Rozdział 2. Bo widzisz kotku ... Mogę być suką ale szmatą nie zostanę

150 6 0
                                    

Razem z Claudiom plątamy się po sklepach szukając jakichś ciekawych ubrań.
Ja już kilka kupiłam :

Ja już kilka kupiłam :

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Natomiast Claudia ciągle jeszcze szuka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Natomiast Claudia ciągle jeszcze szuka.

- Patty, zgłodniałam... Chodźmy do jakiejś knajpy. - zaproponowała Claudia.

No w sumie też zgłodniałam bardzo.

- No okej.- powiedziałam bardzo spokojnie ale jak tylko myślałam o jedzeniu to aż ślinka mi ciekła bo od wczoraj nic nie zjadłam. A dlaczego nic nie zjadłam na śniadanie ? Odpowiedź jest proste jak słońce, ponieważ nie zdążyłam.

Po jakiś 10 minutach dotarłyśmy do jakiejś obskurnej restauracji.

- Patty, idź poszukać wolnych miejsc a ja wezmę z lady menu. - zaproponowała przyjaciółka.

- No okej.

Wybrałam miejsce z dala od ludzi ponieważ nie lubię jeść w zatłoczonych miejscach. Wybrałam miejsce w kącie zaraz obok stolika w którym siedziało dwóch facetów, w sumie nie patrzyłam na nich lecz kątem oka z postrzegłam ich posturę przypominającą dwóch umięśnionych mężczyzn i tonę tatuaży, ale postanowiłam nie przyglądać się im. Usiadłam przy stoliku i wyciągnęłam telefon by sprawdzić czy m jakieś wiadomości.

- No tak...- powiedziałam sama do siebie kiedy zobaczyłam siedem nieodebranych połączeń od mojej mamy..
Postanowiłam że oddzwonię  i szybo jej powiem gdzie jestem.

- Mamo?- Oczywiście od razu odebrała.

- Gdzie jesteś? - pyta.

- W restauracji z Claudią.

- Dlaczego nie poszłaś na dodatkowe? - Dopytuje.

- Mamo sama wiesz że ich nie potrzebuję. - Mówię.

- Masz rację. O której wrócisz do domu?

- Zaraz po zakupach.

- No dobrze , ale uważaj na siebie.

Po rozmowie z mamą zaczęłam rozmyślać o tym co będę robić po z kończeniu gimnazjum. Ale z zamyśleń wyrwał mnie głos mojej przyjaciółki która usiadła naprzeciwko mnie podając mi moje menu.

- Co taka zamyślana jesteś? - zapytała moja przyjaciółka, jejku jak ona mnie dobrze zna..

- Zgadnij - mruknęłam i otworzyłam menu na kebabach i na burgerach.

- Zgaduję że masz już około 500 szkół do wyboru ale nie wiesz gdzie pójść do szkoły. - Mówi moja przyjaciółka. Ma racje pasuje wybrać w końcu jakąś szkołę ale ja nie mam bladego pojęcia co chcę robić w przyszłości. - A może jakieś liceum co ?

- No nie wiem, po liceum pasuje mi iść na studia a po technikum mogę ale nie muszę. - Mówię.

- Przecież wiesz że ojciec i tak wyśle cię na studia. Po prostu nie myśl za wiele i idź do najlepszego liceum w mieście.

- Nie. Nie wiem. Mama i tata też chcą żebym poszła do liceum. - Mówię po czym spuszczam wzrok na podłogę.

-  No właśnie! Myślę że powinnaś iść do liceum. Nie będziemy razem w klasie wtedy ale dalej będziemy w jednej szkole więc dalej będziemy się codziennie widywać!- Mówi.

- Po co ? - zapytałam blondynki i oparłam moją głowę na mojej prawej dłoni.

- Patty,czy ty nie chcesz się ze mną widywać?!

- Wiesz że nie o to chodzi. Ja po prostu nie rozumiem dlaczego wszyscy chcą żebym poszła do liceum a nie do technikum.

- Ehh no dobrze.- Mówi.

- Wybrałaś już zamówienie ?- Pytam.

- Tak. Ale tym razem ja pójdę zamówić. Co chcesz ?

- Dużego burgera podwójne frytki i ostrego kurczaka i pepsi. - Mówię.

- Jejku, dziewczyno gdzie ty to pomieścisz ?!

- Heh no chyba w brzuchu ?

- A te podwójne frytki to dla mnie i dla ciebie ? - zapytała blondynka.

- Yyyy nie .- skwitowałam po czym wybuchłyśmy śmiechem.

- Okej idę zaraz wrócę, tylko bądź tu !

- Nie no coś ty spierdolę stąd mimo iż jestem cholernie głodna.- przewróciłam oczami.

Blondynka znikła za ścianą a ja skupiłam się na telefonie.
Zaraz potem usłyszałam jakieś szelesty za moimi plecami w stoliku gdzie siedzieli tamci dwaj menele.

- Ehh to pewnie ci menele za mną ..- powiedziałam szeptem sama do siebie.

- Ehem, przepraszam panią. - powiedział jakieś męski głos za mną.

- Czego ? - nawet się nie obróciłam w jego stronę, nie było sensu.

- Po pierwsze może by tak kurwa grzeczniej, a po drugie ci menele to o nas mowa ? - zapytał ten męski głos za mną.Przewróciłam oczami i mimo że mi się nie chciało odwróciłam się w jego stronę. Gdy go zobaczyłam serce mi stanęło, wysoki brunet przefarbowany na blond, mocne rysy, jakieś 198 cm wzrostu, błękitne oczy i te.. te ponętne usta uhhh...po czym przewróciłam oczami i stwierdziłam że wygląda jak każdy normalny lamus.

- A co cię to obchodzi do kogo to było ? - zapytałam z spokojem i naturalnością w głosie.

- A obchodzi mnie to jak jakiś małoletnia szmata się do mnie odzywa! - warknął ewidentnie podirytowany blondasek.
Hmm ja zam tylko dwie szmaty Claudie i Clarę ALE KURWA NIE JA !

Po tych słowach ciśnienie mi podskoczyło i przyłożyłam kolanem w jego na pewno małą męskość.

- CO JEST KURWA ?! - blondy schylił się trzymając krocza.

Schyliłam się tak by moje usta sięgały do jego ucha

- Bo widzisz kotku ... Mogę być suką ale szmatą nie zostanę ...- powiedziałam to cicho ale tak głośno żeby i on usłyszał i jego kolega który zwijał się ze śmiechu.
Wstałam i wyprostowałam się dumna z siebie i usiadłam na swoje miejsce i przeglądałam znowu swój telefon chłopaki zrobili to samo a ja czekałam na Claudie która miała przynieść coś do jedzenia.

______________________________________

Tym razem 747 słów!!!
Mam nadzieje że się podobało😁😁
Przepraszam za błędy 😞😞

Patiszon ❤❤😘 

Go away from meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz