28. Nie martw się laleczko.

1.6K 99 58
                                    



 Obiecałam Thomasowi, że porozmawiam z nim o Glorii i powiem mu co lubi i jak jej zaimponować. Chłopak jest strasznie zaangażowany i bardzo się o nią stara.

 Przed jego przyjściem ubieram się i przygotowuję coś do zjedzenia. W pewnym momencie słyszę jak frontowe drzwi zatrzaskują się z ogromnym hukiem.

- Mówiłem ci już, że cię nienawidzę? - wpada do kuchni Thomas.

- Po pierwsze to, cześć. - mówię w jego stronę - Po drugie to nie stodoła żebyś mógł tak sobie trzaskać. - upominam go.

- O, jedzenie. - mówi łagodniejszym głosem i siada przy stole.

- Naprawdę? - patrzę na niego z politowaniem.

- No co, miłość jest męcząca. 

- Jak to się w ogóle stało, co?

- Jak poszłaś do domu, wtedy po imprezie, odprowadziłem ją do domu i powiedziała mi wszystko co czuje, więc ją pocałowałem.

- Wow, ale romantycznie. - mówię sarkastycznie.

- Przynajmniej nie wylałem na nikogo wody. - odgryza się.

- Wiesz, jak byś mógł jej zaimponował? - pytam - Gdybyś kupił najszybszy lot do Minnesoty i spędził z nią wakacje.

- Nie kupowałem nigdy lotów. - oznajmia, a ja biorę laptopa, siadam obok niego i razem przeglądamy oferty lotów.

- Najbliższy lot jest jutro o ósmej rano. - informuję.

- Biorę, go.

- Masz być o siódmej na lotnisku.

- Co jak co, ale wiem jak funkcjonuje lotnisko. - mówi, zrywa się z miejsca i kieruje się w stronę drzwi.

- Kup jej coś świecącego i najlepiej drogiego. - dodaje.

 Gdy chłopak przekracza próg drzwi mija się z nieznajomym mi chłopakiem.

- A ty kim jesteś? - pytam chłopaka.

- Nazywam się Eric. - odpowiada - Moja mama pracuje z twoim ojcem.

 - A tak, twoja matka coś o tobie wspominała.

- Może mówiła, że nie mam dziewczyny? - pyta i porusza przy tym śmiesznie brwiami.

- Nie. A po za tym, czego tutaj chcesz? - pytam.

- Wracam z treningu, a twój tata pozwolił mi wziąć tutaj prysznic.

- Spoko. - odpowiadam, nie wiedząc co dokładnie się dzieje - O ile masz przy sobie swoje...wszystko. 

- Nie martw się laleczko, mam wszystko. - odpowiada i znów porusza swoim brwiami.

- Łazienka jest na górze.

 Chłopak odchodzi, a ja czuje się zażenowana jego zachowaniem. Eric to dość wysoki czarnowłosy chłopak. Z tego co udało mi się zauważyć gra w drużynie koszykarskiej. Po pięciu minutach rozmowy, stwierdziłam że nie jest on w moim typie.

 Po chwili słyszę jak ktoś puka do drzwi. Podchodzę do drzwi i je otwieram. Od razu czuję ciepłe usta na moich. Gdy uświadamiam sobie, kim jest gość który mnie odwiedził uśmiecham się. Chłopak odrywa się ode mnie, ale nadal czuję jego czoło na moim.

- Było by śmiesznie, gdyby otworzył mój tata. - mówię i zaczynam się śmiać - Co ty tutaj robisz? Mieliście wrócić dopiero za trzy dni.

- Nie mogłem się doczekać, aby móc znów ciebie zobaczyć. - odpowiada.

Particular Taste II S.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz