×12. Rita Skeeter atakuje×

1.7K 232 221
                                    

Huk i gwar. Harry skulił się w sobie, gdy dźwięki uderzyły w niego kolorową, ogłuszającą i ogłupiającą kakofonią, która na tę krótką chwilę odebrała mu resztki pewności siebie, jakie próbował jeszcze w sobie pielęgnować po tym koszmarnym zadaniu.

- A więc i pozostali reprezentanci wydostali się z pułapki! - usłyszał magicznie wzmocniony głos Wiliama Elfgrena, którego aktualnie miał, podobnie jak całego Turnieju, serdecznie dość i naprawdę nie przeszkadzałoby mu, gdyby w tym momencie zaatakował Ten, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. No dobrze, może trochę jednak by mu to wadziło. Musiałby w końcu dopilnować, żeby jego przyjaciołom się nic ni stało. - BRAWO DLA HOGWARTU I DURMSTRANGU!!!

Rozległ się odgłos robienia zdjęć i Malfoy z Potterem zostali szczelnie otoczeni przez oślepiające światło fleszy z aparatów.

- Uśmiechaj się - warknął Draco napastliwie, samemu szczerząc sztucznie zęby. - Turniej ma być dla nich rozrywką.

Harry niepewnie i bez większego przekonania uniósł kąciki ust ku górze, zdając sobie sprawę, że to i tak musi wyglądać co najmniej groteskowo, gdy jego oczy ciskają gromy.

- SĘDZIOWIE ZARAZ OGŁOSZĄ WYNIKI - Elfgren nieudolnie próbował przekrzyczeć rozhukany tłum. - TYMCZASEM, PROSZĘ O ZACHOWANIE SPOKOJU!!!

- Panie Potter! - Jakby tego wszysykiego było mało, dosłownie znikąd obok bruneta wyłonił się nie kto inny, jak Rita Skeeter we własnej, zołzowatej osobie. - Panie Malfoy - skinęła blondynowi z pełnym samozadowolenia uśmieszkiem. - Dacie się namówić na mały wywiadzik dla Proroka? Wasz przyjaciel, Antoinette, zgodził się już. Czeka na nas.

- Antoine - poprawił automatycznie Harry, jednak dziennikarka zdawała się tego nie słyszeć. - I nie, nie mam ochoty-

- To wspaniałe, że się zgadzacie! - pisnęła na tyle głośno, by usłyszało ją pół błoni, po czym chwyciła zaskoczonych reprezentantów za rękawy szat. - Chodźcie, chodźcie, znalazłam całkiem przyjemne, ustronne miejsce, Beuxbatons zgodzili się udostępnić nam swój namiot na ten czas.

- Mamy przesrane - szepnął Potter Malfoyowi, idąc za dziennikarką.

Ten tylko spojrzał na niego kpiąco.

- Raczej ty - mruknął. - Ja nie jestem pieprzonym Bliznowatym.

- Wchodźcie, no już, już, nie mamy dużo czasu! - zaskrzeczała Rita Skeeter, gestem nakazując im wejść do kiczowatego namiotu. - Siadajcie, tylko wyjmę pióro i możemy zaczynać!

- Potter, Malfoy, jak to miło, że w końcu raczyliście wyjść - rzucił kpiąco Antoine, popijając herbatę z wielkiego, różowego kubka z namalowanym jednorożcem.

Uroczo, skomentował sarkastycznie Harry w swojej głowie.

- No siadajcie chłopcy, mamy mało czasu. - Dziennikarka machnęła różdżką i przed nią rozwinął się pokaźnych rozmiarów pergamin, nad którym zawisło ostro zakończone, jadowicie zielone pióro, które wyglądało bardziej jak przyrząd do wydłubywania oczu niż pisania. - Dobrze, po pierwsze: Jak czujecie się po pierwszym zadaniu? Niech przemówi zwycięzca.

Antoine uśmiechnął się z wyższością, co utwierdziło Harry'ego w przekonaniu, że chłopak bynajmniej nie wie, że Rita Skeeter to po prostu wredne babsko, a nie żadna dziennikarka i i tak poprzekręca wszystkie jego słowa. Zapragnął wyjść z tego namiotu, przestać się dusić w tym trującym, bluzgającym jadem towarzystwie.

- Cóż, świetnie - odparł Francuz, zakładając kosmyk włosów za ucho. - Cieszę się, że udało mi się wygrać i uważam to za duże osiągnięcie dla mnie i dla mojej szkoły, która-

Krukowisko || drarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz