[XVIII] Umrzesz jutro.

2.1K 147 20
                                    

Tamora obudziła się przemarznięta
i z rozdzierającym bólem głowy.
Jej ciałem cały czas wstrząsały dreszcze. Przez na wpół załzawione oczy nastolatka namacała dziurę
w podłożu celi, która była wypełniona lodowatą wodą. Osiemnastolatka wzdrygnęła się i otrzepała dłoń, rozchlapując wokoło przezroczyste krople.

Następnie kaszlnęła kilkukrotnie czując narastający ból w klatce piersiowej.
Pierwsza zareagowała królowa, która
w przeciwieństwie do Anid nie miała problemów z przemieszczaniem się.

Władczyni podeszła do dziewczyny
i przyłożyła rękę do jej czoła.

- Anid, ona ma gorączkę.- stwierdziła blondynka.

Biologiczna matka nastolatki wstała
z miejsca aby pomóc Friddze umieścić czarnowłosą na pryczy. W celi znajdowała się tylko jedna, zarówno na szczęście jak i na nieszczęście kobiet.

Anid zdjęła z siebie długie do ziemi okrycie i przykryła nią córkę. Beżowy materiał gryzł i drapał ale był ciepły, dlatego Tamora owinęła się nim ciaśniej zanim z jej ust wyszło kolejne kaszlnięcie.

Frigga przyłożyła rękę spod której rozbłysnęło jasnozielone światło, do głowy osiemnastolatki. Trzymała ją tak przez chwile po czym się odsunęła.

- Tylko tyle możemy na razie zrobić.- stwierdziła asgardzka królowa.

Starsza z brunetek wstała
z przykucu i udała się w kierunku wnęki w ścianie.
Znajdowały się tam kromki chleba, które zapewne zdążyły już sczerstwieć.

- Z... zjedz chociaż t... trochę.- powiedziała ciepłym głosem, głaszcząc nastolatkę po rozgrzanym gorączką czole po czym wzięła kawałek chleba do ręki i podsunęła córce pod nos.

Dziewczyna odgryzła fragment, przeżuła go dokładnie ażeby jak najmniej ranił w gardło i połknęła.

- Co ci się stało w twarz?- spytała ni
z tego ni z owego- Co on ci zrobił?-

Zdumiona Anid oddała chleb Friddze
i sięgnęła ręką do opaski głowie.

- Nie jestem pewna czy chcesz to widzieć.- rzekła- To naprawdę nie jest nic przyjemnego.-

- Wiem. Ale chcę wiedzieć co on ci zrobił. Chcę wiedzieć jaką cenę zapłaciłaś za moje bezpieczeństwo. Możesz to dla mnie zrobić?- zapytała Tamora.

Jej biologiczna matka spojrzała pytająco na Friggę, a ta pokręciła głową.

- Jesteś chora, słoneczko.- stwierdziła blondynka- Może lepiej...-

- Proszę.- powiedziała zielonooka, ukracając tym samym rozmowę kobiet.

Anid westchnęła głęboko
i drżącymi rękoma sięgnęła do tyłu materiału, który miała zawiązany na głowie.
Odplątała supeł i rozpostarła ręce
w taki sposób, że chusta wciąż zasłaniała jej oczy jednak nie dotykała bezpośrednio twarzy. Przez kilka sekund nie ruszała dłońmi dopóty dopóki Tamora nie sięgnęła w kierunku matki i nie odsunęła jej od niej.

Kiedy zauważyła co rodzicielka miała,
a raczej czego nie miała na twarzy poczuła ogromną wściekłość i smutek zarazem.

Anid nie miała oczu.

Ani jednego ani drugiego, na ich miejscu znajdowały się jedynie ciemnoczerwone, zygzakowate ślady.

- Jakim cudem jesteś w stanie się poruszać?- zdezorientowana brunetka spojrzała na matkę.

- W... Widzę... umysłem.- rzekła Anid, enigmatycznie- D... Dostrzegam energię przedmiotów i ludzi. Dla m... mnie jesteś... tylko zbitką j... jasnozłotych linii...-

Rozmówczyni osiemnastolatki pociągnęła nosem i znów pogłaskała twarz dziewczyny dłońmi.

- T... tak bardzo chciałam cię zobaczyć, w... wiesz? Zobaczyć j... jak wyglądasz, czy jesteś bardziej podobna do mnie cz... czy do Veigara. A potem p... przytulić cię i... i powiedzieć jak bardzo cię kocham i, że n... nigdy ale to przenigdy już cię nie z... zostawię...- głos rodzicielki osiemnastolatki drżał, ale mimo to brzmiała w nim pewność siebie.

- Kiedy...- kontynuowała Anid- Kiedy on się d... dowiedział, że uciekłam na M... Midgard ruszył za mną i szybko odnalazł po czym zaatakował. M... Musiałam cię bronić podczas, g... gdy on uderzał nożem na ślepo. Znajdowałaś się w n... nosidełku na moich plecach. Próbowałam się o... osłonić rękoma a... ale on tak je poranił, że nie b... byłam w stanie utrzymać ich w p... pionie. Kiedy mi opadły t... trafił w moje oczy. Najpierw j... jedno potem drugie. G... Gdyby nie Tabitha to wtedy by mnie zabił...-

- M...- słowa ugrzęzły w gardle
- Tamory.

Doszło do niej, że Loki się mylił.
W przeciwieństwie do wszystkich złych rzeczy o jakie oskarżał biologiczną matkę zielonookiej , Anid uratowała ją
i zadbała o dobry, jak się wtedy mogło wydawać, byt córki. Jakby tego było mało poświęciła dla niej wzrok.

Dlatego według dziewczyny zasłużyła żeby usłyszeć słowa jakie chciała jej przekazać, choć ciężko jej było się przemóc.

- Ma...mamo...- powiedziała ku zdumieniu zarówno Friggi jak i Anid.

- D...dziękuję. Dziękuję ci mamo.- wydukała Tamora, wyciągając dłoń
w kierunku matki i przejeżdżając palcami po jej policzku.

Na twarzach obu wszystkich trzech kobiet pojawił się szeroki uśmiech.
Jednak chwile sielanki zostały przerwane przez pojawienie się nikogo innego jak brata Anid, a tym samym wuja Tamory. Mężczyzna stanął za drzwiami celi i spojrzał na wszystkie więźniarki z kpiącym uśmiechem.

- Jak słodko normalnie zaraz zwrócę...- prychnął.

- Cz... Czego chcesz?!- zawołała wściekłe matka nastolatki po czym podniosła się do pionu.

- Poinformować was, że jutro o świcie zostaniecie stracone.- słowa mężczyzny wywołały szok u całej trójki.

- Nie możesz tego zrobić!- stwierdziła Frigga- Odyn ci nie daruje, wywołasz wojnę domową. Twój ród versus cały Asgard.-

- Może. Ale i tak muszę się was pozbyć. Ty...- wskazał na Anid.- Splamiłaś honor naszej rodziny. Ty i twoja córka musicie umrzeć.-

- A ty królowo...- brat Anid wypowiedział te słowa z pogardą- Za pomoc zdrajcom trzeba zapłacić.-

Nagle stało się coś czego ani Frigga ani Tamora się nie spodziewały.
Anid podeszła do krat celi, wystawiła przez nie rękę i złapała brata za gardło. Musiała to zrobić z dość dużą siłą, bo mężczyzna aż ochrypł i próbował odepchnąć jej dłoń, wyraźnie siniejąc na twarzy.

W końcu, po prośbie blondynki, rodzicielka osiemnastolatki wypuściła swojego wroga z uścisku.

- Umrzesz jutro, Torleifie.- rzekła Anid grobowym tonem, jednocześnie po raz pierwszy, od spotkania z córką, nie jąkając się.- Życzę miłego dnia.-

||Mine god of mischief|| marvel ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz