Perspektywa Czkawki
Gdy chciałem zmienić się w smoka,uderzyłem z dużym impetem w wodę. Gdy wytracałem prędkość znajdowałem się co raz to głębiej pod wodą. Po paru minutach wytraciłem prędkość. Tym samym byłem już bardzo głęboko w morzu. Nie próbowałem się wynurzyć,gdyż było to dla mnie nierealne do zrobienia. Czekałem już tylko na śmierć. Przypomniałem sobie wszystkie wspomnienia. Te dobre i złe... Jednak w większości te złe,gdyż miałem ich więcej...
Skip Time wspomnienie ( Czkawka ma pięć lat)
- Synu, mówiłem ci żebyś uważał na siebie. - rzekł do mnie ojciec
- Tato,ale to był wypadek... Po za tym przecież nic mi się nie stało... - odrzekłem
- Według ciebie nic się nie stało? - zapytał ironicznie po czym kontynuował - Gdyby Valka żyła to chyba by mnie zabiła, jakby to zobaczyła... Do puki nie skończysz dwunastu lat masz zakaz wchodzenia do kuźni.
- Co,ale jak to?! - zapytałem zaskoczony
- Tak ,to. - odrzekł po czym zagroził mi
- Jeśli zobaczę cię w kuźnik dostaniesz szlaban na wychodzenie z domu.
Skip Time wspomnienie drugie ( Czkawka ma siedem lat)
- Tato, to nie jest tak jak myślisz. - próbowałem go przekonywać do puki mi nie przerwał
- Dość. - rozkazał przerywając mi po czym mówił dalej - Nie możesz być takim popychadłem[...]
Skip Time wspomnienie trzecie ( Czkawka ma prawie dziesięć lat )
- Po co go trzymasz? - zapytał jeden z wikingów
- Przecież z niego nigdy nie będzie żadnej korzyści ! - wykrzyknął drugi wiking
- Nie poradzi sobie jako wódź. - stwierdził trzeci
- Wyrzuć go z wyspy ! - wykrzyknął czwarty
- Właśnie wyrzuć go z wyspy! - krzyknął piąty
- Wyrzuć go z wyspy! Wyrzuć go z wyspy! Wyrzuć go z wyspy! - tłumy krzyczały
Gdy to usłyszałem poczułem się urażony Lepiej chyba nie podsłuchiwać zebrań w twierdzy...Jednak dowiedziałem się jednego... Mianowicie zawsze wiedziałem,że ludzie na Berk mnie nie lubią i uwarzają za śmiecia,ale nigdy bym nie przypuszczał ,że chcą się mnie pozbyć z wyspy. Gdybym tylko mógłbym, najchętniej uciekłbym z tej wyspy. Tylko jak? A co by jeśli tak by popełnić samobójstwo? I tak nie mam po co żyć... Wszyscy cieszyliby się z mojej śmierci... Pomyślawszy to udałem się nad klify. Wyciągnąłem sztylet z chęcią podciencia sobie żył. Jednak coś mnie zatrzymywało...W ostatecznoścu zamiast podciąć sobie żyły przejachałem sztyletem wzdłuż ręki. Na początku poczułem dość duży ból co spowadowało to ,że odłożyłem sztylet na bok. Jednak po kilku sekundach ten ból stał się dla mnie przyjemny. Z tego powodu wziąłem sztylet i kiedy zdecydowałem się już podciąć sobie żyły usłyszałem bandę Smarka - " O patrzcie tu jest ! " Wtedy szybko podciąłem sobie żyły u jednej ręki nie myśląc za wiele. Gdy już to zrobiłem poczułem oddech Smarka na swoich plecach. Po czym usłyszałem dialog pomiędzy nimi gdy zobaczyli moją podciętą żyły na nadgarstku:
- Ej, co robimy? - zapytał Mieczyk
- Lepiej może oddalmy się od niego ,bo będzie na nas ,że to zrobiliśmy. - stwierdził Śledzik
- Ej , ludzie co jak co ,ale chyba wypadałoby uratować mu życie. Co nie? - rzekła Astrid
- Niby po co chcesz mu ratować życie?- zapytał zdziwiony Smark.
- A kogo będziesz tłukł? Po za tym to syn wodza. - odpowiedziała Astrid
- Poprawka, nieudany syn wodza. - powiedziała Szpadka. Gdy to powiedziała poczułem jak zaczyna kręcić mi się głowie i poczułem co raz to większy ból nadgarstka.
- Dobra nie ważne. W każdym razie musimy pomóc temu dzbanowi. - oznajmiła Astrid. Wtedy poczułem jak moje powieki stają się co raz cięższe.
- Halo! Halo!Czkawka! - słyszałem mówiącą do mnie Astrid co raz to ciszej aż w końcu zobaczyłem ciemności i nic ,a nic nie słyszałem
Skip Time kilka godzin później - wspomnienie
- No nareszcie się obudziłeś! - krzyknął Pyskacz po czym powiedział - Czkawka jak do cholery doszło do tego,że miałeś podcięte żyły?
- No więc tak... Byłem w kuźni i zaciąłem się o miecz. - powiedziałem jakąś zmyśloną historię [...]
W pewnym momencie poczułem jak zaczyna brakować mi powietrza. Za niedługo zemdlałem.
CZYTASZ
Pierwszy Smoczy Jeździec 2 ( Tom Zakończony )
FanfictionTo już drugi tom książki o innej histori jws. Jeśli nie widziałeś poprzedniego tomu odsyłam cię do niego.