tymianek
Szarowłosy siedział na zimnej posadzce w swojej kuchni.
Po powrocie z pracy był wykończony i znużony, ale jego bijące serce nie pozwalało mu pójść się położyć. Zamiast tego, chłopak odwiesił gruby płaszcz na wieszak i od razu popędził do pozamykanych szafek. Zapachy przypraw, które odczuwał bardzo koiły jego pobudzone zmysły. Mimo że spędził te kilkanaście godzin przy jedzeniu oraz między przeróżnymi aromatami, to nabrał ochoty na małe co nieco.
Ostatnio był bardzo roztrzepany i rozkojarzony, nie potrafił się skupić na prostych przepisach, natomiast wychodziły mu te trudniejsze. Wyciągając potrzebne składniki, myślał o jednym. O tym co męczyło go przez te kilka tygodni. Uśmiechnął się nieznacznie, tak lekko, delikatnie, bo wciąż słyszał te słowa. Widział przed oczami pięknego Yoongiego. Czuł się znów tak samo jak zrozumiał, że kocha tego faceta. Kocha jego śmiech, twarde stąpanie po ziemi i nawet to że prosił go o bezglutenową kawę o poranku. Jednak tylko wtedy, kiedy mieli okazję spać w jednym łóżku.
Tak, spać.
Idiotyczne motyle w brzuchu nastolatki. Dokładnie tak się czuł. Wsypał przesianą mąkę do miski i wsadził do niej drewnianą łyżkę. Mikserem wyszłoby nie takie ciasto jakie chciał. Miałobyć delikatne, nie za słodkie, z wyrazistą nutą mięty. Jednak nie byłby sobą, gdyby nie dodał łyżki stołowej kakaa. Zdenerwowany twardą konsystencją ciasta, posadził naczynie ziemi, zaraz siadają przed nią. Oparł plecy o drzwiczki i zaczął ugniatać miksturę. Może przerażała go wizja mieszkania z Minem? Tak, bał się, ale nie wiedział do końca jak sformułować ten strach. Podać jego źródło pochodzenia.
Odchylił głowę do tyłu, tak że prawie zrobił mu się siniak. Jednocześnie chciał i nie chciał. Może potrzebował jakieś wskazówki lub po prostu Yoongiego, który powie mu, że go kocha i nie puści w otchłań niepewności.
•••
- Taehyungie przyjedziesz do mnie? - zapytał.
Godzinę po zrobieniu ciasteczek nadal nie wiedział co ze sobą zrobić. Wchodził do każdego pokoju po kilka razy, rozglądając się po wnętrzu, chociaż nie wiedział po co. Przecież nie mógł znaleźć wejścia do Narnii w szafie, więc jego poczynania były idiotycznie niepotrzebne. Kiedy już zmęczył się wsadzaniem głowy do pustego pokoju byłego współlokatora, wrócił się do salonu. Tam postawił na stoliku talerzyk z pysznościami i zawinął się w przykrego naleśnika. Użył żółtego kocyka Yoona, którego ukradł mu pewnego dnia, mówiąc, że jest zbyt idealny dla niego. Usiadł naprzeciwko telewizora i włączył przypadkowy kanał z dramami. What's wrong with secretary Kim było bardzo dobrą opcją.
Jednak potrzebował teraz przyjaciela, który obejmie jego ciałko i napije się z nim białego wina. Zrobiłby to wszystko ze swoim chłopakiem, gdyby nie to, że musiał zrobić jakiś duży projekt z fotografii. Jimin nie miał mu tego za złe, kibicował mu. Jednak potrzebował teraz bliskości.
CZYTASZ
Recipe || m.yg × p.jm
Fanfiction- Jestem lepszy w pieczniu bananowego chleba niż ty, deserku. • o kochającym jedzenie Jiminie i Yoongim, który jest bardzo wybredny • [ yoonmin, hopemin, fluff, comedy, smut, GoldMino!firm ]