Rozdział 19

132 8 1
                                    

Perspektywa Czkawki
Lecimy na Berk już od dobrych kilku godzin. Podczas tej drogi będziemy musieli zrobić kilka postojów. Niestety ukryty świat jest bardzo daleko od wszelkich wysp. Może ,dlatego tak mało osób widziało tą wyrwę [ dziurę w wodzie]. Szczerbatek jest już bardzo zmęczony , a nadal nie widać żadnej wyspy. Nie wiem jak długo jeszcze pociągnie. Może nawet będziemy musieli się wrócić do ukrytego świata.

Skip Time kilka godzin później 

"Szczerbatek patrz tam jest jakaś wyspa!" - wykrzyczałem do zmęczonego, przysypiającego  przyjaciela. On od razu obniżył i zwolnił lot czekając już tylko na to by jego łapy zetknęły się z wyspą. Opadł na ziemie ,a ja zeszedłem z niego i oparłem się o niego z myślą o spaniu. Gdy tak leżałem  poczułem ,że ktoś mnie obserwuje. Od razu wstałem i przyglądałem się dokładnie otoczeniu. Moim oczom ukazała się furia ,którą poprzednio spotkaliśmy. Wyszła z lasu pozbawiając się kamuflażu.

Gdy tylko ją zobaczyłem powitałem się oczywiście po smoczemu:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Gdy tylko ją zobaczyłem powitałem się oczywiście po smoczemu:

- Witaj. Jak im uciekłeś? - zapytałem

- Jakoś mi się udało ,ale nie mogę uciec z tej wyspy przez skrzydło. - odrzekł 

- Pokaż mi to skrzydło. - rzekłem po czym furia się do mnie zbliżyła

- A i tak po za tym nie jestem smokiem tylko smoczycą. - powiedziała kiedy przyglądałem się skrzydle

- Przepraszam za pomyłkę. A tak w ogóle to jakiego gatunku jesteś. Nigdy nie widziałem takiej furii. - odpowiedziałem nadal przyglądając się skrzydle.

- Nie wiem. Nie znałam rodziców. - odrzekła

- Na pewno nie jesteś nocną ani białą i na pewno nie jesteś taką jak szpic. - myślałem na głos

- Cóż furii jest wiele... - powiedziała pod nosem po czym się zapytała - Kto to Szpic?

- Szpic to smok , który wygląda częściowo jak nocna furia. Jest mieszanką dwóch smoków - zbiczatrzasła i właśnie nocnej furii. - odrzekłem

- W sumie to nie wiadomo czy nie jest mieszanką z inną furią. - rzekła

- Przecież nie istnieje inny gatunek czy podgatunek ,który ma takie skrzydła jak nocna furia. - powiedziałem nie rozumiejąc. Przecież żadna inna furia nie ma ząbków na skrzydłach.

- Kiedyś istniała wyspa księżyca , na której mieszkały najróżniejsze podgatunku nocnej furii. W tym ja. Najpewniej wyspa istniałaby nadal gdyby nie to ,że Grimmel Gnębiciel wybił tam wszystkie mieszkające smoki. Przeżyłam jedynie ja i kilka białych furii. - odrzekła

- Nie wiedziałem. - powiedziałem cicho

- Co ze skrzydłem? - zapytała

- A tak. Myślę ,że mógłbym sprawić żebyś z  powrotem latała. Częściowo możemy zszyć ,a częściowo uzupełnić grubym materiałem obleczonym w z liniałe  łuski Szczerbatka. - odrzekłem

- Niech będzie. To kiedy sprawisz żebym mogła latać? - rzekła

- Musiałbym jakoś przewieść cię na Berk. - oznajmiłem

- Może ta...yyy... Nocna furia wzięłaby mnie w łapy , a ja bym machała zdrowym skrzydłem żeby było mu lżej. - zaproponowała

- Niech będzie. Tylko od razu mówię ,że Berk jest daleko i będziemy tam lecieć w taki sposób przynajmniej z piętnaście dni. - oznajmiłem

- No to kiedy lecimy? - zapytała

- Jak Szczerbatek się obudzi. Z resztą ja też muszę odpocząć po długiej podróży bez postojów. - odrzekłem

- Okej , ale może poszlibyśmy do jaskini żebyście nie byli tak na widoku? - zaproponowała

- Dobry pomysł. - przyznałem rację po czym zacząłem budzić Szcerbola szturchając go i wołając - Szcerbatek wstawaj!

- Co chcesz? - zapytał nadal leżąc nadal z zamkniętymi oczami

- Idziemy do jakiejś jaskini ,bo jesteśmy tu za bardzo widoczni.

Hej! Wiem rozdział późno. Jeśli chodzi o ilustrację to sama rysowałam. Więc wiem ,że nie jest najładniejsza ,ale chyba ujdzie.



Pierwszy Smoczy Jeździec 2 ( Tom Zakończony )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz