POV.Naruto
Siedziałem przy stole zaskoczony faktem,iż tata powiedział mi,abym się z nimi napił,a co dziwniejsze mama nie zaprotestował i nie zaczęła na niego krzyczeć,jak to demoralizuje młodzież i bierze zły przykład z Ero-wujka.Spojrzałem na naszego gościa i widać było po nim zaskoczenie postępowaniem mojego ojca,ale nie zniesmaczenie.Czyli nie ma nic przeciwko,abym z nimi został i przyłączył się do libacji.Tata wytłumaczył nam swoją chęć do uczczenia tego dnia,mówiąc jaki to Kakashi jest dla niego ważny.Znów zerknąłem w stronę mężczyzny w celu poznania jego reakcji na wypowiedziane słowa.Widać po nim było,iż sprawiły mu one przyjemność i również je podziela.Lecz już następne słowa sprawiły,że dosłownie mnie sparaliżowało i nie wiedziałem co o nich myśleć.Nadzieja ojca na to,że będziemy traktować i wspierać się jak rodzeństwo,po prostu były nie do przyjęcia.(Jak do kurwy, mam go traktować jak brata,gdy cały ten czas od kiedy jest u nas w domu,mam o nim takie myśli,dattebayo!Gdy tak na niego reaguję i to nie tylko fizycznie,ale i psychicznie,mentalnie,duchowo.No cały po prostu,dattebayo!Rumienie się....Ja się cholera rumienię,jak...jak,jak jakaś niepokalana dziewica,no,dattebayo.Ja,Naruto Uzumaki,młody,zdrowy,przystojny,Heteroseksualny mężczyzna,rumienie się,jak jakaś nastolatka,gdy tylko ten facet na mnie spojrzy,dattebayo!Niewspominając już o dotyku,czy innych gestach jakie wykonał w moim kierunku,dręczyciel jeden,dattebayo!).Spojrzałem na niego i ku mojemu zaskoczeniu stwierdziłem,iż zamyślił się tak samo jak Ja.Na dodatek wygląda na przybitego.(Ciekawe o czym myśli?Co sprawiło,że jest...smutny,dattebayo.)
-No moi mili czas na pierwszy,ale na pewno nie ostatni toast tego wieczoru!!!-oznajmił tata wstając z czarką w dłoni,więc i my się podnieśliśmy z naszym alkochlem.-ZA SPOTKANIE!!!-uniósł głos wygłaszając toast.-Za spotkanie!-odpowiedzieliśmy normalnym tonem,a następnie stukneliśmy się czarkami.-Do dna-dopowiedziała mama i wszyscy jak na komendę wypiliśmy zawartość naczynek.Skrzywiłem się nieznacznie,czując lekkie pieczenie w gardle.Usiedliśmy do stołu rozpoczynając kulturalną rozmowę i częstując się przekąskami.Wraz z upływem czasu,ubywało też alkocholu,a z jednej butelki zrobiły się trzy,a konwersacje zmieniły się w opowieści z czasów młodości,oraz dzieciństwa rodziców i Kakashiego.Nie obyło się również bez głupich żartów,insynuacji,podtekstów,również tych zboczonych.Szczególnie nasz gość upodobał sobie dręczenie mojej skromnej osoby,dattebayo!Rzucając co chwilę jakimś dwuznacznym tekstem lub gestem i zadając mało dyskretne pytania,dattebayo.Wpędzając mnie tym w zakłopotanie.Czułem się niezręcznie w takich momentach i rumieniłem się co chwilę,na co mój dręczyciel chichotał.
-Naruto,masz dziewczynę?-zapytał i nim zdążyłem odpowiedzieć dodał-a może,wolisz chłopców?-przy tym puścił mi oczko,a Ja,aż się zapowietrzyłem.Chciałem mu coś odpowiedzieć,już otwierałem usta,gdy nie dał mi dojść do słowa,mówiąc.-Skoro wolisz chłopców,to jesteś seme,czy uke?-zapytał,a mi zabrakło języka w gębie,dattebayo.-Po co pytam,przecież od razu widać po Tobie,że jesteś uke.Masz taką kobiecą,delikatną sylwetkę i to w cięcie w talii!Jak na uke przystało.-Skomentował,a dla mnie już było tego za dużo,no ile można?-Z Twoich słów wynika,iż zdążyłeś mi się przyjżeć,nawet bardzo,bardzo dokładnie,aż za dokładnie jak na hetero!-powiedziałem i z satysfakcją obserwowałem pojawiające się delikatne,ale jednak rumieńce.postanowiłem więc dodać.-A co,zainteresowany jesteś?-zapytałem i chciałem kontynuować,gdy uzyskałem odpowiedź.-Może tak,a co też jesteś chętny,jeżeli tak się sprawy mają to pomyślę nad tym.-odparł z błyskiem ekscytacji?radości?nie wiem.-Może tak,a może nie?Hmm...pomyślmy-chciałem jeszcze coś dodać,ale mi przerwał.-Nie myśl tak intensywnie bo widać,że Ci to nie wychodzi i sprawia ból-sarknął,delikatnie gładząc swoją dłonią wierzch mojej,którą chwilę wcześniej tam umieścił.I w takim temacie minęła mi część wieczoru.Moi rodzice mieli z nas nie zły ubaw.Chyba już dawno się tak nie śmiali,no dosłownie pokładali się na stole ze śmiechu.
CZYTASZ
"Mój dręczyciel,nauczyciel"(KakaNaru)
FanficNaruto chodził do publicznego liceum,lecz po pewnym incydencie, rodzice zmuszają go w połowie drugiego roku,do przeniesienia się do szkoły prywatnej.Jedyne co go pociesza to fakt iż do tej szkoły uczęszcza kilkoro jego przyjaciół.Jednym,a zarazem n...