#particulartasteff na twitterze
Po kilku minutach docieram do miejsca, w którym dawno już nie byłam.
Nic się nie zmieniło.
Ten sam pagórek.
Ten sam widok.
Te same wspomnienia.
Siadam pod drzewem i patrzę na rozciągające się aż po Nowy Jork jezioro Ontario.
Odbijające się niebo w tafli wody zawsze mnie uspokaja.
Ale, dlaczego akurat Toronto, skoro w Mississauge również jest to jezioro?
Odkąd tylko pamiętam zawsze ciągnęło mnie do dużego miasta. Pełno samochodów, wysokich budynków, ludzi, którzy spieszą się, niewiedząc dokąd.
Ona za to wolała ciszę i nieustanny spokój. Będąc tutaj łączyłyśmy jedno z drugim. Ja siedziałam tu ze świadomością, że jestem częścią czegoś wielkiego, a ona siedziała pod drzewem klonowym opowiadając mi bajki, które sama wymyślała.
Na wspomnienie o mamie czuję, jak po moich policzkach zaczynają płynąc pojedyńcze łzy. Mimo, że minęło tyle lat to nadal nie mogę pogodzić się z jej stratą.
Zaczynam coraz bardziej płakać. Małe kropelki przerodziły się w słony strumień spływający po mojej twarzy, rozmazując mój makijaż.
Dlaczego akurat ona?
Była dobrym człowiekiem i najlepszą mamą pod słońcem.
Dlaczego ją to musiało spotkać?
Moje ciche płakanie przeradza się w głośne szlochanie.
Gdyby byli tu jacyś ludzie pomyśleliby, że jestem kompletną idiotką.
Moje użalanie się, przerywa mi kropla spadająca z nieba, następnie trzy kolejne, które potem przeradzają się niezłą ulewą. Wstaję z ziemi i kieruję się w stronę mieszkania Geoffa. Mniej więcej pamiętam lokalizację jego miejsca zamieszkania.
W mieście panuje już półmrok.
Spędziłam pół dnia płacząc.
Brawo Anna, pobiłaś własny rekord.
Idąc chodnikiem przy głównej ulicy nie mijam nikogo.
Kto mądry wychodziłby z domu w taką pogodę?
W pewnym momencie czuję jak wielka kałuża, która znajdowała się na poboczu spływa po moim ciele. W myślach przeklinam kierowcę czarnego auta. Myśląc, że kierowca odjechał, idę dalej przed siebie patrząc na chodnik.
Nie pokonuję nawet metra, gdyż na kogoś wpadam.
- Przepraszam, nic ci nie jest? - pyta, głos, który bardzo dobrze znam.
- Nie, ale przez ciebie wyglądam jak kretynka. - mówię i podnoszę wzrok patrząc na Shawna.
- Boże, Anna? Nic, ci nie jest? Wyglądasz...
- Okropnie, wiem. - kończę za niego - Mógłbyś mnie podwieść do Geoffa?
- Nie ma go w domu. Właśnie od niego wracam. - mówi.
- Świetnie. - mówię ironicznie - Mam prośbę. Mógłbyś pożyczyć mi parę dolców. Muszę gdzieś przenocować. - patrzę na niego błagalnym wzrokiem - Proszę.
CZYTASZ
Particular Taste II S.M
ФанфикCzy można wylać wodę i mieć z tego korzyści? Pewnie teraz szukacie idealnej odpowiedzi, analizujecie pytanie, ale odpowiedź jest prostsza niż sądzicie: nie. Geoff i Shawn Anna i Geoff Gdzie w tym wszystkim Anna i Shawn? W wielkim i pełnym ludzi Tor...