17. Mówiłem ci, że ładnie dziś wygladasz?

1.9K 99 26
                                    

  
               #particulartasteff

 Gloria spędzając u mnie wieczór, ciągle pytała o incydent ze Shawnem. Powiedziałam jej, że umówiliśmy się, żeby wyjaśnić całą tą popapraną sytuację. Dziewczyna zaczęła piszczeć, ciesząc się, że jej przyjaciółka umawia się z sławnym piosenkarzem.

I tu własnie się różnimy.

Ona widzi w nim idola nastolatek, celebrytę.

A ja uważam, że to dobrze wychowany, kochany i zabawny chłopak. Odkąd się poznaliśmy nabrałam do niego zaufania, szczególnie po tym jak rozmawiałam z nim o mamie.

 Może nie warto się na niego tak gniewać?

***

 Nasze spotkanie ma odbyć się za godzinę. Chłopak zadeklarował, że po mnie przyjedzie. Ubieram czarną sukienkę w kwiatki, dżinsową kurtkę i białe buty. Robię dokładny makijaż i schodzę do salonu. Siadam na kanapie i oglądam serial, który właśnie leci w telewizji. Po chwil dołącza do mnie tata.

- Znów masz randkę z tym sławnym chłopakiem? - pyta.

- Po pierwsze to nie randka, po drugie, to, że jest rozpoznawalny, nie znaczy że nie jest to normalny chłopak. - odpowiadam.

- Spokojnie, tylko spytałem. - mówi i siada obok mnie - To co, opowiesz mi jak się poznaliście?

- Shawna poznałam przez przypadek, oblałam go wodą w parku. - opowiadam - Potem spotkaliśmy się na imprezie, jak się później okazało to przyjaciel Geoffa. To on znalazł moją bransoletkę, a jak zawiozłeś mnie do Toronto, to zaproponował nocleg, a następnie umówiliśmy się jeszcze raz, potem pokazałeś mi o nim artykuł, troszkę się pokłóciliśmy, a resztę już znasz. - kończę.

- Spałaś u obcego chłopaka? - pyta, a w tym samym czasie słyszę klakson samochodu - Anna, odpowiedz.

- Tak, ale Shawn jest niegroźny. - odpowiadam - Mogę iść?

- Uważaj na siebie. - mówi w moją stronę, kiwając głową, a ja wychodzę z domu.

 Szybko podchodzę do pojazdu i do niego siadam.

- Cze...  - przerywam, gdy widzę, że brunet trzyma przed sobą kolejny bukiet kwiatów.

- Cześć. - wita się.

- Wiesz, chyba dzięki tobie będę mogła otworzyć w domu kwiaciarnię.

- Mam nadzieję, że ci się podobają.

- Są piękne, dziękuję. - uśmiecham się w jego stronę, a on to odwzajemnia.

- Jesteś jeszcze na mnie zła? - pyta odjeżdżając, a ja śmieję się pod nosem - Dlaczego się śmiejesz?

- Jesteś słodki, kiedy ci zależy. - mówię, a on się uśmiecha - Miałeś już wybaczone u mnie w domu.

- Całe szczęście.

***

- Masz jakieś plany na wakacje? - pyta, gdy siedzimy w kawiarni i zajadamy swoje babeczki.

- Oprócz czekania na to czy dostałam się na studia i nudzenia się razem z Glorią, to kompletnie żadnych. - odpowiadam.

- Idziesz na studia? Gdzie?

- Tutaj w Toronto, o ile się dostanę.

- Dziewczyno, to w jakiej szkole ty się uczyłaś? - pyta zszokowany.

- Chodziłam do St. Joseph Secondary School. - odpowiadam

- Czy to nie jest prywatna szkoła?

- Tak, jest, ale nie gadajmy już o niej.

- Wiec, jeśli nie masz żadnych planów, to zapraszam cię do mojego domku letniskowego. Zawsze spędzam tam wolny czas z moimi przyjaciółmi. Z dala od fanów i występów.

- Z kim? Z Justinem Bieberem i Harrym Stylesem? - mówię, a chłopak spuszcza wzrok - Przepraszam.

- Spokojnie, nic się nie stało.

- Wybacz, ale ta sytuacja jest dla mnie nowa. Nigdy nie spotkałam nikogo sławnego, a co dopiero siedzieć z kimś takim przy jednym stole.

- Czyli uważasz mnie za gwiazdeczkę? - pyta smutno.

- W żadnym wypadku. - mówię i chwytam jego dłoń, którą swobodnie leży na stoliku - Poznałam cię przypadkiem, nie wiedziałam kim jesteś, co robisz. Polubiłam cię jako normalnego chłopaka i nadal nie rozumiem, dlaczego pomyślałeś, że mogłoby być inaczej gdybym wiedziała kim jesteś?

- Wiele osob już tak zrobiło. - odpowiada.

- Wiesz, że ludzi nie ocenia się pod względem tego kim są lub czego dokonali?

- A pod jakim kątem mogę to zrobić?

- W tym właśnie problem, że ludzi się nie ocenia, tylko się ich poznaje.

- Jesteś strasznie mądra. - mówi w moją stronę Shawn, a ja cicho się śmieje - No, co? To prawda.

- Co do twojej propozycji. Nie wiem czy mogę. - zmieniam temat - Zawsze spedzam czas letni z Glorią, a po za tym, taki wyjazd kosztuje.

- Twoja przyjaciółka też może jechać, a o koszty się nie martw.

- Myślisz, że spędzenie wolnego czasu z fanką pod jednym dachem to dobry pomysł? - pytam.

- Masz na myśli siebie czy Glorię? - odpowiada pytaniem, a ja zaczynam się śmiać.

- O Glorię. Szaleje za tobą.

- Może ona też dostrzeże we mnie normalnego chłopaka?

- Będę musiała z nią o tym porozmawiać. 

***

 Po udanym dniu Shawn odwozi mnie do domu. W drodze powrotnej chłopak puszcza mi swoje piosenki, gdyż twierdzi, że muszę znać co najmniej jedną. Brunet zatrzymuje się przed domem, mówi mi, że mam zostac w środku, a sam wychodzi na zewnatrz. Po chwili otwiera mi drzwi i podaje dłoń.

- Jesteśmy na miejscu. - mówi, a ja chwytam jego rękę i  wysiadam z samochodu.

- Sama potrafię otworzyć sobie drzwi.

- Chciałem być miły. - mówi i otwiera tylnie drzwi - Nie zapomnij o kwiatach. - podaje mi bukiet i uśmiecha się w moją stronę.

- Dzięki za wspaniały dzień.

- To ja dziękuję, że dałaś mi drugą szansę i że nie olałaś mnie tak jak inni. 

- Daj spokój. Każdy na to zasługuje. - odpowiadam, a on mi się przygląda.

- Mówiłem ci, że ładnie dziś wygladasz? - pyta, a ja spuszczam głowę w dół - Jesli nie, to. Ładnie dziś wyglądasz.

- Starałam się. 

- Myślę, że nawet gdybyś tego nie zrobiła to też wyglądałabyś cudownie.

 Czy on ze mną flirtuje?

- Dzieki. - odpowiadam.

- Powinnaś już iść do domu. Po pierwsze robi się chłodno. - odzywa się i chwyta mnie za ramiona, które lekko pociera, a ja czuję w tym miejscu przyjemne ciepło - A nie chcę żebyś była chora. A po drugie twoja mlodsza siostra patrzy na nas z okna. - smieje sie pod nosem.

- W takim razie, dobranoc. - mówię w jego stronę i całuję jego policzek.

- Dobranoc. - odpowiada i odprowadza mnie wzrokiem do domu.

 Wchodzę do domu i śmieję się sama do siebie. Mimo tamtej kłótni, czuję że moje uczucia ani trochę się nie zmieniły. Ten chłopak ma coś w sobie, co mnie do niego przyciaga, a to niesamowite uczucie. 

- Anna, odkąd weszłaś do środka, stoisz tu dobre dziesięć minut. - pojawia się nagle tata - Jak tam randka?

- Mówiłam ci, że to nie była randka.

- Jasne, Nel mi wszystko powiedziała. 

KOMENTUJCIE

GWIAZDKUJCIE

LOVE

Particular Taste II S.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz