18. Doesn't really matter

357 33 0
                                    

Pov. Rye
Obudziłem się o 8.
Andy jeszcze spał. Zeszłem na dół i się okazało że wstałem pierwszy, bo nawet Biscuit jeszcze spał. Zrobiłem sobie kanapki i usiadłem do stołu.
Po chwili zadzwonił mój telefon.
- Halo? - powiedziałem odbierając
- Ryan. Tu Blair. Macie dzisiaj koncert w Manchesterze
- Co?
- Wnioskuje, że dopiero wstałeś. Albo nic nie wiedziałeś co jest dość dziwne bo mówiłem wam o tym tydzień wcześniej
- A no. Kompletnie o tym zapomniałem zaraz będziemy.
- To dobrze czekam. Do zobaczenia
- Do zobaczenia - rozłączyłem się biorąc ostanią kanapkę
Pobiegłem na górę obudzić chłopaków
- Wstajemy Jack! - właśnie jego było najtrudniej obudzić.
- Jacky! - szturchał go Brook
- Jeszcze chwilaaaaa- powiedział zaspany chłopak
- Nie ma chwila. Wstawaj dzbanie! - rzucił Brook i ściągnął z niego kołdrę
- Zemszcze się Gibson- dodał zrezygnowany Jack wstając leniwie.
Popatrzyłem na blondyna na co ten się uśmiechnął.
- Znając Jacka...nic mi nie zrobi
- Haha. Zapomni
- No...
Wyszedłem z pokoju Jacklyn'a i wziąłem ubrania z szafy. Ubrałem żółtą koszulkę z napisem I'M NOT WEIRD I czarne spodnie. Zabrałem się za układanie włosów po czym do pokoju przyszedł Andy.
- O tu jesteś Rye. Szukałem Cię- powiedział Andy
- No trochę taki bałagan z rana
- Jak mogliśmy zapomnieć
-Sam nie wiem - popatrzyłem na blondyna odchodząc od lustra
Poszliśmy na dół ubrać buty i kurtki. Pojechaliśmy do Manchester. Po przybyciu na miejsce przywitał nas trochę zdenerwowany Blair.
- Przepraszamy Cię bardzo, naprawdę wypadło nam z głowy- oznajmił zmartwiony Andy
- Dobra. Nie martw się. Jesteście na czas. Tacy już jesteście, po prostu na następny raz zapiszcie sobie gdzieś czy coś- dodał Blair
- Ok. To ostatni raz. - powiedziałem

Pov. Andy
Przygotowywaliśmy się do koncertu. Po soundcheck'u poszliśmy na backstage gdzie zawsze Rye otwiera okno i krzyczy do fanek, które czekają na zewnątrz. Za godzinę mamy meet and greet czyli coś co Brooklyn uwielbia. My oczywiście też, ale Brooklyn aż za bardzo. Każda fanka miała dla nas mały upominek czy to rysunek czy plakat. Jakie nasze fanki są utalentowane.
Zostało 10 minut do koncertu. Zaraz wychodzimy na scenę. Właśnie się szykujemy. Dzisiaj mamy zaśpiewać po raz pierwszy na żywo Beautiful.
Trochę się stresuje.
- Rye. Trochę się stresuje z tą piosenką. Nie wiem jak mi wyjdzie
- To naprawdę nie ma znaczenia Andy. Ja wiem, że będzie perfekcyjnie
- A jak nie?
- Na pewno będzie dobrze. Zobaczysz
- No okej.
Zawsze tak miałem że jak mieliśmy śpiewać nową piosenkę na żywo to się strasznie stresowałem. Mam nadzieję że wyjdzie mi to dobrze tak jak na próbach albo nawet lepiej.
Weszliśmy na scenę I pierwsze zaśpiewaliśmy Don't break my heart a potem właśnie Beautiful. W momencie jak zacząłem śpiewać patrzyłem na Rye'a który uśmiechał się do mnie. Gdy skończyłem brunet mnie przytulił po czym fanki zaczęły krzyczeć 'Randy is real'. Oboje się na to uśmiechnęliśmy I złapaliśmy się za ręce podnosząc je do góry. Wtedy Rye powiedział do mikrofonu 'Forever together'. Po koncercie jak zwykle trochę zmęczeni poszliśmy się przebrać i ruszyliśmy do domu. Wszyscy od razu poszli spać oprócz mnie i Rye'a. Siedzieliśmy razem w salonie rozmawiając na różne tematy, w pewnym momencie Rye spytał mnie o coś o czym nawet nie potrafiłem pomyśleć
- Andy. Nie żebym coś sugerował bo wiesz, że Cię kocham i zawsze będę, ale jakby coś nie wyszło I byśmy zerwali to co by się stało?
- Że Co? - Nie wiedziałem co powiedzieć
- No różnie może być...
- Ja...n-nie wiem. Nie myślałem o tym. No bo Co? Zespół się nie rozpadnie chociaż pewnie któryś z nas by przeżywał ale...no Nie wiem
- Spokojnie to raczej nie będzie miało miejsca
- No ja myślę.
Nie wiem czemu Ryan zapytał mnie o to.
Poszliśmy na górę do swoich pokoi. Usiadłem na łóżku i postanowiłem dokończyć kolejną piosenkę.

No hej hej
Łapcie rozdział.
Przepraszam że wczoraj nie było ale naprawdę nie zbyt dobrze się czułam po zaledwie dwóch godzinach snu.
Niedługo kolejna piosenka I w przyszłym tygodniu urodziny Rye'a ❤.
Rozdział mam zaplanowany
Do następnego
Pa😘

One Reason | RANDY | RoadTrip |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz