52. Każdy ma jakąś misję

697 49 21
                                    

Dumbledore krążył niespokojnie po swoim gabinecie, od czasu do czasu zerkając na Neri i Severusa siedzących przy biurku.

- Czyli Harry już wie - skwitował wreszcie usłyszane przed chwilą rewelacje. - Jedyna nadzieja w tym, że jego przyjaciele powstrzymają go przed odgadnięciem tej tajemnicy. Bo jestem pewien, że już im o wszystkim powiedział.

- Jeśli chcesz pokładać całą nadzieję w grupie piętnastolatków, to ja umywam od tego ręce - parsknął ze złością Severus. - Jeszcze Granger wykazuje jakieś zdroworozsądkowe cechy, ale Potter i Weasley to dwóch idiotów szukających problemów.

- Severusie, uspokój się, proszę - Albus jak zawsze łagodził gniew swojego młodszego kolegi. - Harry na pewno zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, w jakiej się znajduje.

- Tylko jego skłonność do bohaterstwa może znowu wziąć górę nad rozsądkiem - przerwał Dumbledore'owi rozdrażniony Snape.

- Dlaczego nie zaufasz Harry'emu? - Spytał dyrektor, dobrze znając odpowiedź.

- Bo to rozwydrzony bachor, który myśli, że ma u stóp cały świat! - Snape nie wytrzymał i po raz kolejny zaczął swoją tyradę na temat Harry'ego. - Myśli, że wszyscy będziemy się z nim liczyć! Razem z Blackiem na każdym kroku ryzykują nie tylko swoim życiem, ale i bezpieczeństwem Zakonu, a ty wciąż im ufasz!

- Źle to odbierasz, chłopcze - odparł łagodnie Albus. - Jesteś uprzedzony do Harry'ego i Syriusza.

- Uprzedzony? Ja? - Zdziwił się ironicznie Snape.

- Sev, daj wreszcie spokój! - Tym razem Neri nie wytrzymała. - Teraz to nie jest ważne, czy Harry wykazuje skrajną nieodpowiedzialność, czy też szczyt rozsądku. Myślę, że raczej powinniśmy mu wybić z głowy wycieczkę do Departamentu Tajemnic, jeśli jego przyjaciele nie dadzą rady tego zrobić.

- Słuszna uwaga, moja droga - Dumbledore zdawał się być zadowolony z tego, że Neri powstrzymała Severusa, przed dalszymi atakami. - Jednak nie wiem, jak mielibyśmy tego dokonać, nie wtajemniczając Harry'ego?

- Severus słusznie zauważył, że Hermiona jest najbardziej rozsądna z całej trójki. Można by jej użyć - Stwierdziła beztrosko Neri.

- Użyć? - Spytali obaj nie kryjąc zdziwienia.

- Możemy zrobić tak, żeby Hermiona, za każdym razem, gdy Harry powie cokolwiek o Departamencie Tajemnic, protestowała - zaczęła tłumaczyć Neri.

- Brzmi prosto, ale jak sobie to wyobrażasz? - Przerwał jej Snape.

- Są pewne sposoby pozwalające wszczepiać fałszywe wspomnienia czy myśli, więc z nią też powinno się udać.

- Jakaś starożytna magia? - Zainteresował się Severus, a Dumbledore, jakby domyślając się odpowiedzi, pokręcił głową.

- Nie - odparła tajemniczo choć z odrobiną złośliwości. - Psychologia. No, może połączona z magią.

- Świetny pomysł, Neri - Dumbledore był zachwycony. - Postaraj się porozmawiać z panną Granger i użyć na niej tych mugolskich sztuczek, a ty, Severusie, przekażesz Syriuszowi, żeby pod żadnym pozorem nie zachęcał swojego chrześniaka do węszenia wokół Departamentu Tajemnic.

- Oczywiście - warknął Snape wyjątkowo niezadowolony z tego zadania.

- No, to by było na tyle - odparł Dumbledore z pewnym roztargnieniem. - Życzę wam miłego wieczoru, kochani.

- Z całym szacunkiem, panie dyrektorze, ale chyba to nie wszystko - wtrąciła szorstko Neri. - Przecież nie po to mnie pan wezwał.

- Rzeczywiście - dobry humor staruszka pękł jak bańka mydlana. - Miałem nadzieję, że to przełożymy, ale cóż... To, co chciałem ci powiedzieć, a właściwie pokazać, dotyczy twojej mocy i, co ważniejsze, twojej rodziny.

Severus Snape - trochę inna historia TOMY II - VIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz