Rozdział 1.Myślę że... uciekasz .

194 6 0
                                    

NIE PIERDOL !! - usłyszałam głos mojej kochanej przyjaciółki zaraz po przekroczeniu mojej jakże kochanej szkoły.
Weszłam do szatni i moim oczom ukazała się cała moja klasa.
Claudia jak mnie zobaczyła od razu mnie przytuliła a ja odwzajemniłam jej czuły i mocny przyjacielski uścisk.

- Claudia, co się stało ? - zaczęłam się śmiać z przyjaciółki która przed chwilą krzyczała.

- Nie mów Patty że nie wiesz ! - powiedziała mi zdziwiona Claudia.

- Hmm jakbym wiedziała to przecież bym się nie pytała.- powiedziałam lekko podirytowana zaistniałą sytuacją.

- No w sumie racja- powiedziała Claudia - bo widzisz...wczoraj przyszło tu kilku chłopaków...- nagle ktoś za mną przerwał wypowiedź mojej przyjaciółki i zastąpił ją jakieś piskliwy głosik. Caroline.

- Baaardzo przystojnych chłopaków.- skwitowała landryna z mojej klasy. Dla Caloriny każdy chłopak który ma kutasa i mięśnie jest przystojny.
Gdy to powiedziała to razem ze swoją ( ehem przyszywaną przez siebie ) siostrą przeszły obok mnie, a ja tylko przewróciłam oczami, bo jak te dwie szmaty mówią że ktoś jest przystojny to zazwyczaj jest tak że to chłopak który pcha kutasa w każdą dziurkę jaką znajdzie.

- Patty, tym razem możesz je posłuchać bo mają racje. - Claudia mnie zaskoczyła bo po raz pierwszy przyznała racje tym szmatą.

- A nawet mnie to nie obchodzi, wiesz dobrze że nie zamierzam tracić mojego zajebistego życia na chłopaków.- powiedziałam mojej wspaniałej przyjaciółce co o tym sądzę.

- Ej, tak w ogóle masz lekko przejebane- poinformowała mnie łaskawie o tym o czym wiem od wczoraj.

Moja kochana wychowawczyni zadzwoniła do mojej mamy że nie chodzę do szkoły i nie było mnie wczoraj na sprawdzianie z fizyki. Pomińmy temat tego że z tą babą od fizyki i chemii nie dogaduję się w ogóle i jak nadarzy się okazja to zaraz jedna drugiej uprzykrza sobie życie.

- Wiem.

- Serio ?! Skąd ?!

- A no bo beczka do mojej matki wczoraj dzwoniła.

- Jejku, wiem że nie lubisz tej szkoły ale mogłabyś chodzić do niej.

- I będę od dzisiaj.

- I ty myślisz że ja w to uwierzę? - zaśmiała się i dała mi kuksańca w ramię.

- Nooo będę ale do 20 kwietnia

- Haha no i czar prysł.

W tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcję języka angielskiego.

- Dobra pogadamy na przerwie.- powiedziała Claudia.

- Claudia przecież wiesz że pogadamy na lekcji.

- Hmm...w sumie masz racje.

Na lekcji gadałyśmy zawzięcie w ostatniej ławce. Dziwię się że babka od angielskiego nas jeszcze nie przesadziła , ale w sumie to dobrze. Lubię moją nauczycielkę od angielskiego, jest bardzo szalona i troszkę nie zrównoważona psychicznie przez co często bywa zabawnie na lekcji ale uczyć niestety nie umie.

_ _ _ _ _ _

- Patty !! - znowu słyszę głos mojej przyjaciółki.

Obróciłam się napięcie w stronę biegnącej w moją stronę przyjaciółki.

- Gdzie to się wybierasz ? - po jej uniesionych brwiach i cwanym uśmiechu sądzę że już wiedziała co się święci.

- A jak myślisz ? - zapytałam się z uśmiechem na twarzy i wystawiłam jej język.

- Myślę że... uciekasz z dodatkowych.

- No to dobrze myślisz.

Ogólnie to długa historia ponieważ miałam robione badania na dyzlekcję jak każdy w naszej klasie i każdy chciał to mieć ale tylko ja udawałam przed panią psycholog udawałam debilkę. Papierek z dyzlekcją dostałam ja i kilka tępych osób z mojej klasy włącznie z Claudią.

-Patty, nie zostawiaj mnie samej!

- Ok. To idziemy razem.

- No chyba nie.

- To se siedź sama na tych zajęciach dla ułomnych, bo ja idę na zakupy. - powiedziałam z uśmiechem i wystawiłam jej język ponieważ dobrze wiedziałam że jak usłyszy zakupy to od razu pójdzie ze mną.

- Czekaj, idę po plecak. - A nie mówiłam!

Tak naprawdę to żałowałam że zrobiłam z siebie debilkę żeby mieć jakiś głupi papierek. A dlaczego żałowałam a nie żałuję? Odpowiedź jest prosta, kiedyś żałowałam ale człowiek się zmienia jak i jego podejście do życia. Życie nauczyło mnie żeby nie żałować własnych decyzji tylko żebym brała je za dobrą lekcję. Jestem osobą która uczy się na własnych błędach a nie na cudzych, więc jak ktoś mówi mi żebym czegoś nie robiła to i tak to zrobię ponieważ jak tego nie zrobię to będę potem miała ból  dupy że tego nie zrobiłam.

- Już jestem.

- Ok. To ubieraj się i jedziemy do Centrum Californi.

- Jejjjjj...!!! - usłyszałam pisk mojej wspaniałej przyjaciółki i wyszłyśmy ze szkoły jakby nigdy nic.


______________________________________

Jak tu ktoś jest to z góry bardzo przepraszam za błędy..
To moje pierwsze opowiadanie i nie mam jeszcze wprawy...
Jak podoba ci się ten rozdział to proszę o dostawienie komentarza i gwiazdki pod rozdziałem. To bardzo motywuje!!😁❤❤

Patiszon 😈😇😂😘 26.03.2019 r.

Go away from meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz