Część 3: Rozdział 6

307 17 1
                                    

Leżałaś na krańcu kry między tatą i Mańkiem. Dryfowaliście już jakiś czas, a ty całą tą podróż patrzyłaś w wodę. Co jakiś czas zerkałaś na odbicie swojego taty, który uważnie obserwował horyzont wypatrując lądu. A ty myślałaś. Od momentu, gdy Shira płynęła z wami czułaś się dziwnie. Nie potrafiłaś tego wyjaśnić. Po prostu było... dziwnie. Rzuciła się na twojego tatę, a później on na nią. Niby nic niezwykłego. Tygrysy szablozębne często tak robią. Gdy są małe to oznacza zabawę, a gdy są dorosłe oznacza to walkę. Ale to nie była ani zabawa, ani walka. Może dlatego, że nie umiałaś tego wyjaśnić czułaś się dziwnie. A może dlatego, że nie wiedziałaś dokładnie, czemu to zrobili. Dobra, Shira najwyraźniej była nerwowa. Jak ty... Ale twój tata przeważnie pozostawał spokojny. Więc czemu zaczął się z nią drażnić? Westchnęłaś i znów spojrzałaś na odbicie taty w tafli wody. Leżał między tobą, a Shirą patrząc przed siebie z pustym wzrokiem. Ciekawe o czym on myślał. Przestałaś się nad tym zastanawiać, gdy w tafli wody zobaczyłaś odbicie Shiry. Rozglądała się lekko ruszając głową, a każdą stronę oprócz tej, po której byliście wy. Nagle spuściła łeb i złapała twoje spojrzenie. Patrzyłyście na swoje odbicia bez słowa. Jej twarz nie wyrażała niczego. Zupełna pustka. Odpłaciłaś się tym samym. Patrzyłaś na nią z kamienną twarzą. Obserwowałyście się przez chwilę i nagle to w ciebie uderzyło. Zrozumiałaś, co sprawiało, że czułaś się dziwnie odkąd ona z wami płynęła.
Zazdrość.
Sama siebie zaskoczyłaś. Od... w sumie to chyba nigdy nie czułaś zazdrości. A teraz pojawił się wśród was nowy tygrys. I nagle twój tata nie poświęcał ci całej uwagi. Zawsze cieszyłaś się tym, że byłaś w pewnym sensie córeczką tatusia. Ale było tak, bo nie miałaś mamy. I całą swoją miłość zarezerwowaną i dla niej i dla ciebie on przelał na ciebie. Kochał cię i zawsze poświęcał ci całą uwagę. A teraz nagle część jego atencji zdobyła ta... piratka. Ocknęłaś się. Potrząsnęłaś łbem i spojrzałaś na jej odbicie. Ale ona już patrzyła na horyzont. Opuściłaś łeb i spojrzałaś w swoje zielonkawe oczy, w których dostrzegłaś błysk. Był to błysk, który odziedziczyłaś po mamie. Tata ci kiedyś to powiedział, jak byłaś mała. On może uważa, że tego nie pamiętasz, ale ty zapamiętałaś. Powiedział wtedy, że to błysk godny łobuza. Zaśmiał się i dodał, że taki sam błysk miała twoja mama. Zgadłaś wtedy, że charakter również odziedziczyłaś po niej. Byłaś porywcza, nerwowa i pełna wigoru. Uśmiechnęłaś się do siebie na to wspomnienie i nagle Maniek wpadł na ciebie z prawej strony popychając na tatę, który z kolei wpadł na Shirę.

- Ooo Sid. - zawołał Maniek, a ty wstałaś i przeciągnęłaś się.

- Nie dopłyniemy na tym do domu. - odezwał się twój tata, a Shira prychnęła wzgardliwie.

- Trzeba było pomyśleć o tym, zanim zatopiłeś górę lodową, geniuszu.

- Tak? Próbowałem się ratować.

- Mięczak!

- Zrzęda!

- Beksa lala!

- Ląd! - krzyknęłaś.

- Tak ląd... - powtórzył twój tata i zmarszczył brwi patrząc na ciebie. - Zaraz, co?

- Nie ona. Tam. - wskazałaś przed siebie. Na horyzoncie widać było zieloną wyspę. - Ląd!

- Wiosłować! Wiosłować! - krzyknął Maniek i wszyscy wychylili się przez krawędź machając łapami.

Wiosłowałaś zawzięcie chcąc jak najszybciej dobić do brzegu. Zbliżaliście się z niesamowitą szybkością, a gdy kra uderzyła o piach zeskoczyłaś, przeszłaś na plażę i padłaś na brzuch wywalając język i dysząc. Sid przebiegł obok ciebie i stanął przed jakimś krzakiem z małymi pomarańczowymi kulkami.

"Ja tylko chciałam być szczęśliwa"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz