Czterdziesty 🍰

2.8K 295 32
                                    

jeśli chcecie to włączcie sobie "raining in tokio" - the bootleg boy

jeśli chcecie to włączcie sobie "raining in tokio" - the bootleg boy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

kokos

Yoongi miał silną potrzebę bliskości. Od zawsze był innym chłopcem, tym bardziej doszukującym się drugiego dna, szukającym prawdy. Nie latał za błahymi sprawami, jak to, że kolega z klasy popchnął starszego i zaraz będą się bić. Bo dlaczego mieliby się bić? Jaki był w tym sens skoro to było tylko niewinne szturchnięcie, przypadkowa czynność. Dzieci potrafiły być tak mało inteligentne i niewymagające. Żyjąc w tle hałaśliwych, drobiazgowych rówieśników mały Min musiał znaleźć sobie kogoś, kto będzie rozumiał jego brak zainteresowania do zwyczajności i schematów.

Jung Hoseok nadał się do tego idealnie.

Chłopiec z klasy niżej, który również nie potrafił odnaleźć się w takowym towarzystwie, szukał. Podobnie do Yoongiego, potrzebował wsparcia, przyjaciela, który będzie dla niego. Bycie dzieckiem o głębszym rozumowaniu było trudniejsze niż mogłoby się wydawać dorosłym. Chcesz mówić o sprawach niewyobrażalnie ważnych, ale rodzice nie będą cię słuchać, bo jesteś tylko dzieciakiem. Yoongi nie chciał być tylko bachorem o nic niewartych poglądach, więc spacerował. Co z tego, że rozpoczynała się właśnie lekcja matematyki.

Stawiane kroki były zdecydowane, a splecione za plecakiem palce bawiły się kolorową gumką, którą jedna z dziewczyn zostawiła na jego ławce. Miał ja oddać, ale zapomniał, dlatego też gumka była w jego posiadaniu. Młodzik spoglądał beztrosko w górę i w dół, może zobaczyłby coś ładnego, co mógłby potem narysować. Malowanie nie było jego mocną stroną, ale stwierdził, że zawsze może ćwiczyć. Był pewny, że większość chłopaków z klasy nie zrozumiałoby jego zapału do obrazków i zdjęć. Miał właśnie zwyzywać ich w myślach, kiedy zauważył małą postać w szkolnym mundurku na ławce. Nie zważając na zamyślony wyraz twarzy chłopaka, dosiadł się do niego i spojrzał w ten sam kierunek co on.

- Kim jesteś? - zapytał chłopiec nowo przybyłego.

- Uczniem tej szkoły, zupełnie tak samo jak ty.

- A twoje imię? - mniejszy chłopiec z pełną uwagą, badał buzię ciemnowłosego.

- Yoongi. Co zobaczyłeś tam w górze? - czwartoklasista zarumienił się lekko.

- Nic ważnego. Po prostu chmury ciekawie się układają, hyung. Chyba hyung.

- Raczej hyung.

- Okej.

Uczniowie siedzieli na nijakim siedzeniu z zadartymi nosami. Podziwialiby przestrzeń dłużej, gdyby nie skrzekot nauczycielki, która przyłapała ich na wagarach. Oboje jednak przyjeli z dumą wszystkie wypowiedziane przez nią słowa, nie rozumiejąc tak naprawdę, dlaczego to oni dostają po uszach. Przecież nie przez nich jakiś chłopak ma właśnie podbite oko czy dziewczyna z trzeciej klasy jest ciągnięta za warkocze. Oni tylko nie przeszkadzali światu, ale najwidoczniej starszej pani już tak. Zostali pociągnięci za uszy do gabinetu pani dyrektor.

Recipe || m.yg × p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz