Pierwsze co zrobiłam gdy się obudziłam to zadzwoniłam do Claudii że musimy się pilnie spotkać. Oczywiście od razu się zgodziła.
Poszłam do łazienki się troskę ogarnąć na spotkanie z Claudią. Ubrałam zwykłe białe spodenki i czarny top z napisem try me .
- Wychodzę! - Krzyknęłam
- Gdzie idziesz? - Biegnie moja mam w moją stronę po schodach.
- Idę z Klaudią do centrum.
- Po co? - Dopytuje.
- Mamo po co to przesłuchanie ?!
- Podobno poznałaś Nica.
- Kogo ?
- Syna prezesa firmy z którą twój ojciec będzie współpracować.
- Nie wiem kto to.
- Córeczko uważaj na niego.
- Czemu?
- To taki typowy bad boy
- Dobrze.
Po tych słowach przewróciłam oczami i wyszłam z domu. Dziś było chłodno, od razu pożałowałam że ubrałam spodenki i top.
Gdy byłam prawie na miejscu spotkałam grupkę chłopaków. Uznałam że nie będę się w to mieszać. Ale kątem oka zobaczyłam że zaczęli popychać kopać i bić jakiegoś chłopca. Na oko miał może z 13 lat. Aż mi się krew zagotowała bo oni wyglądali na osoby w moim wieku, a ten chłopczyk to dopiero dziecko! Pewnym krokiem podeszłam do grupki chłopaków.
- Ej! Zostawcie go! - Krzyczę. A oni nawet na mnie nie spojrzeli. - Ej! - krzyknęłam jeszcze raz po czym chwyciłam jednego chłopaka za ramię.
- Mała odejdź stąd póki jesteśmy mili. - Mówi jeden z nich.
- W porządku ale chłopaka zabieram ze sobą.- Mówię wskazując w stronę dzieciaka.
- O nie. - Mówi drugi.
- Bo co? - pytam już mega wkurzona.
- Smarkacz zasłużył. - Mówi trzeci .
- To jeszcze dziecko! - krzyczę. Moje oczy zaczynały robić się mokre od łez. Nie rozumiem jak można być aż tak okropnym człowiekiem by znęcać się nad słabszymi. - Czym on niby sobie na to sobie zasłużył?!
- Nie twoja sprawa suko! - Krzyknął jakiś chłopak.
- Jak ty mnie nazwałeś?! - krzyczę.
- Suką?- Śmieje się.
Wzięłam zamach i z całej siły uderzyłam w szczękę chłopaka który mnie tak nazwał. Wykorzystując jego zaskoczenie z całej siły kopnęłam go w żebra przez co upadł na ziemie.
- Ty.. - zaczął mówić chłopak ale ktoś mu przerwał.
- Co wy tu robicie ? - Pytał jakiś chłopak który stał za mną a jakiś chłopak chwycił mocno mnie za rękę tak że nie mogłam nawet się obrócić żeby zobaczyć osobę która stała za mną.
- Nicolas... my już idziemy. Nie chcemy kłopotów. - Mówi chłopak który mnie trzyma.
Nicolas... gdzieś słyszałam to imię. I ten głos też wydaje się znajomy.
Chłopak który mnie trzymał szarpnął mnie za rękę żebym się ruszyłam co bardzo mnie bolało gdyż jego uścisk na mojej ręce był bardzo mocny i bolesny.
- Zostaw nie ! - Ostrzegłam.
- A co kotek postanowił pokazać pazurki? - Zaśmiał się.
- Zostawcie ją. - Mówił ten sam chłopak.
- A-ale dlaczego? - Mówił chłopak który wciąż mnie mocno trzymał.
- Bo ja mam z nią pewną sprawę do wyjaśnienia. - Mówił a mi się przypomniało do kogo należał ten głos. Chłopak z knajpy... No to jestem w dupie.
- W porządku. Weźcie gówniarza. - Powiedział do swoich kolegów po czym mnie puścił.
- O nie! On zostaje ze mną! - Mówię.
- Zostawcie go też i po prostu zostawcie wszystko i spierdalajcie! - Krzyknął a wszyscy ci którzy bili tego chłopca uciekli.
- Musimy sobie coś wyjaśnić. - Mówi po czym uśmiecha się do mnie. Bosz ale od niego cieknie seksapilem!
CZYTASZ
Go away from me
Romance„Baaardzo przystojnych chłopaków.- skwitowała landryna z mojej klasy. Dla Calorine każdy chłopak który ma kutasa i mięśnie jest przystojny. Gdy to powiedziała to razem ze swoją ( ehem przyszywaną przez siebie ) siostrą przeszły obok mnie, a ja tylko...