3 Rzesza coraz bardziej zatapiał się w pluszakach. Miał wrażenie, że leży w ruchomych piaskach. - Jak ZSRR zaraz tu nie przyjdzie, to utopię się we własnym łóżku! - pomyślał przerażony. - Ratunku! - złapał się krawędzi posłania, żeby czuć jakąś twardą powierzchnię. Ratunku!
Gdy Rosja przyszedł z super kawaii, cute, miękkimi ciasteczkami, w kształcie łebków koreańskich, słodkich zwierzątek to zobaczył już tylko wystającą rękę swojego kumpla.
- Ojej! - krzyknął i odstawiwszy talerz z jedzeniem na szafkę nocną, poszedł na ratunek Niemcowi.
- Chyba za bardzo wciągnąłeś się w swoje, nowo przebrane wyrko! - zaśmiał się ZSRR całując w czoło kumpla, żeby go uspokoić.
- Co ty mi tu za ruchome piaski zrobiłeś? – wydyszał 3 Rzesza, czepiając się rękami i nogami Rosji. – Uaaa! Boję się spać w nocy! A co będzie jak utonę i nawet tego nie zauważę?
- Mogę spać z tobą! Poświęcę się! – zaproponował dumnie Rosja wypinając pierś. – I ochronię cię jeśli łóżko zechce cię zjeść!
- No, dzięki. – mruknął Niemiec lekko się od niego odsuwając (wisiał mu na szyi, dobrze, że jego kumpel podłożył ręce pod jego tyłek i nogi, bo by 3 Rzesza zleciał, a ZSRR nie miałby szyi, a raczej miałby, ale urwaną.)
Dopiero po chwili doszło do niego, to co powiedział jego przyjaciel. Aż mu para uszami wyszła, tak się zaczerwienił.
- Ahahahaha! – zaśmiał się nerwowo, próbując zejść na dół. – Nie rób sobie ze mnie j...jaj! – mruknął, stojąc już na ziemi.
- Ale ja nie żartuję. – powiedział zdziwiony ZSRR. – Ja naprawdę chcę z tobą spać.
- Ugh! – Niemcy nie wiedział jak zareagować na to wyznanie. Schował twarz w dłoniach, żeby Rosja nie zauważył, że dalej się czerwieni.
- Więc teraz zjedz kolacyjkę i pójdziemy spać. – powiedział zadowolony kumpel i wziął talerz z nakastlika. Posadził tył na łóżku. Nic go nie zjadło. Widocznie czekało tylko na 3 Rzeszę. – No, siadaj!
- Na tej pułapce? Nigdy! – fuknął Niemiec i odwrócił głowę. Przypatrzył się łóżku. Wróciło do swojej nienagannej postaci i wręcz korciło, żeby się zanurzyć. No ruchome piaski, nic innego!
- No to inaczej zrobimy! – powiedział nagle ZSRR i wziąwszy kolegę pod pachy, posadził sobie na kolanach. Chwycił widelec, pokroił ciastko i podniósł je na wysokość ust kumpla. – No, już powiedz aaaaaam! – uśmiechnął się niewinnie.
3 Rzesza zaczerwienił się znowu. Było mu gorąco i miał wrażenie, że znowu rośnie mu temperatura. Popatrzył ukradkiem na zegarek, wiszący na ścianie. Ach tak! W końcu lekarstwo przestaje działać. Spiął się. Ale przecież tego nie powie ZSRR! Gdyby to zrobił, to ten by znowu latał za nim z czopkiem. A jemu wystarczy już jeden – siłą wsadzony. Nie potrzebuje drugiego. Otworzył buzię i zjadł, podany przez Rosję, kęs. Ledwo go przełknął, tak był zdenerwowany. A ten podał mu kolejny.
Jeszcze drugą rękę miał nad widelcem, żeby nic z widelca nie spadło. Po zjedzeniu kolacji – i wiedzy 3 Rzeszy, że za niedługo będzie go przez nią bolał brzuch, bo zjadł w nerwach, ZSRR poszedł przebrać się w piżamę.
Gdy wrócił, położył się koło Niemca. – Hehe! Mamy teraz czas na gadanie i zabawę! Chcesz w coś pograć! Mam karty! A jak wolisz co innego, to w pokoju mam planszówki!
- Eeeee...- Rzesza już rzeczywiście czuł, że mu temperatura wzrasta. W końcu, co jak co, ale wykąpał się podczas choroby i teraz lekarstwo przestało działać.
CZYTASZ
Przeziębienie
FanfictionZSRR przeziębił się i się nudzi. Planuje zarazić swojego przyjaciela - 3 Rzeszę by nie być samotnym. Czy mu się to uda? I czy jego kumpel nie będzie miał mu tego za złe?