Perspektywa Czkawki
Odlecieliśmy z palącej się wyspy wraz z tymi ,którzy przeżyli, a było ich nie wielu. Może z dwadzieścia osób. Przez mnie zginęli kolejni ludzie... Mój własny lud... Z czterystu zostało dwudziestu ludzi... Nie mogę mieszkać z nikim. Nawet ze Szczerbatkiem. Muszę być do końca swoich dni samotny... Wtedy nikt nie dozna krzywdy. Znajdę im jakąś wyspę , na której zamieszkają i odlecę nie postrzeżenie na innym smoku ,który potem zostawi mnie samego na wyspie...
Perspektywa Sączysmarka
- Halo! Czkawka! Czy ty w ogóle mnie słyszysz! - krzyknąłem
- Ćśśś... Zaraz obudzisz Szpadkę i znowu będzie płakała. - rzekł Śledzik
- Oh... Ile ona może płakać.- powiedziałem ze znudzeniem
- Sączysmark, ona straciła brata do cholery jasnej! Czemu jesteś taki nie uczuciowy? Oni byli razem przez całe życie! Straciła kogoś bardzo ważnego. Pamiętasz jak Hakokieł śmiertelnie zachorował? Wtedy też nieustannie płakałeś. - powiedział Śledzik
- Wow. Nie poznaję cię Śledzik. - rzekł Czkawka,który najwyraźniej się wreszcie ocknął
- Po prostu wiem jak to jest... - stwierdził Śledzik
Perspektywa Czkawki
- Czkawka , wszystko okej? - zapytał Śledzik, gdy poczułem jak do oczu napływają mi słone łzy.
- T... Ta...Tak. - wyjąkałem
- Ale widzę ,że coś jest z tobą nie tak. Z resztą widać to od rocznicy ślubu z Astrid. - Stwierdził Śledzik. Wtedy poczułem jak po policzkach spływają mi co raz to większe łzy i znowu mam ten sam żal do siebie o to wszystko.
- Czkawka? - zapytał Beck
- To wszystko moja wina! Stoick nie żyje tak samo jak Astrid i większość ludzi z Berk! Gdybym w ogóle się nie urodził byłoby lepiej dla wszystkich! Od samego początku sprawiałem same problemy! - wyrzuciłem z siebie
- Czkawka... Ja też się obwiniałem . - rzekł Śledzik
- Niby za co miałeś się obwiniać ? - przerwałem Śledzikowi
- Bo przeze mnie też zginęła inna osoba. Przynajmniej tak myślałem do czasu gdy uświadomiłem sobie ,że to nie moja wina. Nie mogłem przecież obronić kogoś przed smokiem miejąc zaledwie cztery lata. - odrzekł
- Kto to był? - zapytałem obcierając nos.
- Moja kuzynka... Była również moją najlepszą przyjaciółką... - wyszeptał Śledzik
- Oh... Nie chciałem cię zranić zadając te pytanie... - oznajmiłem
- Nie zraniłeś. - odpowiedział po czym spróbował mnie pocieszyć - Czkawka wiem,że tego nie widzisz i myślisz,że jesteś beznadziejny,ale bez ciebie nic nie było by takie same. Nadal większość ludzi walczyłaby z tymi cudownymi istotami jakimi są smoki. Uratowałeś wiele z nich przed śmiercią, a nawet wyginięciem w przeszłości. Jesteś kimś wielkim... Jesteś jak król smoków ,ich opiekun. To twoje przeznaczenie ,które zesłali ci sami bogowie. To twoja życiowa misja. Pogodzenie świata ludzi z ich. Nie rozumiesz tego Czkawka? Jesteś kimś wielkim.
CZYTASZ
Pierwszy Smoczy Jeździec 2 ( Tom Zakończony )
Fiksi PenggemarTo już drugi tom książki o innej histori jws. Jeśli nie widziałeś poprzedniego tomu odsyłam cię do niego.