rozdział szósty- różnimy się

946 73 31
                                    


- Ja mam 70!  Wygrałem! Za ile? - spytał się podekscytowany ZSRR rzucając kartami.

- Za eeee.... za 1. - mruknął 3 Rzesza patrząc na swoją pulę. Który to już raz grali w 66? Za dużo. Chciał już się położyć i odpocząć od zgiełku jaki robił jego kumpel. 

- To gramy jeszcze raz, czy już masz dość? - spytał się Rosjanin widząc minę kolegi.

- Mam dość. - bezceremonialnie odparł Niemiec zbierając z ulgą karty.

- Dobra, to co chcesz teraz robić? Domek z kart, czy wolisz pogadać? A może pooglądać jakieś filmy?

- Chcę spać. - mruknął 3 Rzesza i się położył. - Daj mi odpocząć. Głowa mi pęka.

- Zmierz temperaturę. - powiedział stanowczo ZSRR znowu wpychając mu termometr do ust. - I tak nie będzie! Nie po to jestem tu z tobą i się tobą zajmuję, żeby było to samo co ze mną! Czyli nuda na całego! Tak nie może być! Nie pozwolę na to!

3 Rzesza był coraz bardziej wściekły. - Wrrrr! Ja  chcę odpocząć, a ten mi tu gada głupoty! Kiedy ja chcę żeby było nudno, bo w końcu poszedłbym spać. Pragną odpoczynku! - jęknął w duchu. Ale się na niego nie zanosiło. Po zmierzeniu temperatury ( 37,2 stopnia) przyszedł czas na gadanie, co się wydarzyło przez ostatnie parę godzin, a potem na burzę mózgów co na obiad. W końcu gdy ZSRR poszedł robić jedzenie, Niemiec mógł się położyć i zaraz z tego skorzystał. Zadowolony przyłożył głowę do poduszki i usnął momentalnie. 

Gdy Rosjanin przyszedł, a ziemniaki się gotowały, to zauważył, że kumpel słodko śpi. Zaczął się nad nim rozpływać, że taki uroczy itp. Zrobił mu też parę zdjęć. ( zachowanie typowej mamuśki z Instagrama) 

Niemca obudził zapach jedzenia, który dotarł do niego pomimo zatkanych nozdrzy. - Mmmmm? - zaczął przecierać podpuchnięte oczy.

- Obudź się książątko, mamy obiad. - zaśmiał się Rosjanin z ubraną czapką kucharską na głowie ( skąd ją wytrzasnął?) i nałożył koledze jego porcję.

- Nie zjem tyle. - odparł 3 Rzesza patrząc od razu na naczynie. - Sam wiesz, że jak ma się katar, to nie chce się jeść!

- Powinieneś jeść. Jesteś chucherko! - stwierdził Rosjanin tykając go drewnianą łyżką. - Nie będziesz miał siły by walczyć z chorobą! Twój kolega szybko wyzdrowiał, bo dobrze się odżywiał! - powiedział z dumą naprężając mięśnie rąk przed Niemcem, który przewrócił oczami. 

- Zjem tyle ile dam radę. - odparł 3 Rzesza i wsadził sobie widelec surówki do buzi.

- Grzeczny chłopiec. - pochwalił go Rosjanin.

- Powiedz to jeszcze raz, a ten widelec będziesz miał w oku! - ostrzegł kumpel niezadowolony z określenia jakim obdarzył go kumpel. Reszta obiadu odbyła się w milczeniu. 

PrzeziębienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz