Sparing! I kto wygrał?

497 24 16
                                    

Pov.Kakashi

Walka się zaczeła, a Ja byłem pewien swojej przewagi.Zwłaszcza, że na początku była ona duża.Lecz, szybko dotarło do mnie, że mimo taryfy ulgowej jaką zastosowałem, aby w żadnym wypadku mój skarb nie ucierpiał, on również nie pokazał nic.Robił tylko uniki i to bardzo w profesjonalny i skuteczny sposób, nie tracąc, ani razu równowagi i kontroli nad sytuacją.Zrozumiałem, że zlekceważyłem przeciwnika w momęcie, gdy podczas jednego z moich ataków, znów wykonywał unik, kucając.Tym razem jednak postanowił pokazać, coś więcej i zatakować.Bedąc już w pozycji kucającej, odchylił się do tyłu i podparł się dłonią o matę, przenosząc na nią i jedną z nóg swój ciężar ciała, drugą nogę wyprostował i wykonał w takiej pozycji pół obrót, podcinając mnie.Wylądowałem z hukiem na macie, spodziewając się jakiegoś ciosu.Ku mojemu zaskoczeniu ten nie nadszedł.Usłyszałem jak nasza widownia sie smieje i wiwatuje.Naruto stał oddalony ode mnie w pozycji gotowej zarówno do ataku, jak i obrony i czekał.Szybko  poderwałem się na nogi przyjmując podobną pozycję.Postanowiłem potraktować ten sparing poważnie.W końcu to syn Minato, przeszło mi przez myśl i zrozumiałem, jakim byłem idiotą, tak nisko oceniając umiejętności chłopaka.Dalej jednak, byłem pewny swojej wygranej.

Zaczeliśmy walczyć na poważnie.Zdziwiłem się i to bardzo, widząc jak Naru spokojnie dotrzymuje mi kroku.Przez ten czas nie udało mi się go trafić, ani razu.Blokował, każdy mój cios.Z łatwością wykorzystywał moją siłę, oraz masę ciała przeciwko mnie.Zakładał różne dzwignie, jednak, szybko odpuszczał, jakby się ze mną bawiąc, jakby chciał przedłużyc sparing.Wydawało mi się, że jednocześnie się nudzi, jak i bawi.Mną oczywiście.W pewnym momęcie, znów wykonując kolejny unik, wykorzystał mój atak, przeciwko mnie.Odchylił się do tyłu,opierajac ciężar swojego ciała na lekko ugiętej w kolanie nodze, jak by chcial zrobić krok i zatrzymał się w jego połowie.Następnie, wykonał górną częściął tułowia ruch, w prawą stronę, jak by chciał nim zrobić koło,jakby poruszał się po jakimś obwodzie.Przy czym, złapał mnie lewą dłonia w przegubie nadgarstka, od razu go wykręcając i robiac kilka kroków, po mojej lewej stronie, bardzo mocno wykręcił całą rękę, prawie wyrywając mi ją ze stawu.Palce swojej dłoni, czułem wysoko nad łopatkami.Praktycznie dotykałem nimi swojego karku.Następne co poczułem to był delikatny cios, właśnie w kark i usłyszałem szept.

-To koniec, Kakashi.Gdybym uderzył mocniej, tak jak powinienem to zrobić, byłbyś nie przytomny, a jak bym się jeszcze bardziej postarał, to nawet i martwy.

-Dobra, koniec.Wygrywa Naruto!-krzyknął Minato, na co po sali rozniosły się wrzaszki radości, gratulacje,a następnie komentarze typu:"Świetna robota, synek" , "Dokopałeś mu" , "Utarłeś mu nosa" , "To było szybkie" i takie tam, a Ja stałem, jak słup soli do momętu, aż nie dotarły do mnie słowa Minato.

-Długo się z nim bawiłeś, Naruto.Czemu nie skończyłeś tej walki wcześniej, ze mną byś się tak nie cackał.-na to jego oświadczenie, w mojej głowie było tylko jedno słowo, które zaraz wykrzyczałem na głos.

-CO!!!.......On się ze mną bawił?To on jeszcze nie walczył na poważnie?Niemożliwe!

-Możliwe, możliwe.Specjalnie dałem Ci klucz do mojej szatni, abys w końcu zrozumiał, że masz doczynienia z mistrzem.Co prawda, nie świata, ale tylko dla tego, że jak były zawody o ten tytuł, Ja akurat byłem po wypadku i nie brałem w nich udziału.

-Żartujesz, prawda.Proszę, powiedz, że żartujesz.Jednak nie, a Ja się jeszcze z Ciebie śmiałem.Myślałem, że się przechwalasz, a tu proszę, miałem sparing z mistrzem.Jak to się stało, że w tak młodym wieku, już zdobyłeś mistrzostwo w kategorii juniorów?

-Achh....Ty dalej nie załapałeś, dattebayo.Mistrzostwo juniorów zdobyłem, mając jedenaście lat.Mając szesnaście, zostałem warunkowo dopuszczony do "normalnych" zawodów, ze względu na moje baaaardzo wysokie umiejętności,mistrzowskie wręcz.Gdyby nie ten wypadek, byłbym mistrzem świata, przewyższając umiejętnościami, starszych od siebie.Czy teraz rozumiesz?

"Mój dręczyciel,nauczyciel"(KakaNaru)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz