115. Malfoyowie

442 41 26
                                    

Poniedziałek, 15 czerwca 1998

            Ponownie ostry dźwięk budzika wyrwał ich ze snu. Neri wyłączyła go, przeciągnęła się i pocałowała zaspanego męża.

– Śpij, niedługo wrócę – szepnęła wstając z łóżka.

            Severus uniósł powieki i obserwował ją, gdy się ubierała. Jej ładna, zwykle uśmiechnięta twarz, zastygła w wyrazie zimnej obojętności, który musiała podpatrzeć u niego. Wcale mu się to nie spodobało. Poczekał, aż Neri wyjdzie z sypialni i sam też wstał. Rozciągnął obolałe mięśnie i wziął do ręki różdżkę.

            Po pięciu sekundach, odświeżony i ubrany, poszedł do kuchni. Kolejny, krótki ruch ręki z różdżką i śniadanie było gotowe. Usiadł przy stole i czekał, aż jego żona wyjdzie z łazienki.

            Neri uśmiechnęła się widząc go w kuchni.

– Czy ty już niczego nie będziesz robił w sposób tradycyjny? – spytała siadając obok niego.

– Nie mam tego w planach – odparł spokojnie Severus.

– Nie mogę powiedzieć, żeby mi to przeszkadzało – stwierdziła Neri z uśmiechem i nałożyła sobie porcję jajecznicy.

– Dla ciebie to jak spełnienie marzeń – mruknął Snape. – Żona pracuje, a mąż zajmuje się domem.

– Zacznij się nim zajmować, to ci powiem, czy o tym właśnie marzyłam – powiedziała uśmiechając się lekko.

– Bardzo śmieszne – wymamrotał pod nosem.

– Co cię gryzie? – spytała Neri, poważniejąc.

– To przesłuchanie, które masz dzisiaj – wyznał.

– Nic nie umknie twojej uwadze – mruknęła. – Co chcesz wiedzieć?

– Dlaczego Kingsley wyglądał na wystraszonego, kiedy o tym mówił?

– Bo to dosyć nieprzyjemne doświadczenie – odparła z wahaniem.

– Powinniście być do tego przyzwyczajeni, więc o co chodzi?

– Może tak... to nie jest zwyczajne przesłuchanie – zaczęła tłumaczyć. – W normalnym przypadku odbywa się to tak, jak podczas twojej rozmowy z Kingsley'em. No, może atmosfera jest mniej przyjazna. Stosujemy delikatne formy nacisku, manipulację i tym podobne, ale bez przesady. Zwykle to wystarcza.

– A jeśli nie wystarczy? – spytał podejrzliwie, gdy przerwała, żeby napić się herbaty.

– Wtedy używamy specjalnych środków – odparła po chwili. – Ponieważ Kingsley jest przeciwny stosowaniu zaklęć niewybaczalnych, to musiałam znaleźć inny sposób.

– Jaki?

– Wiesz, czym jest deprywacja sensoryczna? – spytała, a on, niezdolny do wydania z siebie żadnego dźwięku, potwierdził skinieniem głowy. – Po takim doświadczeniu nie mamy już problemów z przesłuchiwanym.

– To okrutne!

– Nie przeczę, ale bardzo skuteczne.

– Nie podoba mi się to – mruknął patrząc na nią intensywnie. – Czy to właśnie spotka Malfoyów?

– To zależy tylko od nich i ich zeznań.

– Chciałbym zobaczyć, jak to robisz.

– Dlaczego?

– Chcę się upewnić, że to jest dla ciebie bezpieczne – odparł, licząc na to, że Neri nie zorientuje się, że skłamał.

– Jesteś pewien, że chcesz na to patrzeć? – spytała, wyjątkowo nie wyczuwając kłamstwa.

Severus Snape - trochę inna historia TOMY II - VIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz