XIII

1.1K 90 4
                                    

Weszłam do boksu Dragona, przywitałam się z nim i przeszłam do czyszczenia. Potem założyłam mu ochraniacze (te same co wczoraj) a następnie założyłam mu kantar do jazd . Ruszyłam ku wyjściu ze stajni, patrząc na piękne oko Dragona. Jest już listopad i na odkrytej ujeżdżalni jest błoto, więc jazdy są na hali. Po schodkach wsiadłam na grzbiet Dragona. Zaczęłam stępować, a po chwili przyszła pani Paulina.

Ćwiczę prawie codziennie od dwóch miesięcy i wiem jedno: opłacało się. Razem z Dragonem już nawet skaczemy... Uwielbiam to. A Dragon skacze jakby był najlepszym koniem sportowym.

Na treningu dzisiaj dużo skakałam... Na szczęście nie było ujeżdżania. Nie cierpię tej dyscypliny, zresztą pani Paulina nie ukrywa, że mi to nie idzie. Ostatnio powiedziała mi, że bardziej przypomina to jazdę Western niż ujeżdżanie.

Po jeździe wybrałam się razem z Niną w teren. Ona też ma swojego konia - siwą klacz o imieniu Nasturcja.

***

Razem z Dragonem stajemy się coraz lepsi. Z każdym dniem i z każdym treningiem nasza współpraca jest coraz lepsza.
Dostałam od trenerki informację, że za miesiąc są w naszej stadninie organizowane zawody. Może wezmę udział ? W końcu kiedyś to uwielbiałam. Moi rodzice zrozumieli jak bardzo kocham jazdę konną, więc nie będą mieli nic przeciwko.

***
Ostatnia przeszkoda tuż przed nami. Daję sygnał Lunie, by przyspieszyła. Odliczam w myślach kroki dzielące nas od przeszkody. Trzy. Dwa. Jeden. I... Dałam Lunie sygnał do skoku jednak on zaryła kopytami. Na szczęście utrzymałam się na grzbiecie. Gdy na widowni ktoś odpalił tą (przeklętą) racę, Luna zadębowała i popędziła w las. Wszystko działo się tak szybko, nie mogłam jej zatrzymać... Widziałam przed moją głową gałąź, a potem tylko głuche krzyki...

***

Zerwałam się. Byłam spocona a mój oddech przyspieszony. Okej, to tylko sen... To już minęło.

Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni napić się wody. Gdy wróciłam do pokoju było parę minut po czwartej. Wiedziałam, że już nie zasnę, więc włączyłam massengera. O dziwo Nina również była aktywna.

"Nie śpisz ? "

"Jakoś nie mogę..." "A ty ?"

"A... Miałam zły sen"

"Jaki?"

I co ja mam teraz zrobić ? Opowiedzieć jej wszystko ? Niby jej ufam, ale... Głupia ja!

"To dłuższa historia... Opowiem ci w stajni, ok ?"

" Jak sen może być dłuższą historią ?"
"Ale ok "

***

Siedziałam wraz z milczącą po mojej opowieści Niną, na strychu. W powietrzu czuć było zapach siana które tu przechowywano. Wiem, nie powinnam tego przed nią ukrywać i ma prawo być zła, ale to tajemnica, więc nie mogłam powiedzieć jej tego od razu. Wpatrywałam się w twarz Niny, która jednak była bez wyrazu.

- No powiedz coś, proszę... Ja wiem, powinnam ci powiedzieć wcześniej, ale...

- Ale super ! - przerwała nagle. - Przyjaźnię się z mistrzynią kraju... O rany...

- Czyli nie jesteś zła ?

- Oczywiście że nie ! Każdy ma swoje tajemnice. Rozumiem to.

Przytuliłam dziewczynę, co ta odwzajemniła. Strasznie się cieszę, że mam taką przyjaciółkę... Tylko co z Martą... Muszę jej o tym powiedzieć... Może to zrozumie i też zaprzyjaźni się z Niną...

DragonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz