Rozdział 23

135 8 0
                                    

Perspektywa Czkawki

" Teraz! " - krzyknąłem wyrywając się Grimmelowi. Szczerbatek na mój znak wydał rozkaz. Od razu gdy tylko to zrobił rozpętał się chaos.  Wszystkie smoki zaczęły atakować statki, a statki smoki. Grimmel otrząsnął się  , a następnie się na mnie rzucił. Na początku ta nasza walka wyglądała bardziej  jak zapasy, lecz jednak po pewnym czasie Grimmel chwycił za nóż ,a ja za swój sztylet. Ta nasza " bójka " nie odniosła większych szkut dla żadnej ze stron. Co najwyżej spowodowała mi kilka małych ran po ,których najpewniej będę miał blizny. Miałem również jedną większą ,która przecinała mi brew. U Grimmela sprawy miały się podobnie, również miał rany po , których zostaną blizny. Szanse były wyrównane. Ja byłem od niego zwinniejszy i szybszy. Jednak on był bardziej doświadczony w walce. Walka ta została przerwana przez bujającą się platformę. Najpierw były to niewielkie drgania. Jednak przeradzały się  one w co raz silniejsze. Były one spowodowane tym,że smoki zaczęły atakować śmierciozaury Grimmela ,które trzymały obecnie ją. W końcu platforma przechyliła się na bok. Tym samym zaczeliśmy się z niej zsuwać . Korzystając z tego,że Grimmel w tej chwili nie może nic zrobić, zamieniłem się w nietoperza i poleciałem do Szczerbatka ,by go uwolnić. Jakbym nie próbował tego zrobić , nie wychodziło mi to. W końcu poczułem jak platforma zaczyna lecieć w dół z prędkością światła. W ostatniej chwili przed rozbiciem udało mi się go uwolnić. Na nasze nie szczęście śmierciozaury Grimmela zaczęły pluć w nas kwasem. Od razu poleciałem do nich atakując je. Z pomocą innych smoków zabiłem je. Gdy się obejrzałem zobaczyłem jak na Szczerbatku siedzi Gimmel i ucieka z nim. Oczywiście rzuciłem się za nim w pogoń. Zmieniłem się w taką samą furię jaką jest Szczerbatek. Niestety nie jestem tak szybki jak on. Poprosiłem smoki o to by zagrodziły mu drogę. Jednak Grimmel zręcznie je ominął na Szczerbolu. Co prawda ten zwrot , który wykorzystał no ominięcia smoków ,spowolnił jego prędkość. Dzięki temu znalazłem się bliżej ich. Dałem z siebie wszystko i wysiliłem się by osiągnąć jak najszybszą prędkość. W ostatecznej chwili gdy byłem tuż za Szczerbatkiem zmieniłem się w człowieka i rzuciłem się na siedzącego na nim Grimmela. Zaczęliśmy razem spadać w dół ,szarpiąc się na wzajem przy tym raniąc się dość mocno. Grimmel złapał mi rękę w łokciu,a ja mu nadgarstek. Byliśmy cali podrapani i w otarciach. W końcu zmieniłem się w nietoperza. Zrobiłem to może pięć metrów nad wodą, lecz gdy zacząłem machać skrzydłami poczułem przeraźliwy ból jednego z nich. Od razu zacząłem spadać w dół. Zapomniałem o tym,że nie mogę latać,gdyż jako nietoperz moje ręce to skrzydła. Jako smok moja ręka byłaby łapą ,dlatego chciałem naprawić ten błąd i zmienić się właśnie w niego,ale było już za późno...

Hej! Przepraszam,że wczoraj nie było rozdziału ,ale jakoś weny nie miałam. Jak sądzicie Czkawka przeżyje? Obstawiajcie.

Pierwszy Smoczy Jeździec 2 ( Tom Zakończony )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz