Severus mknął jak burza do gabinetu dyrektora. Czekała ich trudna i poważna rozmowa i nie chciał jej dłużej odkładać. I tak wiedział, że będzie musiał wysłuchać pretensji i wyrzutów, ale to też chciał mieć jak najszybciej za sobą. Dumbledore siedział w swoim fotelu przy biurku i coś pisał. Nie spodziewał się żadnych odwiedzin, dlatego na widok wchodzącego Snape'a aż się wzdrygnął. Dawno nie widział go tak pobudzonego. Uśmiechnął się lekko.
- Co cię do mnie sprowadza, Severusie?
- Neri chce się z tobą spotkać. Ma ci coś ważnego do powiedzenia - wyjaśnił ogólnikowo.
- Wprowadzisz mnie w temat? - Spytał staruszek i zaczął się szykować do wyjścia.
- Niestety, nie mogę. Sama ci wszystko powie. Nie musisz się ubierać, idziemy przez kominek - zadecydował.
- Dobrze, w takim razie chodźmy - odparł dyrektor i wrzucił do kominka garść proszku Fiuu.
Neri już na nich czekała. Próbowała wykorzystać chwilę oczekiwania na ułożenie sobie w głowie tego, co chciała powiedzieć dyrektorowi. Jednak kiedy spojrzała na niego, poczuła lęk. Wiedziała, że staruszek nie będzie zachwycony ani jej pomysłem ani faktem, że tak długo ukrywała przed nim swoje odkrycie. Dumbledore spojrzał na nią z uwagą.
- Witaj, Neri - zaczął widząc, że dziewczyna nie spieszy się z wyjaśnieniem przyczyn, dla których chciała się z nim widzieć. - Severus był bardzo tajemniczy i nic mi nie chciał powiedzieć, ale chyba nie jest to wizyta towarzyska, co?
- Nie, panie dyrektorze, tylko nie wiem, od czego zacząć - wyznała smętnie dziewczyna. - Może usiądźmy a ja postaram się wszystko wyjaśnić.
Obaj mężczyźni posłusznie zajęli miejsca na kanapie a Neri usiadła przed nimi na fotelu i zaczęła opowiadać. Mówiła o swoim śnie, o tym jak znalazła skrytkę. Ze szczegółami wyjaśniła, co zawierały pamiętniki Abigail i dziennik Allena. Chciała, żeby Dumbledore zrozumiał, jakie to było dla niej ważne. W końcu pokazała mu list. Rozłożyła na stoliku mapę Irlandii i pokazała miejsce, które najprawdopodobniej było narysowane na mapce zostawionej przez jej mamę. Dumbledore słuchał uważnie, czasem tylko dopytywał o pewne szczegóły. Severus milczał, wolał, żeby to ona wzięła na siebie cały ciężar wyjaśnień. W końcu Neri przeszła do sedna.
- Chcę odnaleźć Jamesa Allena - powiedziała spokojnie. - Zgadzam się z tym, co napisała moja mama, on może mi pomóc.
- I chcesz się w tym celu udać do Irlandii? - spytał Dumbledore, choć znał odpowiedź.
- Tak - odparła. - Myślę, że tam muszę zacząć.
- Wiesz, że nie musisz pytać mnie o pozwolenie? - upewnił się Albus.
- Wiem. Dlatego nie pytam - stwierdziła po chwili. - Ale chciałam, żeby pan wiedział.
- To dlaczego, dopiero teraz, mi o tym mówisz? Mógłbym ci wcześniej pomóc - powiedział z mimowolnym wyrzutem.
- Myślałam, że to oczywiste, że chciałam sama zmierzyć się z prawdą o mojej rodzinie. Kto jak kto, ale pan powinien to rozumieć - wyjaśniła.
Dyrektor przyjrzał się jej z ciekawością. Wiedział, że dziewczyna nie kłamie, ale nie mógł pogodzić się z faktem, że Neri dorosła i już nie potrzebuje jego pomocy, że sama podejmuje dojrzałe decyzje. Uśmiechnął się lekko.
- I przekonałaś Severusa, żeby to przede mną ukrył? - spytał w końcu, ale ton jego głosu zdradził, że wcale nie jest zły. Snape już otwierał usta, żeby mu się odciąć, ale Neri go ubiegła.
- Ja go tylko poprosiłam o odłożenie tej rozmowy w czasie - zaśmiała się.
- Poza tym, ja nie muszę ci o wszystkim mówić, Dumbledore - Severus jednak nie dał rady się powstrzymać.
- Nic takiego nie sugerowałem.
- Ale tak to zabrzmiało.
- Dajcie spokój - Neri próbowała zażegnać konflikt. - Nie chciałam was poróżnić.
Snape ugryzł się w język, żeby nie powiedzieć dyrektorowi, co o nim myśli. Wiedział, że musi uzyskać jego zgodę, żeby móc wyruszyć z Eliott a kłótnia mogłaby doprowadzić do odmowy. Dumbledore wyczuł to i uspokoił się.
- Neri, jeśli mogę ci coś zasugerować...
- Może pan - potwierdziła zrezygnowana.
- Uważam, że nie powinnaś lecieć tam sama - kontynuował. - Weź ze sobą Syriusza, pod postacią psa. W domu i tak się nudzi a taka wycieczka powinna mu się spodobać.
- Zwariowałeś, Dumbledore? - wrzasnął Snape. - Nie puszczę jej z tym kundlem!
- Severusie, wiem, że chciałbyś towarzyszyć Neri, ale zrozum, że i tak za często opuszczasz szkołę. I bez tego mamy w niej dość problemów.
- Nie zabronisz mi...
- Właśnie to zrobiłem.
- Nie możesz...
- Zrozum, chłopcze, że mogę i że tak będzie lepiej dla ciebie.
- Panie dyrektorze - powiedziała w końcu Neri lodowatym tonem, jakiego jeszcze u niej nie słyszał. - Wybieram się w podróż albo z Severusem albo sama. Innej opcji nie ma.
- Neri, to nierozsądne, nie możesz stawiać mi warunków.
- Mogę. Nie mam nic przeciwko zabraniu Syriusza, ale nie polecę do Irlandii tylko z nim. Liczę się z pańskim zdaniem, ale pańska rada jest krzywdząca dla Severusa, a ja nie pozwolę na to, żeby on został tu ze swoimi podejrzeniami dotyczącymi Blacka.
- Przestań - warknął Snape.
- Sev, to ty przestań. Przecież my oboje wiemy, dlaczego tak się złościsz - tłumaczyła spokojnie.
Snape zamarł z morderczym wyrazem twarzy. Znowu zgadła. Wiedziała lepiej od niego, jak bardzo jest zazdrosny i nie chciała go narażać na niepotrzebne zdenerwowanie, ale on i tak odruchowo chciał to ukryć przed całym światem. Zawstydził się swojego wybuchu.
Dumbledore patrzył na Neri z podziwem. Podobało mu się to, że potrafiła mu się postawić. Jednak martwił się zarówno o nią jak i o Severusa. Dwie tak wybuchowe jednostki nie powinny szukać kogoś, kto przed laty był celem Voldemorta i kto potrafił się przed nim ukryć. Jeden nieostrożny ruch i Elementalista nie opuści swojej kryjówki. Panująca w pokoju cisza i wyczuwalne napięcie zmusiły go do odezwania się.
- Zrozumcie mnie - zaczął powoli. - Nie chcę was narażać. Uznałem, że Syriusz...
- Dumbledore, daruj sobie - Severus silił się na spokój. - Zrozumiałem za pierwszym razem. Co nie zmienia faktu, że bardzo mi się to nie podoba.
- Już dobrze - wtrąciła Neri. - Niech będzie. Polecę z Syriuszem, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy Severus będzie nam towarzyszył. W przeciwnym wypadku lecę sama i żaden z was mnie nie powstrzyma.
- Jeśli tak stawiasz sprawę, to nie mamy wyboru, prawda Severusie?
- Niestety, ja nie mam wyboru - parsknął.
- Kiedy chcecie wyruszyć?
- Jutro - odpowiedzieli chórem.
- Zostawię was teraz samych i poinformuję Syriusza - powiedział i zaczął się zbierać do wyjścia. - Severusie, z tobą chcę się spotkać jutro na śniadaniu. Później udacie się na Grimmauld Place i wyruszycie w drogę.
Gdy zniknął w zielonych płomieniach Severus zwrócił się do Neri.
- Dlaczego się na to zgodziłaś? - spytał z wyrzutem. - Tak bardzo zależy ci na towarzystwie Blacka?
- Inaczej by cię nie puścił, a bez ciebie nie chcę lecieć - powiedziała ciepło. - Sev, nie obawiaj się, Syriusz jest tylko moim przyjacielem.
- Jak możesz się z nim przyjaźnić? - wyrzucił z siebie, bo od dawna chciał ją o to spytać.
- Nie wiem - wyznała i spuściła wzrok. - Lubię go.
- Neri, nie rób mi tego - poprosił. - Wiem, jaki on jest.
- Severusie, daj mu szansę. Jeśli jej nie wykorzysta, to więcej się do niego nie odezwę - obiecała szeptem. - A teraz może ustalimy szczegóły jutrzejszej wyprawy?
![](https://img.wattpad.com/cover/139042766-288-k531920.jpg)
CZYTASZ
Severus Snape - trochę inna historia TOMY II - VI
Fiksi PenggemarSpis treści wreszcie naprawiony, więc tutaj będę kontynuować tę opowieść. ** ** ** ** ** ** ** ** ** ** ** ** ** ** ** 11.2020 #7 w severussnape 👍 10.2019 # 2 w Severus 💖 Dziękuję 😘 ** ** ** ** ** ** ** ** ** ** ** ** ** ** ** Opis: Życie Mis...