Proszę nie!

459 17 40
                                    

Pov. Naruto

Siedziałem z braćmi Uchiha na kanapie w ich salonie i oglądałem film zmontowany przez starszego z nich, gdy nagle zrobiło mi się strasznie gorąco. Sasuke otworzył drzwi od tarasu, a następnie pomógł mi zdjąć bluzę, gdy sam nie dawałem sobie z czymś tak prostym rady.

Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. W pewnym momencie Itachi powiedział, że jemu też zrobiło się gorąco i zapytał, czy nie będziemy mieli nic przeciwko temu, aby zdjął koszulkę. Nie wyraziliśmy sprzeciwu więc to zrobił. Już po chwili mogliśmy podziwiać jego wyrzeźbioną ćwiczeniami klatkę piersiową. Muszę przyznać, że miał się czym pochwalić, jednak do torsu Kakashiego, który był wręcz idealny, jeszcze trochę mu brakowało.

Niedługo potem, starszy brat Sasuke, zaczął coś mówić o sprawdzeniu termostatu, a po chwili już go nie było w salonie. Zaraz potem drań, także pozbył się swojej koszulki, na co z niezrozumiałych dla mnie powodów się zarumieniłem. Zawstydzony swoją reakcją, odwróciłem od niego głowę w drugą stronę. Jednak nie trwało to długo, bo złapał mój podbródek i nakierował moją twarz na swoją. Patrzyliśmy sobie w oczy, będąc zdecydowanie zbyt blisko siebie. Próbowałem mu o tym powiedzieć, lecz jedyne co wydostawało się z moich ust to nieskładne słowa,  bez żadnego składu i ładu.

Mój przyjaciel, zaczął się do mnie jeszcze bardziej zbliżać. Czułem jego ciepły i przyjemny oddech na swoich ustach, pod wpływem czego westchnąłem. Odrobinę później, poczułem jego język, sunący po moich wargach. Najpierw po górnej, a potem po dolnej. Chciałem go odsunąć, odepchnąć, jednak z niemałym zaskoczeniem i wzrastającym przerażeniem, zdałem sobie sprawę, że nie mam na to siły.

Następnie poczułem, jak zaczyna muskać moje usta, z każdą chwilą robiąc to intensywniej. Chciałem, aby przestał, aby tego nie robił, poczułem się bez silny nie mogąc w żaden sposób zareagować. Sasuke zmusił mnie do udzielenia mu dostępu, do wnętrza mojej jamy ustnej, którą zaczął dokładnie badać i penetrować, po jakimś czasie zachęcając mój organ smakowy do wspólnej zabawy. Z szokiem i strachem, zarejestrowałem fakt, iż zaczynam odpowiadać na jego pieszczotę, oraz to, że zacząłem na nią reagować w bardzo niepokojący sposób. Mianowicie się powoli się podniecałem. Delikatne, acz stanowczo, naparł na mnie swoim ciałem, zmuszając mnie tym samym, do położenia się. Cały czas mnie całował. Robił to coraz zapalczywiej. Czułem jego wszystkie emocje i uczucia w tym pocałunki.

W pewnym momencie usłyszeliśmy hałas, tak bardzo chciałem, aby Sasuke się ode mnie odsunął, przestał. Moje życzenie się spełniło za sprawą jego brata, który podszedł do nas i siłą odciągną go ode mnie. Zaczęli dość głośno rozmawiać, widocznie wkurzeni na siebie, a ja zorientowałem się, że wszystko co widzę i słyszę, dociera do mnie jak przez mgłę, jakąś barierę. Jak by tego było mało, czułem wszystko, lecz nie miałem siły zaprotestować, bronić się. Wręcz przeciwnie. Mój organizm, wbrew mej woli reagował na wszystko co się działo. Nie potrafiłem zrozumieć, dlaczego tak jest. Przecież jedynym mężczyzną jaki kiedykolwiek mnie pociągał, jest Kakashi.

Chciałem stąd uciec. Być w domu, bezpieczny w ramionach mojego narzeczonego. Z dala od braci Uchiha. Niestety nie mogłem się swobodnie poruszać. Jak bym był marionetką na czyjeś rozkazy. Zdany na ich łaskę i niełaskę. Zaobserwowałem, jak odwracają się do mnie i podchodzą. Itachi pomógł mi usiąść, po czym sam usadowił się po mojej prawej, Sasuke zaś po lewej. Usłyszałem szept starszego przy uchu i poczułem na nim najpierw jego oddech, a potem język, pieszczący je. Po moim ciele przeszły dreszcze podniecenia, a ja sam czułem do siebie wstręt za te reakcje.

Pov. Itachi

Opuściłem salon, na niby udając się sprawdzić termostat, choć dobrze wiedziałem, że jest w porządku. Specjalnie podkręcałem temperaturę, wychodząc na przykład do łazienki, aby ten aniołek niczego nie zauważył. Gdy opuściłem pomieszczenie udałem się do jednej z łazienek, żeby zabrać z niej potrzebne nam rzeczy,  takie jak prezerwatywy i lubrykant. Odczekałem jeszcze chwilę, po czym postanowiłem wrócić do chłopaków. Widok jaki zastałem przekraczając próg salonu, nie tylko mnie wkurwił, ale i momentalnie podniecił. W moich spodniach zrobiło się strasznie ciasno, obserwując jak mój młodszy braciszek z niezwykłą namiętnością, całuje Naruto. Wchodząc głębiej do pomieszczenia odezwałem się, lecz z ich strony nie było żadnej reakcji. Szybko przemierzyłem dzielącą mnie od nich odległość i w dość brutalny sposób, przerwałem mojemu bratu, zabawę jego zdobyczą, a następnie wysyczałem, że nie taka była umowa.

"Mój dręczyciel,nauczyciel"(KakaNaru)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz