Po kilku godzinach bezczynnego siedzenia i znoszenia kąśliwych uwag Matt'a na temat, tak właściwie wszystkiego co robiłam, nadszedł czas szykowania się na imprezę. Nie to, że w ogóle mam ochotę tam iść. Najchętniej spędziłabym ten wieczór w swoim wygodnym łóżku w towarzystwie jakiegoś dobrego filmu, ale niestety Bethany Cooper nie bierze nawet takiej opcji pod uwagę i jeżeli będzie trzeba to siłą mnie tam zaciągnie.
Nie to, że nie lubię imprez. Lubię, tylko po prostu jestem leniwa i o wiele bardziej wolę spędzić ten czas, najzwyczajniej w świecie, śpiąc.
Beth od razu rzuciła się na moją szafę szukając czegoś odpowiedniego na wieczór, a chwilę później do jej poczynań dołączyła również Emily.
Ja za to przyglądałam się jak próbują odnaleźć cokolwiek w moim bałaganie. Już po chwili obie znalazły coś co przykuło ich uwagę i z głośnym piskiem pognały w stronę łazienki. Teraz moja kolej.
Jednak ja postanowiłam się nie stroić i przebrałam się w zwykłe czarne jeansy z dziurami na kolanach, tego samego koloru bokserkę, a na to zarzuciłam czerwono-czarną koszulę w kratę. Na stopy włożyłam moje kochane, również czarne, vansy.
Szpilki w ogóle nie wchodzą w grę. Dzisiaj mam jeden z tych dni, gdzie nie chce robić mi się absolutnie nic, więc chodzenia kilka godzin na wysokich obcasach od razu zostało przekreślone.
Rozczesałam włosy, poprawiłam szybko makijaż i byłam gotowa do wyjścia. Jestem pewna, że dziewczyny będą się jeszcze szykować przez dłuższą chwile, więc po prostu pozwoliłam sobie na krótką drzemkę.
Obudziłam się dopiero, gdy ktoś zaczął mną potrząsać. Pieprzona Bethany Gryzelda Cooper.
-Jak wyglądam?- zapytała szczerząc się głupio
No cóż, wyglądała zajebiście. Miała na sobie czerwoną, dopasowaną sukienkę, która idealnie eksponowała jej wcięcie w talii i długie nogi. Na to zarzuciła krótką, skórzaną kurtkę w kolorze czarnym, natomiast na stopach miała czarne, wysokie szpilki. Skąd takie rzeczy w mojej szafie? Czarne cienie na powiekach i krwistoczerwone usta idealnie pasowały do całej reszty.
-Jak zwykle genialnie- uśmiechnęłam się do niej szczerze
-A ja?- zapytała blondynka- Chce zrobić dobre wrażenie. To w końcu moja pierwsza impreza w Miami
Emily miała na sobie skórzaną, rozkloszowaną spódniczkę i różowy, neonowy crop top. Na stopach również miała czarne szpilki. Burza laków opadała jej na ramiona, a delikatny makijaż dopełniał całą stylizację. Wyglądała naprawdę dobrze.
-Obie wyglądacie świetnie- powiedziałam sennie- Możemy już jechać?
-A ty masz zamiar jechać w takim stroju?- zapytała mocno zaskoczona Emily
-Tak- odparłam- Ja stawiam na wygodę
-O nie, nie, nie- do rozmowy wtrąciła się Bethany- To impreza na zakończenia lata! Nie ma mowy, że pójdziesz tak ubrana!
-Ja wybieram strój, ty robisz makijaż i włosy- rzekła Em i dosłownie sekundę później siedziałam na krześle, a Betty pozbywała się mojego wcześniejszego makijażu.
Co im się nie podoba w moim wyglądzie?!
-Ubierz to- blondynka dała mi jakieś ubrania i siłą wepchnęła mnie do łazienki.
Nie chcą się z nimi kłócić po prostu ubrałam się w przygotowane ubrania. Najwyżej posiedzę na tej imprezie godzinę, a później wrócę do domu pod pretekstem złego samopoczucia
Ubrałam się w bordową sukienkę sięgającą do połowy ud. Była ona na cieniutkich ramiączkach i miała dość głęboki dekolt w kształcie serca. Natomiast dół był lekko rozkloszowany. Na stopy wsunęłam czarne szpilki na wysokiem obcasie. Już czuję jak mnie będą jutro nogi bolały.
CZYTASZ
Kochany Dupek
Romance~Zupełnie jakby jego niedoskonałość była dla mnie perfekcyjna~ „-Dupek- powiedziałam starając się nie uśmiechnąć -Lubisz tego dupka- odpowiedział i puścił mi oczko -W twoich snach, złamasie- odpowiedziałam, po czym trąciłam go ramieniem i pewnym si...