Długo wyczekiwany dzień!

429 27 6
                                    

Pov.Naruto

Każdy dzień, spędzony razem, był cudowny.Zasypiałem i budziłem się w ramionach ukochanego.Jego sposób, aby mnie obudzić, był niezwykle skuteczny, a przede wszystkim, niezwykle przyjemny.I jak tu go nie kochać, gdy dzień zaczynałem od pocałunków, pieszczot i nawet stosunku, a po tem miałem podawane śniadanie do łóżka.No, po prostu wymarzony poranek.Po tem była kompiel, często wspólna, a następnie te kilka mniej przyjemnych godzin spędzonych w szkole, choć i tam znajdowaliśmy chwilę dla siebie, w jego gabinecie.Kakashi jest strasznie niewyżyty.Następnie był powrót do domu.Najczęściej wracałem pierwszy, bo kończę wcześniej lekcję.

Pięć dni minęło nam bardzo szybko, za szybko.Rodzice wrócili.Nagato i Karin też.Kakashi jednak nie wrócił do siebie, między innymi dlatego, że rodzice znowu mieli wyjechać, a i on nie chciał wracać do domu.Do żony.U nas czuł się lepiej, swobodniej.

Niestety z powodu powrotu reszty domowników skończyły się przyjemne pobudki i śniadanka do łóżka.Skończyło się również wspólne spanie w swoich ramionach.Gdy tak się stało, moje koszmary wróciły.Nie czułem się bezpiecznie w swoim własnym łóżku, pustym i zimnym łóżku.Po kilku dniach, mój tata poprosił Kakashiego o chwilę rozmowy.Chciał się dowiedzieć, czy podczas ich nieobecności, też miałem taki problem ze snem.Przyjaciel i uczeń taty, przyznał mu się wtedy, że nie bo on spał razem ze mną w łóżku.Ku naszemu ogromnemu zaskoczeniu, mój ojciec poprosił, nie on go wręcz błagał, aby dopóki mieszka u nas, spał ze mną.Dodał, że wie, iż jego prośba musi być niezwykle krępująca i dziwna dla Kakashiego, ale tu chodziło przecież o moje dobro.O to, abym się należycie wysypiał, bo jak wiadomo sen to zdrowie.Obaj próbowaliśmy ukryć fakt, iż prośba taty nam niezwykle odpowiada i chyba nam się to udało.Oczywiście mieliśmy świadomość tego, że prócz przytulania nie może być nic więcej.Jednak, jak to w praktyce już bywa nie zawsze udało nam się utrzymać ręce i nie tylko, przy sobie.Na szczęście nikt nawet nie podejrzewał,co się dzieje u nas w pokoju, za zmkniętymi drzwiami.

W końcu nadszedł tak, upragniony przeze mnie, dzień.Dzień, naszego sparingu.To właśnie dzisiaj, pokażę Kakashiemu, że lepiej mnie nie lekceważyć.W końcu mam czarny pas w karatę.Trenowałem również Akido,Ju-Jitsu,Kendo, a tata uczył mnie dodatkowo Ken-Jitsu.Oj biedny będzie dzisiaj mój chłopak, oj biedny.O ile w ogóle się pojawi.Byliśmy umówieni na godzinę dziesiątą, a jest dziesiąta trzydzieści dziewięć.Dobrze, że nie wynajmujemy sali.Jest własnością taty, tak jak i reszta tego przybytku.Jest tu kilka sal, na których są prowadzone różne treningi.Jest też, duży basen,jacuzzi,siłownia, oraz sauna.Znajdują się tu również dwie resturacje.Jedna z typową japońską kuchnią, jak i druga z światową.

Za pieć jedenasta, w końcu pojawiła się nasza zguba.

-Wybaczcie spóźnienie, ale praktycznie w ostatniej chwili, zadzwonił mój prawnik, aby poinformować mnie, że papiery rozwodowe są już gotowe.

-Rozwodzisz się?To wspaniale!Och...wybacz, to nie było zbyt uprzejme i kulturalne z mojej strony, ale po prostu nie mogłem już patrzeć, jak ona Cię wykorzystuje.Nareszcie przejrzałeś na oczy i zauważyłeś, po co ona tak na prawdę za Ciebie wyszła.W końcu się od niej uwolnisz i będziesz mógł poszukać prawdziwej miłości.

-Już znalazłem i to mnie zmotywowało, aby zakończyć tą farsę, którą do tej pory nazywałem małżeństwem.Tak naprawdę, ożeniłem się z Rin, tylko i wyłącznie dla tego, bo ojciec mnie do tego namówił.

-Kim jest ta szczęściara?Jak się nazywa?Jak wygląda?Czym się zajmuje?Gdzie mieszka?Jak się poznaliście?I najważniejsze, kiedy ją poznamy?Musisz koniecznie nas z nią odwiedzić.Kushi nie da mi spokoju, jak się o tym dowie.Będzie chciała, poznać jak naszybciej wybrankę Twojego serca.Hmmm.......to, może w następną sobotę do nas z nią przyjdziesz na obiad.

"Mój dręczyciel,nauczyciel"(KakaNaru)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz