Rozdział 8

5K 355 6
                                    

Sprzeczka

Tom powoli się obudził i stwierdził, że jego nowy, zielonooki znajomy przygląda mu się uważnie.

"Dzień dobry, Frost," powiedział cicho.

"Dzień dobry, Tom. Czy odpocząłeś wystarczająco?" zapytał Syren.

"Spałem wystarczająco, ale mam przeczucie, że utknę w tym łóżku przez resztę dnia, bez względu na to co mam do powiedzenia na ten temat."

"Dlaczego?"

"Snape, czarnowłosy Czarodziej z wczoraj," gdy Frost skinął, kontynuował, "opiekuje się mną od czasu mojej choroby i jest raczej nadopiekuńczy. Szczerze mówiąc, między nim a Poppy to niesamowite, że nie byłem ograniczony wyłącznie do tego łóżka przez ostatnie pięć lat!"

"Na co jesteś chory?"

"To, mój młody przyjacielu, długa historia, a mam przeczucie, że Severus za chwilę nas zaatakuje..."

Drzwi do komnaty otworzyły się i Severus rzeczywiście 'spadł' na syczącą parę, szaty mu falowały. Tom spojrzał na swojego przyjaciela, przewracając oczami, tym samym zmuszając Frost'a do chichotu.

"Dzień dobry, Tom! Ufam, że skończyłeś nad wywieraniem siebie i straszeniem wszystkich twoich lojalnych zwolenników. A może wolałbyś po prostu zaprosić Dumbledore'a na herbatkę i możemy wszystko rozwiązać dzisiaj, hmmmm?"

"Rozumiem, że jesteś na mnie zły Severusie."

Mistrz Eliksirów prychnął. "Zły? Dlaczego miałbym być zły? Tylko dlatego, że nalegasz na popychanie się do punktu upadku, dlaczego miałbym być zły? Tylko dlatego, że lekceważysz wszystko, co mówię Poppy i ja, dlaczego miałbym być zły?"

"Severusie - "

"Nie Tom! Nie poklepiesz mnie po głowie i nie odeślesz. Zawsze myślałem o tobie jako o moim przyjacielu i nie będę siedział bezczynnie, podczas gdy ty pobiegniesz do grobu - na stałe tym razem."

Czarodziej stał pośrodku sypialni Toma z rękoma skrzyżowanymi na piersi. Jego głowa obróciła się w prawo, ukazując jego profil mężczyźnie w łóżku, usta wykrzywiły mu się w złości.

Tom usiadł.

"Severusie... Naprawdę przepraszam, że przez to przechodzę, za to, że wy wszyscy przez to przechodzicie. Wczoraj był potrzebny mój przyjaciel. Wiesz równie dobrze jak ja, że jeśli nie znajdziemy chłopca, wszystkie nasze wysiłki będą na darmo."

Ramiona młodszego mężczyzny opadły, ale nie zmierzył się ze swoim przyjacielem.

"Mam nadzieję, że jeśli nauczyłeś się czegoś, to było warte twojego upadku." zadrwił.

"On żyje."

Snape przekręcił głowę, i czarne oczy spotkały brązowe.

"Co?"

"Jest żywy, najwyraźniej bezpieczny, i jeśli przekonam Syreny o moich dobrych intencjach, spróbują przekonać go, by przyszedł do mnie."

Severus zamknął oczy, przesuwając dłonią po jego bladych rysach. Pojawił się mały uśmiech, gdy ponownie otworzył oczy.

"Jak długo?"

"Zostaną na miesiąc, a potem pójdą do niego. Trzydzieści dni Severusie... wkrótce się to skończy."

__________

Następny Rozdział: 1.01.2019

Snake BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz