9.

165 18 0
                                    

Barry czuł się w środku cały rozdygotany. Może na zewnątrz starał się tego po sobie nie okazywać, by nie martwić przyjaciół, ale wewnątrz drżał. Wszystko zaczynało wymykać mu się spod kontroli. Nie potrafił poradzić sobie z meta-człowiekiem, nie potrafił poradzić sobie ze sobą. Nie umiał obronić mieszkańców miasta przed realnym zagrożeniem. A wszystko to przez to, że sam był niestabilny emocjonalnie. Emocje zaprzątały mu głowę zdecydowanie zbyt mocno, nie radził sobie z nimi i nie potrafił się skupić na tym, co było ważne dla Central City. Bezpieczeństwo miasta było podstawą, nie powinien był się tak łatwo rozpraszać, a wciąż i wciąż to robił. Jeśli tak dalej pójdzie sam nigdy nie dojdzie ze sobą do ładu, a miasto pogrąży się w chaosie spowodowanym narastającą falą groźnych przestępców. Wiedział, że najzwyczajniej w świecie powinien zrzucić ten balast z siebie, wygadać się komuś, a nawet nie miał komu...

- Barry? Hej, Barry, mówię do ciebie. – Cisco podniósł głos o ton wyżej, by w jakikolwiek sposób dotrzeć do przyjaciela.

- Co? Tak, tak, wiem. Zamyśliłem się – odpowiedział Allen, przeczesując może nieco zbyt nerwowym gestem włosy.

- O...? – podpytał Ramon, patrząc uważnie na Flasha.

- O sprawie. Mamy jakikolwiek zapis z kamer?

Caitlin spojrzała pytająco na długowłosego przyjaciela, wymieniając z nim porozumiewawcze spojrzenia i pokręciła lekko głową, jakby chciała czemuś zaprzeczyć.

- Mamy, Barry – odezwała się, wyciągając rękę i wskazując mu jeden z monitorów, wiszących na ścianie, na którym nota bene od jakichś kilku minut leciał zapis z monitoringu bankowego. – Cisco wyróżnił kilka fragmentów, na których na ułamki sekund pojawia się nasz niewidzialny Speedster.

Na ekranie pojawiło się kilka stop-klatek z odrobinę zarysowanym miejscami wizerunkiem. Na żadnej jednak nie można było wyodrębnić twarzy meta-człowieka.

- Czyli... - zaczął Barry, starając się skupić, ile tylko mógł na oglądanych obrazach. Analiza szła mu wyjątkowo opornie, wciąż odczuwał skutki walki. – Wychodzi na to, że nie do końca panuje nad swoimi mocami? – zapytał, głośno się nad tym zastanawiając.

- Dokładnie – przytaknął Ramon. – Zwłaszcza w momentach zaskoczenia – zauważył. – Dobrym posunięciem były te papiery. Nie spodziewał się tego i na moment odpuścił, dekoncentrując moce.

- A więc element zaskoczenia. Muszę go jakoś podejść, by skutecznie obezwładnić, tak? – dopytał Allen, zerkając na przyjaciół. Oboje kiwnęli głowa potakująco.

Flash odetchnął i wrócił wzrokiem do ekranu monitora. Jakąś teorię do zahaczenia się mieli. Trzeba było teraz tylko wymyślić sposób, w jaki ją wykorzystać. Jak zaskoczyć takiego człowieka? Barry znał wiele sztuczek. Sporo się nauczył, od kiedy został superbohaterem. Być może coś z tego da się wykorzystać przeciwko meta-człowiekowi. Musiał spróbować. Nie miał wyjścia. 

Treat you betterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz