Huk i gwar. Harry skulił się w sobie, gdy dźwięki uderzyły w niego kolorową, ogłuszającą i ogłupiającą kakofonią, która na tę krótką chwilę odebrała mu resztki pewności siebie, jakie próbował jeszcze w sobie pielęgnować po tym koszmarnym zadaniu.
- A więc i pozostali reprezentanci wydostali się z pułapki! - usłyszał magicznie wzmocniony głos Wiliama Elfgrena, którego aktualnie miał, podobnie jak całego Turnieju, serdecznie dość i naprawdę nie przeszkadzałoby mu, gdyby w tym momencie zaatakował Ten, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. No dobrze, może trochę jednak by mu to wadziło. Musiałby w końcu dopilnować, żeby jego przyjaciołom się nic ni stało. - BRAWO DLA HOGWARTU I DURMSTRANGU!!!
Rozległ się odgłos robienia zdjęć i Malfoy z Potterem zostali szczelnie otoczeni przez oślepiające światło fleszy z aparatów.
- Uśmiechaj się - warknął Draco napastliwie, samemu szczerząc sztucznie zęby. - Turniej ma być dla nich rozrywką.
Harry niepewnie i bez większego przekonania uniósł kąciki ust ku górze, zdając sobie sprawę, że to i tak musi wyglądać co najmniej groteskowo, gdy jego oczy ciskają gromy.
- SĘDZIOWIE ZARAZ OGŁOSZĄ WYNIKI - Elfgren nieudolnie próbował przekrzyczeć rozhukany tłum. - TYMCZASEM, PROSZĘ O ZACHOWANIE SPOKOJU!!!
- Panie Potter! - Jakby tego wszysykiego było mało, dosłownie znikąd obok bruneta wyłonił się nie kto inny, jak Rita Skeeter we własnej, zołzowatej osobie. - Panie Malfoy - skinęła blondynowi z pełnym samozadowolenia uśmieszkiem. - Dacie się namówić na mały wywiadzik dla Proroka? Wasz przyjaciel, Antoinette, zgodził się już. Czeka na nas.
- Antoine - poprawił automatycznie Harry, jednak dziennikarka zdawała się tego nie słyszeć. - I nie, nie mam ochoty-
- To wspaniałe, że się zgadzacie! - pisnęła na tyle głośno, by usłyszało ją pół błoni, po czym chwyciła zaskoczonych reprezentantów za rękawy szat. - Chodźcie, chodźcie, znalazłam całkiem przyjemne, ustronne miejsce, Beuxbatons zgodzili się udostępnić nam swój namiot na ten czas.
- Mamy przesrane - szepnął Potter Malfoyowi, idąc za dziennikarką.
Ten tylko spojrzał na niego kpiąco.
- Raczej ty - mruknął. - Ja nie jestem pieprzonym Bliznowatym.
- Wchodźcie, no już, już, nie mamy dużo czasu! - zaskrzeczała Rita Skeeter, gestem nakazując im wejść do kiczowatego namiotu. - Siadajcie, tylko wyjmę pióro i możemy zaczynać!
- Potter, Malfoy, jak to miło, że w końcu raczyliście wyjść - rzucił kpiąco Antoine, popijając herbatę z wielkiego, różowego kubka z namalowanym jednorożcem.
Uroczo, skomentował sarkastycznie Harry w swojej głowie.
- No siadajcie chłopcy, mamy mało czasu. - Dziennikarka machnęła różdżką i przed nią rozwinął się pokaźnych rozmiarów pergamin, nad którym zawisło ostro zakończone, jadowicie zielone pióro, które wyglądało bardziej jak przyrząd do wydłubywania oczu niż pisania. - Dobrze, po pierwsze: Jak czujecie się po pierwszym zadaniu? Niech przemówi zwycięzca.
Antoine uśmiechnął się z wyższością, co utwierdziło Harry'ego w przekonaniu, że chłopak bynajmniej nie wie, że Rita Skeeter to po prostu wredne babsko, a nie żadna dziennikarka i i tak poprzekręca wszystkie jego słowa. Zapragnął wyjść z tego namiotu, przestać się dusić w tym trującym, bluzgającym jadem towarzystwie.
- Cóż, świetnie - odparł Francuz, zakładając kosmyk włosów za ucho. - Cieszę się, że udało mi się wygrać i uważam to za duże osiągnięcie dla mnie i dla mojej szkoły, która-
CZYTASZ
Krukowisko || drarry
Random"Moje słowa są jak szpony, gotowe rozszarpać ci gardło. Moje obietnice są krakaniem, zwiastującym nadejście zła." Turniej Trójmagiczny na czwartym roku Harry'ego nie odbył się. Teraz, dwa lata po tym wydarzeniu, gdy trzy szkoły - Hogwart, Beuxbatons...