Niedługo później Maniek zorientował się, że jego słowa niekoniecznie były słuszne, bo do jaskini Sida zaczęły napływać tłumy przyszłych rodziców. Stałaś przy wejściu, a zwierzęta wymijały cię ignorując.
- Jasne, że mam miejsce dla małej Justynki. Moje motto brzmi: walcie do mnie zgrają, wysiedzę każde jajo! - zawołał Sid kładąc jajo w dołku w śniegu. - Następny! Yyy... - urwał patrząc na wielkiego chalikoteriusa z jajem w łapach. - A Pana kto skierował?
- Ewelina. Mówiła, że nie zna nikogo, komu tak dobrze z oczu patrzy. - uśmiechnął się, a ty uniosłaś brwi. - Widzisz, to jajo to całe moje życie. Mój mały cud... - dodał pokazując jako.
- Tak... Trudno się nie zgodzić. - zaśmiał się Sid i przyjrzał mu się. - Ale jak je Pan...
- Adoptowałem. - wypalił, a Sid zabrał jajo i ułożył je wśród reszty.
- Sid ma pod opieką tuzin jaj. - podskoczyłaś na dźwięk głosu Mańka. Nie zauważyłaś jak podszedł razem z twoim tatą. - Nic dobrego się z tego nie wykluje.
- Cała przyszłość ekosystemu spoczywa w rękach Sida. - powiedział twój tata.
- Gorzej. - odparłaś. - Spoczywa pod jego zadkiem. - dodałaś i skrzywiłaś się widząc jak Sid usadawia swój zielonkawy tyłek na jednym z jaj. - Fuj...
- Ej! Ty! Zatrąbiona bestio! - odwróciłaś łeb patrząc na dobrze ci znanego małego zajączka. Zezol. - Pamiętasz mnie?
- Piotruś królik? - odparł Maniek.
- To zakała naszego gatunku! - odpowiedział Zezol mówiąc o swoim bracie razem, z którym mieszkał w okolicy. - Jesteś mi winien nowy statek!
- O czym ty do mnie mówisz?
- Zaraz odświeżę ci pamięć. - zaczął Zezol przyczepiając się do twarzy Mańka. - Kiedy ostatnio na siebie wpadliśmy pokonałeś mnie i poniżyłeś. Dlatego jesteś mi winien nowy statek.
- Spadaj, uszaty. Nic ci nie jestem winien. - Maniek oderwał królika od twarzy i rzucił go na ziemię. Zezol ruszył na niego, ale Maniek trzymając trąbę na jego głowie stał i patrzył jak bezskutecznie próbuje się do niego zbliżyć. - Co on robi?
- Zdaje się... że cię atakuje. - odparłaś, a Maniek puścił Zezola przez co ten upadł twarzą na ziemię.
- To ma być atak? Piling trąby raczej. - powiedział, a Zezol wstał i zaczął wymachiwać nożem dookoła.
- Jeszcze o mnie usłyszycie! Wrócę tu po mój nowy statek! - zawołał, a wy patrzyliście jak znika wśród wysokich traw.
CZYTASZ
"Ja tylko chciałam być szczęśliwa"
FantasíaMam najlepszą rodzinę. Mam najlepszych przyjaciół. Ale życie jest niebezpieczne. A ja tylko chciałam być szczęśliwa...