29. Słońce zabija wampiry.

1.6K 96 60
                                    


 Drugi dzień z rzędu leżę w swoim łóżku i oglądam seriale, jedząc przy tym wszystko co się da. Wstaję tylko wtedy, kiedy muszę skorzystać z toalety. Wysłanie Thomasa do Minnesoty nie był dobrym pomysłem. Siedzę w tym nudnym mieście całkiem sama. Gloria zadzwoniła do mnie i podziękowała, że podsunęłam przyjacielowi. Zapewne teraz siedzą gdzieś w jakimś oszałamiającym miejscu i popijają sobie drinki z palemką.

 W pewnej chwili słyszę jak ktoś puka do drzwi. Widzę w nich mojego tatę.

- Na litość boską, Anna rozsuń te rolety i przewietrz tu. - mówi i podchodzi do okna, a ja chowam się pod kocem.

- Przestań, wiesz, że słońce zabija wampiry. Chcesz mieć jeszcze córkę?

- W razie czego mam jeszcze jedną. - odpowiada i odkrywa mnie.

- Dzięki. - mówię sarkastycznie.

- Siedzisz tu dwa dni. Już zapomniałem jak wyglądasz. - śmieje się.

- Co mam robić? Thomas poleciał do Glorii. - marudzę.

- Może spędź trochę czasu z Erickiem? Bardzo chciałby cię lepiej poznać.

- Nie zrobił ostatnio na mnie dobrego wrażenia, więc chyba podziękuję. - mówię.

- Zadzwoń do Geoffa, może ma czas. Spędź więcej czasu, ze Shawnem. - proponuje, a ja wzdycham.

 Biorę telefon do ręki i szukam numeru do Geoffa. Wybieram numer i przykładam komórkę do ucha. Po kilku sekundach słyszę jego głos.

- Cześć, Anderson, co tam? - pyta.

- Nudzę. - odpowiadam - Robisz coś dzisiaj?

- Mam dziś spotkanie z szychami z wytwórni, więc nie za bardzo mam dla ciebie czas. - odpowiada.

- Rozumiem. Miłego dnia. - rozłączam się.

 Próbuję dodzwonić się do Shawna. Chłopak odbiera za drugim razem.

- Cześć, Anna. Wszystko w porządku? - pyta.

- Nic nie jest w porządku. Siedzę w czterech ścianach i od dwóch dni gapię się na sufit. Błagam, pomocy. - mówię, a chłopak się śmieje.

- Daj mi dziesięć minut, zaraz u ciebie będę. - śmieje się i przerywa rozmowę. 

 Szybko zrywam się z z łóżka. Podbiegam do szafy. Szukam w niej jakiś normalnych ubrań, bo piżama to nie jest dobry strój na wyjście. Decyduję się na czarną sukienkę w stokrotki. Idę do łazienki i robię lekki makijaż, gdyż na zewnątrz żar leje się z nieba aż nie mogę uwierzyć, że nadal znajduję się w Kanadzie.

 Schodzę do kuchni, aby zjeść coś normalniejszego niż ciastka czekoladowe i paprykowe chrupki. Gdy wchodzę do pomieszczenia zastaję tam Ericka.

- Co ty tu znów robisz? - pytam - Nie masz swojego domu?

- Anna. - upomina mnie tata - Jednak gdzieś wychodzisz?

- Tak, Shawn zaraz przyjedzie.

- To ten chłopak, z którym całowałaś się ostatnio? - pyta Eric, a ja posyłam mu mordercze spojrzenie.

- Anna, dlaczego nic mi nie powiedziałaś? 

- Może, dlatego że za dokładnie nie wiem co jeszcze do niego czuję. - odpowiadam.

 W tym samym czasie słyszę pukanie do drzwi. Chcę je otworzyć, ale mój tata jest szybszy. Otwiera drzwi, a brunet jest zszokowany.

- Dzień dobry. - wita się i wchodzi do środka.

Particular Taste II S.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz