Obiecałam Thomasowi, że porozmawiam z nim o Glorii i powiem mu co lubi i jak jej zaimponować. Chłopak jest strasznie zaangażowany i bardzo się o nią stara.
Przed jego przyjściem ubieram się i przygotowuję coś do zjedzenia. W pewnym momencie słyszę jak frontowe drzwi zatrzaskują się z ogromnym hukiem.
- Mówiłem ci już, że cię nienawidzę? - wpada do kuchni Thomas.
- Po pierwsze to, cześć. - mówię w jego stronę - Po drugie to nie stodoła żebyś mógł tak sobie trzaskać. - upominam go.
- O, jedzenie. - mówi łagodniejszym głosem i siada przy stole.
- Naprawdę? - patrzę na niego z politowaniem.
- No co, miłość jest męcząca.
- Jak to się w ogóle stało, co?
- Jak poszłaś do domu, wtedy po imprezie, odprowadziłem ją do domu i powiedziała mi wszystko co czuje, więc ją pocałowałem.
- Wow, ale romantycznie. - mówię sarkastycznie.
- Przynajmniej nie wylałem na nikogo wody. - odgryza się.
- Wiesz, jak byś mógł jej zaimponował? - pytam - Gdybyś kupił najszybszy lot do Minnesoty i spędził z nią wakacje.
- Nie kupowałem nigdy lotów. - oznajmia, a ja biorę laptopa, siadam obok niego i razem przeglądamy oferty lotów.
- Najbliższy lot jest jutro o ósmej rano. - informuję.
- Biorę, go.
- Masz być o siódmej na lotnisku.
- Co jak co, ale wiem jak funkcjonuje lotnisko. - mówi, zrywa się z miejsca i kieruje się w stronę drzwi.
- Kup jej coś świecącego i najlepiej drogiego. - dodaje.
Gdy chłopak przekracza próg drzwi mija się z nieznajomym mi chłopakiem.
- A ty kim jesteś? - pytam chłopaka.
- Nazywam się Eric. - odpowiada - Moja mama pracuje z twoim ojcem.
- A tak, twoja matka coś o tobie wspominała.
- Może mówiła, że nie mam dziewczyny? - pyta i porusza przy tym śmiesznie brwiami.
- Nie. A po za tym, czego tutaj chcesz? - pytam.
- Wracam z treningu, a twój tata pozwolił mi wziąć tutaj prysznic.
- Spoko. - odpowiadam, nie wiedząc co dokładnie się dzieje - O ile masz przy sobie swoje...wszystko.
- Nie martw się laleczko, mam wszystko. - odpowiada i znów porusza swoim brwiami.
- Łazienka jest na górze.
Chłopak odchodzi, a ja czuje się zażenowana jego zachowaniem. Eric to dość wysoki czarnowłosy chłopak. Z tego co udało mi się zauważyć gra w drużynie koszykarskiej. Po pięciu minutach rozmowy, stwierdziłam że nie jest on w moim typie.
Po chwili słyszę jak ktoś puka do drzwi. Podchodzę do drzwi i je otwieram. Od razu czuję ciepłe usta na moich. Gdy uświadamiam sobie, kim jest gość który mnie odwiedził uśmiecham się. Chłopak odrywa się ode mnie, ale nadal czuję jego czoło na moim.
- Było by śmiesznie, gdyby otworzył mój tata. - mówię i zaczynam się śmiać - Co ty tutaj robisz? Mieliście wrócić dopiero za trzy dni.
- Nie mogłem się doczekać, aby móc znów ciebie zobaczyć. - odpowiada.
CZYTASZ
Particular Taste II S.M
FanfictionCzy można wylać wodę i mieć z tego korzyści? Pewnie teraz szukacie idealnej odpowiedzi, analizujecie pytanie, ale odpowiedź jest prostsza niż sądzicie: nie. Geoff i Shawn Anna i Geoff Gdzie w tym wszystkim Anna i Shawn? W wielkim i pełnym ludzi Tor...