Rozdział 9: Dręczące myśli

2.3K 201 169
                                    

Gdy wyszedł z samochodu Łukasza, na ustach Jurka pojawił się uśmieszek – taki, który zazwyczaj nie wróżył niczego dobrego i taki, który jeszcze do niedawna niemalże nieustannie widniał na jego twarzy. Raczej jej nie ozdabiał, tylko sprawiał, że mężczyzna wyglądał nieprzyjemnie, jakby się wywyższał.

Czy miał do tego powód?

Może nie miał, ale samopoczucie mu się poprawiło. Poczuł się podbudowany po tym całym spotkaniu, które, tak przynajmniej podejrzewał, miało przynajmniej w małym stopniu zmieszać go z błotem. Tak się nie stało. Adam był robakiem, którego gotów był zgnieść pod butem. Elliot... Elliot trochę odbudował jego wiarę w ludzi... Takich ludzi i jako jedyny miał do niego neutralny stosunek, Jerzy więc niechętnie postanowił odwdzięczyć się tym samym. Marcin natomiast wbrew temu, co nie tak dawno o nim myślał, wcale nie promieniał. Był chłodny i cichy. Obserwował. I miał pretensje.

Był samotny. Tyle przynajmniej Jerzy wywnioskował z tego „ty jesteś tu, a ja jestem tam".

Jakby nie było, Jurek się z tego cieszył. Słowiński działał na niego alergicznie, a poza tym był po prostu zbyt idealny. Jeżeli życie da mu w końcu po dupie, to dobrze, wreszcie nastanie jakaś sprawiedliwość.

Wzdychając, Jerzy odpalił swojego Seata Leona. Z namaszczeniem przesunął palcami po kierownicy i oparł się wygodnie na siedzeniu. Silnik zamruczał cicho i mężczyzna ze smutkiem pomyślał, że już niedługo będzie się musiał z Leonem pożegnać. Przywiązywał się do swoich rzeczy i dbał o nie dużo bardziej niż statystyczny człowiek, ale teraz potrzebował czegoś szybszego.

Myśl o nadchodzących wyścigach spowodowała, że przez jego ciało przeszły dreszcze ekscytacji. Jurek przypomniał sobie ten pęd, świst w uszach, piasek pod kołami i błysk ognia. Tam naprawdę było jak w innym świecie, a on chciał do tego świata wrócić; nawet i teraz, żeby znów poczuć adrenalinę, buzowanie krwi w żyłach i ucisk w żołądku od tej prędkości.

Pod kamienicą był kilkanaście minut później, ale do mieszkania wszedł tylko po to, żeby zjeść obiad i napić się herbaty. W końcu dzisiaj miał zamiar porozglądać się za samochodem dla siebie, a jutro, jeżeli będzie miał szczęście, może i jakieś kupi?

Jego plany jednak sczezły na niczym, gdy cztery godziny później wracał do domu. Był w czterech salonach. Widział nawet wymarzone Maserati... z nim jednak był problem taki, że nie był gotowy wydać pół bańki nawet za taki samochód. Musiał być rozsądny, do cholery! Nie był gówniarzem, który kupuje samochód za hajs tatusia. Musiał się potem jeszcze utrzymać i żyć na w miarę godnym poziomie...

Jeżeli zaś chodziło o inne marki, które trafiały w jego gusta i nie były tak niebotycznie drogie... Coś mu w nich nie grało. W końcu różne czynniki składały się na wymarzony samochód, zwłaszcza jeżeli miał wydać na niego sporą część oszczędności! Zresztą miał jeszcze trochę czasu, to nie tak że musiał mieć nowy samochód na teraz. Tylko że każdy dzień zwłoki działał na jego niekorzyść i lepiej by było, gdyby w najbliższych dniach już miał czym pojeździć, popróbować. Wycisnąć z nowego auta tyle, ile tylko mógł...

To na razie jednak pozostawało jedynie w strefie marzeń.

Jurek za to nie miał w zwyczaju skupiać się na marzeniach, toteż jeszcze przez jakiś czas zajmował się domem, a potem coraz częściej zerkał na telefon. Niby musiał porozmawiać z ojcem. Szkoda tylko, że aktualnie byli w stanie wojny i wychodziło na to, że po raz kolejny będzie musiał wywiesić białą flagę. Było tak zresztą za każdym razem – Jerzy nawet podejrzewał, że gdyby się nie łamał i nie wyciągał ręki na zgodę pierwszy, ojciec pewnie już dawno urwałby z nim kontakt. Kiedyś jednak sytuacja była inna. Pracowali w tej samej firmie, w tym samym biurze... jakoś musieli się dogadywać, znosić się nawzajem, a teraz? Jerzy nie miał zielonego pojęcia jaką pozycję w tym śmiesznym układzie z Nakoniecznym zajmuje Stanisław. Pewne było tylko tyle, że samemu się wycwanił i nie pojawił się tam ani razu. Pewnie nawet dla nich nie pracował, zresztą...

Zostań o poranku | bxb |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz