Wyruszyliście z samego ranka. Nie przeszliście daleko, gdy nagle Back kazał wam się zatrzymać.
- Ani kroku dalej! - pociągnął nosem. - Czymś tu zalatuje... - dodał i schylił się nadziewając na koniec noża kawałek futra i powąchał. - Śmierdzi jak kawał kupra myszołowa... Spryskanego przez zgraję skunksów.
- To Sid. - odparł twój tata. Po nocnej rozmowie nie wiedziałaś już kompletnie co myśleć. Czy nadal być wkurzoną, czy szczęśliwą. Postanowiłaś zachować obojętność i nie przejmować się tym do czasu, aż znajdziecie Sida i wrócicie do wioski.
- Ssaki! - podjął Back. - Widzimy tu oto miejsce zbrodni. - rozchylił ręce pokazując porozwalane dookoła warzywa i owoce. - Kępka sierści. Nadgryzione truchło. - wskazał palcem krzaki pod którymi dopiero teraz zauważyłaś wielką kość obgryzioną z mięsa. - Kawał... o nie.. brokuły. - wyciągnął warzywo z wody i odchrząknął. - Oto moja wersja zdarzeń. - odwrócił się do was. - Dinozaur atakuje Sida. Sid broni się brokułami. I przerabia dinozaura... Na warzywną papkę.
- Odbiło ci? Sid jest łagodny... i fajtłapowaty.
- No. - dodałaś rozglądając się. - I gdzie ten dinozaur?
- Dobra, dobra, cofam to. - odrzekł Back. - Wersja druga: Sid je brokuły. Dinozaur je Sida. Dinozaur rozdeptuje brokuły. I przerabia je... Na warzywną papkę.
- Kiedy dokładnie odebrało ci rozum? - wtrącił Maniek.
- Będzie ze trzy miechy. - odpowiedział Back. - Obudziłem się któregoś ranka ochajtany z papają... Brzydką papają. Ehh, ale kocham ją. - westchnął błogo.
- Ej, Back! Chyba przegapiłeś ważną poszlakę. - zawołał Diego stojąc przy jakimś urwisku.
- No. Może i wasz kumpel żyje. Ale już niedługo... - powiedział Back patrząc na zniszczoną drogę z płyt przed wami. - Rudi zaciska pętlę...
- Uuuu... - westchnęły oposy jakby to cokolwiek im mówiło.
- Przed nami Płyta Niedoli... Yyyy... to co z niej zostało...
Płyta Niedoli wcześniej najwyraźniej musiała wyglądać jak zwykła szeroka droga zbudowana z wielkich kamiennych płyt. Teraz środkowa część została zrównana z ziemią. Jedynie po bokach zostały kawałki płyt, którymi szliście za Backiem w stronę odległego wodospadu lawy.
- Wszyscy za mną gęsiego! - zawołał Back, gdy weszliście na pierwszą z płyt. - Kierunek wodospad lawy! - dodał, a kilka małych kamieni obsunęło się obok twojej łapy i spadło w dół obijając się o ziemię. Wskoczyłaś na kolejną wielką płytę, a ta się lekko zakołysała trzymana jedynie przez jakieś wielkie korzenie.
- Ela! - usłyszałaś krzyk Mańka i odwróciłaś łeb chcąc zobaczyć, czy wszystko w porządku.
- Idź, idź, nie przejmuj się mną. Muszę tylko... Aaaaa! - krzyknęła, a ty odwróciłaś się gwałtownie, gdy płyta na której stała Ela zachwiała się. Zobaczyłaś, że korzenia podtrzymującego płytę uczepiły się jakieś niebieskie małe dinozaury.
- Ela! - ponownie krzyknął Maniek i ruszył w jej kierunku, ale małe złączenia obu ich płyt rozpadło się i poleciało na dół strasząc dinozaury, które rzuciły się do ucieczki. - Skocz na półkę! - krzyknął do niej, a Ela skoczyła na wystającą ze ściany skalnej półkę. Nagle płyta, na której stał Maniek zaczęła się przechylać prosto na płyty, na których staliście. Odwróciłaś się i rzuciłaś biegiem chcąc uciec przed spadnięciem. Jednak wszystko zaczęło się luzować i nie zdążyłaś nawet przeskoczyć trzech płyt, gdy te poleciały w dół ciągnąc cię za sobą. Poczułaś tylko jak płyta pod twoimi łapami uderza o ziemię, a ty wylatujesz w powietrze i upadasz twardo o ziemię. Przeturlałaś się parę razy, aż uderzyłaś plecami o coś twardego. Otworzyłaś oczy i kaszlnęłaś, gdy pył i piach wpadły ci do płuc. Zamrugałaś kilka razy i podciągnęłaś się z ziemi. Poczułaś ból w lewej łopatce i przy pierwszym kroku prawie upadłaś, gdy lewa noga odmówiła ci posłuszeństwa. Poruszyłaś obiema łopatkami chcąc je rozruszać i przyzwyczaić się do bólu.
CZYTASZ
"Ja tylko chciałam być szczęśliwa"
FantasyMam najlepszą rodzinę. Mam najlepszych przyjaciół. Ale życie jest niebezpieczne. A ja tylko chciałam być szczęśliwa...