwilę patrzyła na mnie w milczeniu. Nie powiem, wolałabym żeby coś powiedziała. Nie lubię takiej niezręcznej ciszy.
Kiwnęła głową po czym powiedziała:
- Okey. Jakby co to wiesz... Zawsze mogę ci pomóc. - uśmiechnęła się.
- Naprawdę? Dziękuję... - wpatrywałam się w jej śliczne oczy. - Nina... Bo ja jeszcze nie powiedziałam Marcie... Przepraszam...
- Spoko. Rozumiem, ale wiesz, że będziesz musiała jej powiedzieć?
- Wiem i obiecuję ci, że jej powiem. Tylko nie wiem jak...
- Dasz radę. - uśmiechnęła się. - wierzę w ciebie.
- Dzięki.
***
Dobra, muszę się przełamać. Muszę jej w końcu powiedzieć. Tylko jak?
Weszłam do budynku szkoły. Podbiegłam do Marty, stojącej do mnie tyłem.- Hejka! - zasłoniłam jej oczy dłońmi. Dziewczyna jednak szybko je odepchnęła i odwróciła się do mnie.
- Nie dotykaj mnie! - nie powiem, byłam zdziwiona. - Odpowiedz mi na jedno pytanie. - powstrzymywała płacz. Szczerze. - westchnęła. - Ukrywasz przede mną przyjaźń z tą dziewczyną ze stajni? - zamknęła na chwilę oczy - Proszę powiedz, że nie...
Milczałam. Skąd ona wiedziała?
- Marta... - powiedziałam cicho. Naprawdę nie wiedziałam co powinnam zrobić.
- Czyli to prawda! - czułam, że moje nogi robią się z waty. Marta wypalała we mnie swoim spojrzeniem dziury. Tak bardzo chciałam by ten moment wreszcie się skończył. Ale nie, on trwał i trwał. Ciągnął się w nieskończoność a ja nie mogłam wydusić z siebie słowa. Tak naprawdę minęło pewnie zaledwie kilka sekund, ale dla mnie były to godziny.
- Przepraszam... Powinnam ci wcześniej powiedzieć... - wyszeptałam, ale Marta słyszała. Była czerwona z żalu i gniewu. Chciałam złapać ją za rękę, ale ta cofnęła ją.
- Zostaw mnie! - i odbiegła, pozostawiając mnie z tysiącem pytań i bijącymi się myślami. Skąd się dowiedziała? Trzeba było powiedzieć jej wcześniej, dowiedziała by się przynajmniej ode mnie. Musiała się poczuć okropnie, gdy usłyszała o tym od kogoś... Tylko od kogo? Wiedziałam tylko ja i Nina. I na pewno to nie Nina jej powiedziała. Więc kto? Ktoś z klasy? Trudno, stało się. Teraz muszę jakoś wybrnąć z tego bagna.
Heja! Dawno mnie tu nie było. Ostatnio mam bardzo mało czasu na cokolwiek innego niż nauka. Myślę jednak, że od kwietnia rozdziały będą się pojawiały bardziej regularnie :) Także papa💜
CZYTASZ
Dragon
RandomOlga Ostrowska to pełna pasji i miłości do koni nastolatka. Jednak od wypadku, rodzice nie pozwalają jej jeździć. Jeszcze nie wiedzą co ich czeka... ••• Zapraszam do czytania :) ••• #1 - konie / 4.01.2019r. i 26.02.2019 #3 - dragon / 15.11.2018 #2...