Od całej nieprzyjemnej sytuacji minęło dwa dni. Atmosfera w domku zrobiła się napięta. Od tamtego czasu unikam Briana jak tylko jest to możliwe. Mimo, że ograniczam z nim jakikolwiek kontakt chłopak ciągle dogryza mi i Glorii. Załapałam bardzo dobry kontakt z Lauren i to z nią spędziłam te dwa koszmarne dni. Dodatkowo Shawn i ja bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Gdy siedzieliśmy na ławce w tamten wieczór, opowiedział mi jak to on był wyśmiewany w szkole, że wolał śpiewać z dziewczynami w chórku niż być w szkolnej drużynie sportowej. Spędzał ze mną czas, gdy nie było przy mnie Lauren i bronił kiedy Brian miał do mnie jakiś problem i z całego serca mu za to dziękuję.
***
Pogoda nas dziś zaskakuje, gdyż jest cholernie gorąco. Ubieram się w cienki top na ramiączkach i krótkie spodenki. Zabieram ze sobą koc i książkę, którą wzięłam na wszelki wypadek. Rozścielam kawałek materiału przy brzegu i siadam zatracając się w lekturze. Po chwili jednak czuję ogromne dłonie, które zasłaniają mi powieki.
- Shawn, czytam. - mówię.
- Skąd wiedziałaś, że to ja? - pyta.
- Po twoich dużych łapskach. - śmieję się i patrzę w jego stronę. Ma na sobie czarny podkoszulek i spodenki do kolana - Czarny kolor w tak upalny dzień to nie jest dobry pomysł. - śmieję się.
- Tak samo złym pomysłem jest siedzenie tutaj i czytanie książki.
- Jakoś nie mam ochoty wchodzić do wody.
- Chodzi o Briana?
- W pewnym sensie. - odpowiadam i wracam do czytania książki.
- Do mnie też się nie odzywa, a po za tym jest w mniejszości, bo każdy bardzo was tu lubi. - uśmiecham się.
Nagle słyszymy krzyki Glorii. Zrywamy się z miejsca i podbiegamy do brzegu.
- Ty kompletny idioto! - krzyczy w stronę przyjaciela Shawna.
- Sama jesteś idiotką, trzeba było uważać!
Gdy moja przyjaciółka wychodzi z wody zauważam, że na jej czole jest niemała rana, z której leje się krew.
- Jezu, Gloria, wszystko w porządku? - pytam, podchodząc do niej i oglądając ranę.
- Boli mnie głowa.
Biorę dziewczynę za rękę i prowadzę ją do domu. Mówię jej, aby usiadła na kanapie, a ja szukam apteczki. Gdy wracam do salonu widzę, że Shawn siedzi obok niej.
- Powiesz co się stało? - pytam.
- Ten rudy Judasz podłożył mi nogę, przewróciłam się i chyba w coś uderzyłam.
- Uderzyłaś i to porządnie. - siadam naprzeciwko niej i opatruję jej czoło.
- Przepraszam was. - mówi smutno Shawn
- Za co?
- Za niego, naprawdę nie wiem dlaczego się tak zachowuje. - chłopak smutnieje.
- To chyba moja wina. - mówię i łapię go pocieszająco za rękę, patrząc mu w oczy.
- Ej, ja tu jestem. - upomina się Gloria.
Wracam do opatrywania koleżanki i to co mogę stwierdzić, że musiała walnąć w coś twardego.
- Masz rozcięcie tutaj - przejeżdżam palcem po ranie - i niezłego guza.
Dziewczyna zrywa się z kanapy i wychodzi z domku. Ja i Shawn patrzymy się na siebie i biegniemy za dziewczyną. Gdy docieramy na miejsce widzimy jak Gloria kłóci się z Brianem. Podchodzimy bliżej i słyszymy głośny plask. Podchodzę do przyjaciółki i odciągam ją od rudzielca.
CZYTASZ
Particular Taste II S.M
FanfictionCzy można wylać wodę i mieć z tego korzyści? Pewnie teraz szukacie idealnej odpowiedzi, analizujecie pytanie, ale odpowiedź jest prostsza niż sądzicie: nie. Geoff i Shawn Anna i Geoff Gdzie w tym wszystkim Anna i Shawn? W wielkim i pełnym ludzi Tor...