Rozdział 3

5.9K 422 26
                                        

Puste Gniazdo

9 lat później, 16 lat.

"Niedługo będę sam, Matko."

"Nonsens." Syknęła Celeste.

"Oma jest ostatnią z twoich piskląt i wyrusza dzisiaj, aby znaleźć sobie Czarodzieja. Jak tylko to zrobi ty też wyruszysz."

"Harry, ty też jestem moim pisklęciem."

Syren leżał przygnębiony na ziemi, przed wejściem do gniazda, czekając, aż jego siostra wróci z polowania.

Jako pigmejowy Syren, Oma nie była wstanie rozmnażać się w normalny sposób. Celeste nie znała szczegółów, wiedziała tylko tyle, że Oma musiałaby zostać Czarodziejką i że ich magia pozwoli jej rodzić młode, bez normalnego męskiego składnika.

Najpierw musiała znaleźć Czarodzieja, który posiadałby magię odpowiadającą jej magii, a dzisiaj był dzień, w którym zacznie szukać.

Harry znowu westchnął. "Kiedy wyruszasz, Matko?"

Celeste syknęła gniewnie, a zielonooki odwrócił się do niej zaskoczony. Jego matka rzadko była zła i nigdy na niego. Była zwinięta na zewnątrz gniazda, czuwając przy nim, a teraz, gdy patrzył, rozciągnęła się na piętnaście stóp długości i rozpostarła skrzydła jak nietoperz. Jej śnieżnobiałe łuski lśniły w słońcu, a pasujące pióra, pokrywające delikatne kości skrzydeł, podnosiły się z dużych emocji.

Harry patrzył z podziwem.

"W tej chwili przestań zachowywać się tak absurdalnie! Jesteś moim synem pod każdym względem; jesteś moim pisklęciem, i nie opuszczę tego gniazda, ani ciebie dopóki nie będziesz szczęśliwie żonaty!" Majestatyczna Syrena opuściła głowę w żalu, " A może nie chcesz, abym była twoją matką?"

Harry sapnął i natychmiast się do niej zbliżył. "Nie! Nie! Oczywiście, że nie! Nawet o tym nie myśl! Kocham cię!"

Patrzył jak jej skrzydła składają się z powrotem i magiczne znikają w jej ciele, pozostawiając jedynie miękki pióropusz na łuskach.

Jeszcze bardziej spuściła głowę, nie patrząc na niego, "Co mam myśleć? Leżysz tam i pytasz mnie o takie bolesne rzeczy."

Harry przytulił mocno zakłopotaną matkę, "Przepraszam, Matko. Przestanę być głupkiem, przysięgam."

Celeste uśmiechnęła się, i Czarodziej zauważył, że wyglądała na zbyt zadowoloną z siebie.

"Masz mnie, prawda Mamo?"

"Tak kochanie. Czujesz się lepiej?"

Harry roześmiał się, "Dziękuję."

"Zawsze."

Snake BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz