Shawn
To co się stało pod domem Anny, wczorajszego wieczoru nie powinno mieć miejsca, ale gdy powiedziała, żebym na siebie uważał to poczułem przyjemne ciepło. Wcześniej, oprócz mojej rodziny nie mówił mi tego nikt.
Mimo, że samego pocałunku nie potrafię opisać, to zdecydowanie wiem, że trwał on zbyt krótko. Gdy tylko wróciłem do domu próbowałem się do niej dodzwonić, ale jej telefon nie odpowiadał. Bałem się, że po tym co zrobiłem już się do mnie nie odezwie, ale po godzinie otrzymałem od niej wiadomość, że wszystko jest w porządku.
***
Jest przed dziesiątą, więc postanawiam wstać z łóżka i doprowadzić się do porządnego stanu. Po domu roznosi się zapach naleśników, których ja i Ali tak bardzo lubimy. Ubieram się i schodzę do kuchni.
- Dzień dobry. - witam się i całuję moją mamę w policzek.
- Witaj, siadaj. Zaraz będzie śniadanie. - odpowiada z uśmiechem na twarzy - Przy okazji opowiesz mi coś więcej o tej Annie, hm?
- Co mam ci powiedzieć? Kolegujemy się.
- Doprawdy? Aaliyah powiedziała mi coś innego. - mówi i podaje mi talerz z naleśnikami.
- To co się wczoraj stało było przypadkowe. - odpowiadam w jej stronę.
- Nie oszukuj samego siebie. Jeśli ci się podoba po prostu jej to powiedz. Takie rzeczy nie dzieją się przypadkiem. - tłumaczy.
- Żeby to było takie łatwe. - biorę głęboki wdech.
- A wami facetami tak jest. No nic, idę do pracy. - mówi i tym razem ona całuje mój policzek - Postaraj się o tą dziewczynę. - dodaje i wychodzi z domu.
Jedząc śniadanie zastanawiam się nad rozmową, którą przeprowadziliśmy z mamą. Może czuję do Anny coś więcej, ale nawet jeśli by coś z tego wyszło, nie jestem dla niej odpowiednim chłopakiem. Wieczne wyjazdy, koncerty, spotkania z fanami, związek na odległość. Jakiej dziewczynie podobało by się coś takiego?
- O czym tak myślisz braciszku? - słyszę nagle głos mojej siostry - Czyżby mój brat znów myślał o uroczej brunetce?
- Co jeszcze powiedziałaś mamie? - pytam.
- Wszystko. - odpowiada, a ja wzdycham i wychodzę z kuchni - Dokąd idziesz?
- Wracam do Toronto. Umówiłem się z przyjaciółmi. - mówię.
- Baw się dobrze. - żegna się, a ja wychodzę z domu.
Wsiadam do samochodu i jadę w stronę miasta. Chłopaki z teamu chcieli oblać sukces In my blood, więc zamierzamy spędzić czas w pubie. Może Anna wyjdzie z mojej głowy chociaż na chwilę?
***
Siedzimy przy stoliku opijając nasz wspólny sukces. Wspólny, bo gdyby nie ludzie, którzy mi pomagali ta piosenka nie dostała by takiego rozgłosu.
- Idziesz ze mną do baru? - pyta się Brian.
- Jasne. - odpowiadam i ruszam za nim.
Po drodze spotykamy kilku fanów, którzy chcieli zrobić sobie z nami zdjęcia. Po chwili jesteśmy przy barze i składamy zamówienia. Nagle zauważam Annę, która siedzi i rozmawia z jakimś chłopakiem. Postanawiam podejść i się przywitać.
- Cześć. - mówię chwytając ją za ramię.
- Shawn. - wita się i śmiejąc rzuca mi się na szyję. Jest już nieźle wstawiona - To jest Thomas, mówiłam ci o nim.
![](https://img.wattpad.com/cover/167485336-288-k177749.jpg)
CZYTASZ
Particular Taste II S.M
FanfictionCzy można wylać wodę i mieć z tego korzyści? Pewnie teraz szukacie idealnej odpowiedzi, analizujecie pytanie, ale odpowiedź jest prostsza niż sądzicie: nie. Geoff i Shawn Anna i Geoff Gdzie w tym wszystkim Anna i Shawn? W wielkim i pełnym ludzi Tor...